Uzdrawianie duchowe
Opublikowano w dziale Ezoteryka
Uzdrawianie duchowe to praktyka, która wykracza poza proste przesyłanie energii, łącząc duszę, ducha i ciało w jedność. W jego ramach istotne jest zrozumienie głęboko zakorzenionych aspektów osobowości oraz relacji z otaczającym światem. Kluczowe w tym procesie są pokora, czystość intencji oraz wiara, które prowadzą do harmonii w życiu. Uzdrawianie duchowe obejmuje także proces odkrywania samego siebie poprzez medytację, co pozwala na zrozumienie oraz uporządkowanie różnych stanów świadomości. W artykule przybliżone zostaną również relacje między mężczyzną a kobietą w kontekście duchowego rozwoju.
Uzdrawianie duchowe istnieje tylko wtedy, gdy jest się w jedności duszy, ducha i ciała, i jest czymś więcej niż tylko przesyłaniem energii. Nie ogranicza się ono do ciała, ale wychodzi daleko poza nie, sięgając do sfer pokoleniowych i karmicznych, głębi duchowej osobowości oraz stosunku do siebie i świata.
Porusza i harmonizuje aspekty fundamentalne, tworzone we wczesnym dzieciństwie, które są podstawą rozumienia i życia. Kształtuje właściwy kierunek drogi wewnętrznej człowieka, przez co doprowadza do holistycznej równowagi. Cieleśnie nikt nie jest w stanie nic dać, ponieważ nic nie ma; tylko w jedności z duchem istnieje możliwość ofiarowania czegokolwiek. Dlatego nie w ciele należy poszukiwać siły i mocy, lecz dążyć do jedności z duchem. To on posiada wszelkie możliwości i umiejętności uzdrowienia.
Większość ludzi chce zastąpić ducha cielesnością, nie poszukując wiedzy o tym, co duchowe i co duch ma od zawsze. Pokora jest drogą do jedności z nim. Ona istnieje tylko wtedy, gdy człowiek ma szczerą prośbę i szczerą intencję, wypływającą ze stanu ducha. Jest siedem stanów świadomości ducha; każdy poziom ma swój porządek i własne właściwości.
W rozwoju i uzdrawianiu duchowym należy zaprowadzić porządek w każdym z tych poziomów z osobna, a jednocześnie w całości. Jedynym wspólnym stanem dla wszystkich jest czystość i wiara. Ona szanuje indywidualność każdego i jednoczy je we wspólnym celu.
Słowa św. Piotra: „Czy swojemu bratu mam wybaczyć aż siedem razy...?” oznaczają, że na każdym poziomie świadomości każdy powinien zaczynać od nowa: ponownie wybaczać bratu, ponownie poznawać siebie i świat. Dużym problemem ludzi jest to, że uważają swój rozwój za wypełniony i zakończony, a gdy przychodzi dalsza przemiana, obwiniają świat za własne niepowodzenia.
Każdy poziom świadomości ma siedem czakramów. Często występują jednak pomyłki w postrzeganiu ich jako właściwych poziomów duchowych.
Najniższym rozumieniem fizycznym jest sytuacja, gdy człowiek dąży do posiadania materii z powodu chęci umocnienia się w niej, ponieważ jest tym, co ma, a nie tym, kim jest. Umacnianie się w fizyczności wynika z dwóch powodów. Pierwszy to żądza posiadania; drugi – poszukiwanie i dostrzeganie w niej Boga, widzenie Go wszędzie, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Najniższy czakram przejawia pierwszy stan, a siódmy czakram – drugi. Po drodze człowiek musi wiele zrozumieć i poznać... ale każdy otrzymuje wszystko, co jest do tego niezbędne.
