Fragment wiertła odnaleziony w bryle węgla sugeruje istnienie zaawansowanej cywilizacji na długo przed pojawieniem się na Ziemi człowieka
Opublikowano w dziale Zagadkowe obiekty
Odnalezienie fragmentu wiertła w bryle węgla w Szkocji w XIX wieku wzbudziło kontrowersje i pytania o istnienie zaawansowanej cywilizacji na Ziemi przed pojawieniem się ludzi. Artefakt, nazwany oopart (out-of-place artifact), stanowi przykład przedmiotu, który wydaje się nie pasować do kontekstu geologicznego, w jakim został znaleziony. John Buchanan, przedstawiając znalezisko na spotkaniu Szkockiego Towarzystwa Antykwariuszy, zwrócił uwagę na tajemnicę jego obecności w węglu sprzed milionów lat.

Oopart (out of place artifact - w wolnym tłumaczeniu: przedmiot, który nie powinien znajdować się w danym miejscu) to określenie stosowane do dziesiątków prehistorycznych obiektów znajdowanych w różnych miejscach na całym świecie, które przypuszczalnie ukazują poziom rozwoju technologicznego niezgodnego z czasem, w jakim zostały wykonane. Obiekty takie często stanowią zagwozdkę dla współczesnych naukowców, zachęcają śmiałych badaczy otwartych na alternatywne teorie, oraz prowokują debatę.
Według konwencjonalnego poglądu na historię, ludzie w obecnej postaci chodzą po Ziemi zaledwie od 200 000 lat, przy czym historia naszych przodków sięga wstecz jakichś 6 milionów lat. Mówi się, że węgiel na Ziemi uformował się miliony lat temu. Dlatego też pojawienie się wykonanego ludzką ręką żelaznego przyrządu, przypominającego fragment wiertła, w środku dużej bryły węglowej wprawiało w zakłopotanie historyków, którzy odnaleźli go w XIX wieku.
Wyglądało na to, że stworzone ręką ludzką narzędzie tak zaawansowane jak te używane w XIX wieku zostało umieszczone w materii organicznej, która uformowała węgiel zanim stał się węglem. Czy w czasie powstawania tego węgla setki milionów lat temu, istniała już na Ziemi cywilizacja wystarczająco zaawansowana do wykorzystywania wierteł?
Jaśnie Wielmożny [ang. Esquire - przyp. Iv.] John Buchanan przesłał zagadkowy obiekt podczas spotkania Szkockiego Towarzystwa Antykwariuszy 13 grudnia 1852 roku. W dokumentach Towarzystwa zostały zapisane jego wypowiedzi, które przytaczamy w całości w końcowej części niniejszego artykułu.
W skrócie, Buchanan twierdził że żelazne narzędzie zostało znalezione wewnątrz bloku węgla o grubości około 22 cali, który z kolei leżał zakopany pod warstwą dyluwium lub gliny zmieszanej z otoczakami, o grubości około 7 stóp.
Buchanan mówił: "Zgadzam się w zupełności z ogólnie przyjętym poglądem geologicznym, że węgiel uformowany został na długo przed tym jak człowiek pojawił się na tej plancie; zagadkę stanowi jednak to, w jaki sposób ten przedmiot, wykonany oczywiście ludzką ręką, znalazł się w bloku węgla, przykrytym z kolei wielką masą dyluwium i otoczaków".
Towarzystwo orzekło, że przyrząd przedstawiał współczesny poziom zaawansowania. Stwierdziło jednak, że "żelazne narzędzie mogło stanowić część świdra uszkodzonego podczas jakiegoś wcześniejszego poszukiwania węgla". W raporcie Buchanana nie ma jednak żadnej wzmianki o tym, by węgiel otaczający przyrząd wykazywał nakłucie spowodowane wierceniem. Zamiast tego, przypuszczalnie opisywał on żelazny przyrząd w zadziwiający sposób ukryty w całości w węglu.

