Człowiek Lodu
Opublikowano w dziale Kryptozoologia - nieznane zwierzęta
W grudniu 1968 roku w Rollingston w stanie Minnesota miało miejsce niezwykłe wydarzenie, które zafascynowało kryptozoologów i badaczy. Ivan Sanderson i Bernard Heuvelmans mieli okazję zbadać zwłoki tajemniczego małpoluda, znajdującego się w bryle lodu, której właścicielem był Frank Hansen. Eksponat, przewożony specjalną furgonetką, wzbudzał ogromne zainteresowanie, a jego cechy anatomiczne sugerowały przynależność do nieznanego nauce gatunku. Mimo przeprowadzonych badań, dalsze losy "Człowieka Lodu" pozostają zagadką, a sama sprawa wciąż budzi kontrowersje i spekulacje na temat istnienia nieodkrytych gatunków zwierząt człekokształtnych.

Przez trzy dni w grudniu 1968 roku, w miejscowości Rollingston w stanie Minnesota, Ivan Sanderson i Bernard Heuvelmans mieli okazję badać zwłoki niezwykłego małpoluda zatopione w prostopadłościennej bryle lodu. Właścicielem tego „eksponatu” był niejaki Frank Hansen, który podobno przemycił istotę z Azji statkiem do połowu fok. Wożono ją z miejsca na miejsce specjalną furgonetką, tak aby za niewielką opłatą jak najwięcej osób mogło obejrzeć zwłoki.
Bryła lodu osadzona była w czymś w rodzaju metalowej skrzyni, pokrytej warstwą grubego szkła. Całość była stale chłodzona i podświetlona w celu lepszej widoczności. Jak stwierdzili naukowcy, małpa została zabita strzałem w prawe oko, a lewe natomiast wyrzucone zostało siłą wystrzału. Zauważyć można było także ranę na lewej ręce, wzniesioną, jakby stworzenie chciało zasłonić obydwa oczodoły.
Małpa miała około 180 cm wysokości i ważyła najprawdopodobniej 115 kg. Posiadała bardzo silną i szeroką szczękę, z cofniętym podbródkiem. Co ciekawe, figura stworzenia różniła się nieco od ludzkiej, ponieważ tułów zwężał się w biodrach, a nie już w pasie. Zwiększało to jeszcze wrażenie muskularności stwora. Niemal całe ciało pokryte było rzadkimi, ale długimi, aż siedemdziesięciocentymetrowymi włosami koloru ciemnobrązowego. Owłosienie występowało na całym ciele prócz twarzy (prócz policzków), podeszw, pach, wewnętrznych stron dłoni i narządów płciowych (zdecydowanie przypominających ludzkie, a nie małpie).
Paznokcie istoty do złudzenia przypominały ludzkie, wyglądając na jakby starte. Skóra miała zabarwienie ciemnożółtawe. Badacze odkryli również, że istota stąpała na przyśrodkowej części stóp, ponieważ dwie opuszki na podeszwie znajdowały się za paluchem, co sugerowało, że jej ruchami kierowały osobne mięśnie. Podobny sposób poruszania się potwierdzają ślady znajdowane w Azji. Ciekawą cechą dłoni, wskazującą na to, że istota poruszała się również na czworakach, było umiejscowienie opuszki nie poniżej kciuka, ale przy małym palcu.
Naukowcy ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że eksponat nie był kukłą spreparowaną w celu wzbudzenia sensacji i wprowadzenia badaczy w błąd, ale autentycznymi zwłokami człekopodobnej, nieznanej nauce małpy. Potwierdzał to smród rozkładającego się mięsa w miejscu, gdzie lód był nieco cieńszy. Niestety, kryptozoologom nie pozwolono rozmrozić bryły lodu i wykonać sekcji zwłok istoty, ani prześwietlić ją promieniami rentgena. Zaraz potem F. Hansen stwierdził, że tak naprawdę nie jest on prawdziwym właścicielem zwłok, tylko ktoś inny, i badaczom zabroniono wstępu do pojazdu przewożącego osobliwość.
Dalsze losy „Człowieka Lodu” pozostają nieznane. Hansen przepadł gdzieś bez wieści, a same zwłoki podobno zgniły i zastąpiono je kukłą. Niemniej jednak, jeżeli uznać je za autentyczne, to stanowią one jeden z najlepszych dowodów na istnienie ogromnej, człekokształtnej małpy, zamieszkującej niedostępne tereny Azji.
Źródło: www.kryptozoologia.prv.pl