Przejścia progu, o których – w domyśle – mowa, są często stanami zachwiań w drodze duchowej, ponieważ wszystko, czego człowiek doświadcza, nagle znika i przestaje być oparciem oraz opieką. Jedynym wsparciem w tym czasie jest wiara – to ona pozostaje jedynym przewodnikiem, gdy w przejściu progu silniej działają wpływy pokoleniowe i inkarnacyjne. Medytacje, służące do poznania siebie w sobie i w świecie, a także do odkrywania własnej osobowości oraz drogi duchowej, dają głębsze zrozumienie sytuacji i praw duchowych, które się wtedy ujawniają ze wzmożoną siłą.
Świadomość człowieka dąży ku poznaniu, ale poznanie jest możliwe tylko przez siebie i w sobie, więc cała istota kieruje się do wnętrza, w głąb meandrów osobowości, chaosu emocjonalnego i uczuciowego. Dzieje się tak właśnie z powodu prawa zachowania równowagi. To ono, gdy człowiek porusza wysokie energie i zakłóca dotychczasową harmonię, prowadzi go w głąb, aby tam odnalazł to, czego szuka.
„Kto pozna siebie, ten pozna Ojca.” Pewnego razu uczniowie rzekli: „My odeszliśmy od rodzin i poszliśmy za Jezusem, pozostawiając wszystko.” Na to Jezus odpowiedział: „Nie spotkałem na ziemi jeszcze nikogo, kto by odszedł od matki i ojca.” Tylko w jednym przypadku człowiek może odejść od ojca i matki: „Mężczyzna i kobieta odejdą od matki i ojca i staną się jednym ciałem.” Jedność kobiety i mężczyzny stanowi główny aspekt rozwoju, który doprowadza do hermafrodyczności człowieka.
„Kobieta będzie posłuszna mężczyźnie” nie odnosi się do zewnętrznych relacji, lecz do wewnętrznego świata. Dzieje się to w jednej istocie i w każdej z osobna. Opaczne rozumienie tych słów prowadzi do tyranii i żądzy panowania według „prawa” nad drugim człowiekiem. Kobieta reprezentuje podświadomość, a mężczyzna – nadświadomość. W tym ujęciu podświadomość w swoim dążeniu powinna naśladować nadświadomość, ponieważ to ona ma zrozumienie i prawdę. Podświadomość zaś żyje domysłami i wyobrażeniami o tym, co może się znajdować tam, gdzie jej jeszcze nie ma. Takie działanie wynika z braku wiary oraz braku zrozumienia, że wszystko, co istnieje, jest miejscem przebywania Boga i ma w sobie Boską moc twórczą, którą są światłość, miłość, prawda i życie.
Jeden z wersetów apokryficznej Ewangelii Tomasza mówi:
„Rzekł Szymon Piotr do nich: <Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia.> Rzekł Jezus: <Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do Królestwa Niebios.>”
Nadświadomość – mężczyzna – nie ma połączenia z nieświadomością zbiorową; to połączenie istnieje tylko przez podświadomość – kobietę. Nieświadomość zbiorowa to świat ocen, ograniczeń, zaborczości i dążeń do wyimaginowanych światów, także duchowych. Gdy kobieta odejdzie od wyobrażeń – iluzji – i podąży za mężczyzną – żywym duchem – który jest życiem kobiety, znika niewiedza, a kobieta i mężczyzna stają się alchemicznym małżeństwem, hermafrodytą, prawdziwą istotą powstałą z dwojga, która poznaje duchową prawdę.
Prawda jest jasno określona przez św. Pawła, który mówi: „Nikt nie jest w stanie powiedzieć <Panie, ufam Tobie> bez napełnienia Duchem Świętym.” Oznacza to, że słowa te są prawdziwe jedynie wtedy, gdy wypowiada je w jedności dusza, duch i ciało. W tym rozumieniu uzdrawianie duchowe to wyłącznie (!) słuchanie Boga – słuchanie doskonałego głosu, którym jest idealna harmonia wszechświata, muzyka sfer niebieskich, dostrzeganie Go we wszystkim i słuchanie Go we wszystkim, na co kierujemy naszą uwagę, aż wypełni nas doskonałym tonem, bez fałszu.
Ireneusz Wojciechowski, www.ufo.dos.pl