Oto całe zapisane w dokumentach Szkockiego Towarzystwa Antykwariuszy sprawozdanie z 13 grudnia 1852 roku, odnoszące się do żelaznego przyrządu:
"Następnie odczytano list Wielmożnego Pana John Buchanan, w którym opisuje on niedawne odkrycie żelaznego przyrządu, ukrytego w naturalnym pokładzie węgla nieopodal Glasgow. Narzędzie przedstawione podczas spotkania zostało uznane za współczesne. W swoim odczycie pan Buchanan stwierdza: "Niniejszym przesyłam, dla celów zbadania przez Towarzystwo, bardzo dziwny żelazny instrument odnaleziony w ostatnim tygodniu w tej okolicy. Zainteresowanie tym osobliwym reliktem wynika z faktu iż został on odkryty w samym środku kawałka węgla, siedem stóp pod powierzchnią. Gwoli wyjaśnienia muszę nadmienić, iż kilka lat temu otwarta została nowa droga zwana Wielką Drogą Zachodnią prowadząca do Ogrodów Botanicznych, która - jak Państwo zapewne wiecie - znajduje się około dwóch mil na północny zachód od Glasgow. Przy tej drodze znajdują się tereny Burnbank, miejscowości która obecnie jest intensywnie rozbudowywana. Osobą nadzorującą tę budowę jest pan Robert Lindsay, robotnik i budowlaniec, bardzo szanowany człowiek, dobrze mi znany i przekonująco prawdomówny. Gdy więc pan Lindsay przybył prowadzić wykopaliska pod rząd domów wzdłuż północnej strony drogi, przebił się przez podłoże dyluwium i gliny zmieszanej z otoczakami, o grubości siedmiu stóp, następnie dotarł do bryły węgla o grubości około dwudziestu dwóch cali, spoczywającej na kamieniu i wychodzącej prawie na samą powierzchnię. Niezbędne było usunięcie tego węgla i dostanie się do znajdującego się pod nią kamienia, który z kolei był bardzo przydatny dla celów budowniczych. Usunięty węgiel został przeniesiony do warsztatu lub szopy pana Lindsaya celem dalszego użycia, i gdy jego siostrzeniec, Robert Lindsay Junior, praktykant, rozłupywał blok węgla, ku swemu zaskoczeniu odnalazł w nim żelazne narzędzie, ukryte w samym jego środku. W pierwszym momencie ani siostrzeniec ani nikt z osób towarzyszących nie byli w stanie stwierdzić, co to było, jednak po wydrapaniu i oczyszczeniu narzędzia z węgla zobaczyli to, co dziś Państwu przesyłam. Wraz z tym przedmiotem przyniosłem fragment węgla. Dowiedziawszy się o tym znalezisku, niezwłocznie spotkałem się z panem Lindsayem seniorem i wraz z nim udałem się tego samego dnia na miejsce, i poznałem okoliczności które przytoczył mi jego siostrzeniec oraz kilku wiarygodnych pracowników, którzy widzieli ten przyrząd wyjęty z węgla sam zaś pan Lindsay senior zapewnił mnie, że są to ludzie których zeznaniom można zaufać".
Dostarczono również zeznania pięciu robotników, którzy widzieli ten przyrząd po wyjęciu z węgla, zaś pan Buchanan dodał ponadto: "Zgadzam się w zupełności z ogólnie przyjętym poglądem geologicznym, że węgiel uformowany został na długo przed tym jak człowiek pojawił się na tej plancie; zagadkę stanowi jednak to, w jaki sposób ten przedmiot, wykonany oczywiście ludzką ręką, znalazł się w bloku węgla, przykrytym z kolei wielką masą dyluwium i otoczaków. Jeśli wierzyć robotnikom, którzy widzieli ten relikt po wydobyciu (ja zaś nie widzę powodu, aby wątpić w ich prawdomówność), to może a nawet musi istnieć jakiś sposób by wyjaśnić, jak to znalezisko znalazło się osiem lub dziewięć stóp pionowych pod powierzchnią".
Zasugerowano, że całkiem możliwe iż żelazne narzędzie mogło stanowić część świdra uszkodzonego podczas jakiegoś wcześniejszego poszukiwania węgla".
Tara MacIsaac, Epoch Times
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios