System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Ciało z Pennsylvanii


Dodano: 2005-03-08 19:42:22 · Zakładka Dodaj do zakładek · Wyślij raport · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp
Opublikowano w dziale UFO - nieznane obiekty latające

W lutym 1979 roku, w trakcie poszukiwań informacji o rzekomych katastrofach UFO, dziennikarz otrzymuje nieoczekiwaną wiadomość od dyrektora MUFON-u. Larry Moyers informuje go o tajemniczym incydencie w Pensylwanii, gdzie mężczyzna twierdzi, że znalazł rannego humanoida. Jednakże, gdy Moyers postanawia zbadać sprawę, napotyka na szereg niepokojących nieścisłości. Brak śladów istnienia Rona Johsona oraz wyłączony numer telefonu budzą wątpliwości co do prawdziwości całej sytuacji. To zdarzenie staje się kolejnym przykładem nieudokumentowanych zjawisk związanych z obcymi i ich wpływem na ludzi.

12 lutego 1979 roku był taki sam jak inne dni w mojej gonitwie za materiałami dotyczącymi katastrof-odnalezień NOL-i. Rozmawiałem z Davidem Mannweillerem, redaktorem pisma Indianapolis News, który opowiedział mi o pewnym anonimowym źródle posiadającym informacje na temat wydobycia ciała obcej istoty z wraku latającego spodka w roku 1948. Obiecał, że postara się zorganizować spotkanie z owym źródłem, jednak zanim do tego doszło, źródło to "wyschło".

Otrzymałem także telefon z Nowego Jorku od reportera The Village Voice, który chciał przeprowadzić ze mną wywiad do artykułu poświęconego moim badaniom. To również nie wypaliło. Były inne telefony, ale moje prawdziwe zdziwienie wywołał telefon od Larry'ego Moyresa, dyrektora oddziału MUFON-u z Akron w Ohio, który zadzwonił do mnie o północy. Przeprosił mnie za tak późny telefon i, gdy starałem się otrząsnąć ze snu, poczęstował mnie nowinami tak niezwykłymi, że przez chwilę nie byłem pewny, czy to sen, czy jawa.

Godzinę wcześniej Moyers otrzymał telefon od niejakiego Rona Johsona, który twierdził, że znalazł przy drodze małego humanoida. Istota była ranna i dawała jeszcze znaki życia. Zdarzyło się to, gdy Johnson przejeżdżał przez góry Pocono w Pensylwanii. Nie wiedząc, co robić, wsadził humanoida do samochodu i odjechał. Po trzech godzinach zatrzymał się i stwierdził, że istota jest martwa. Miała około 0,9 metra wzrostu, jedno ucho i brak nosa.

Drugie ucho wydawało się być oderwane. Była pokryta puszystym owłosieniem, miała po trzy palce połączone błoną oraz dwie nogi, które nie miały wyraźnego rozróżnienia na prawą i lewą. Całe ciało pokrywał metaliczny kombinezon. Główną troską Johsona, jak twierdził Moyers, była obawa przed prawnymi konsekwencjami, ponieważ istota ta zmarła w jego obecności bez wiedzy policji. Zdesperowany pojechał do swojego domu w Akron i włożył ją do zamrażarki.

Słysząc o tym lokalna grupa badaczy NOL-i odszukała telefon Moyersa i zadzwoniła do niego po radę. Z powodu późnej godziny i zmęczenia umówił się z nimi na następny dzień, podając swój adres i numer telefonu. Zaraz potem Moyers zadzwonił do mnie. W tym wyścigu z czasem poradziłem Larry'emu, aby jak najwcześniej udał się z zaufanym kolegą do Johsona. Sugerowałem mu zabranie aparatu fotograficznego w celu zrobienia zdjęć Johnsona i ciała jako dowodu, a następnie wezwanie adwokata i lekarza do wykonania stosownej ekspertyzy. W tym samym czasie miałem wyruszyć do Akron, aby być pod ręką i służyć pomocą, a także reprezentantom władz i prasy.

Przez skórę czuliśmy jednak, że to wszystko jest oszustwem. Nazajutrz rano Moyers udał się zgodnie z umową razem ze swoim kolegą, Mike'em Candusso, do domu Johsona. Podczas parkowania i szukania podanego numeru domu zobaczyli opuszczające go dwie kobiety. Zapytane, czy znają Rona Johsona, odrzekły, że nikogo takiego nie znają. Moyers zapytał następnie sąsiadów o Johsona, ale nikt z nich o nim nie słyszał. Następnie zadzwonił pod podany przez Johnsona numer telefonu. Okazało się, że telefon pod tym numerem był odłączony.

Zaraz potem Moyers poinformował mnie o wszystkim. Chcąc przekonać się samemu, zadzwoniłem pod podany przez Johnsona numer. Osoba z centrali pocztowej powiedziała mi, że "numer, pod który pan chce zadzwonić, został czasowo wyłączony na prośbę właściciela". Czy to oszustwo? Być może. Kim jest ów Ron Johnson? Czyjego celem było zbadanie reakcji Moyersa? Dlaczego jego telefon został wyłączony i na czyje polecenie?

Oszustwa tego typu, mimo iż rzadkie, podobnie jak inne niewyjaśnione zdarzenia, nie są dla mnie nowością, tak jak i dla innych badaczy. Inny przypadek tego rodzaju, typowy jeśli chodzi o nowe ślady, dotyczył dentysty z Bloomington w stanie Indiana, do którego skierowano mnie jako osoby mającej informacje na temat katastrofy NOL-a. Kiedy zadzwoniłem do niego, przypomniał sobie, że jego brat, emerytowany kapitan marynarki w Waszyngtonie, wspomniał mu kilka lat temu o swoim udziale w transporcie wraku obcego pojazdu. Chcąc mi pomóc, dał mi numer jego telefonu. Kiedy do niego zadzwoniłem, oznajmił, że nie pamięta żadnej rozmowy na ten temat z bratem.

Jest jeszcze wiele innych sygnałów rokujących nadzieje na nowe informacje, które docierają do mnie w formie listów, telefonów i wizyt. Czasami mijają tygodnie, miesiące, a nawet lata, zanim uzyskuję odpowiedź. Bardzo często jednak jej nie otrzymuję. Przyczyną tego milczenia jest najczęściej strach przed represjami, ośmieszeniem, utratą prywatności lub wszystko to razem wzięte. Jest to zrozumiałe.

Chwilami czuję się dumny z tego, co wiem i mogę przekazać innym. To inspiruje mnie do dalszego działania. Dzięki tropom, które posiadam, i cierpliwości, z jaką wykonuję swoją pracę, ciągle mam nadzieję dowiedzieć się czegoś nowego.

Źródło (prawdopodobnie, gdyż ta informacja dziwnym trafem nam zniknęła): Leonard Stringfield, wersja polska: ufo.nano.pl

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Nie przegap żadnych nowości! Już dziś zapisz się na nasz newsletter emailowy lub włącz powiadomienia w przeglądarce, aby być na bieżąco z najnowszymi artykułami i audycjami.
Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.