Epilog :-)
Witam serdecznie na moim pierwszym paranormalnym blogu. Mam 39 lat i nie byłem przekonany do istnienia tego typu zjawisk (nie licząc UFO bo w to wierzę). Do wszelkich tego typu zjawisk miałem stosunek ambiwalentny, po pracy w tym pensjonacie wszystko się odmieniło
PARANORMALNE PRZYGODY NOCNEGO RECEPCJONISTY
Moja kadencja w tym miejscu pracy nie była zbyt długa, ale wciągu tych kilku miesięcy działo się dość dużo.
Przy jednej z dróg krajowych w województwie pomorskim w dalszej okolicy od miejscowości Tczew (nie będe podawał lokalizacji dokładnej) w małej wiosce stał dom przy samej drodze krajowej. Mieszkałem w nie dalekiej okolicy i często byłem zainteresowany losem tego budynku. Przejeżdzając tam często z rodzicami widziałem że jest remontowany. Po moim dłuższym "śledztwie" dowiedziałem się od ludzi że ten budynek jeszcze nie był do końca wyremontowany, a już był wystawiony na sprzedaż.
Gdy już osiągnąłem wiek dorosłości szukając pracy dowiedziałem się o tym miejscu od mojego kolegi Grzegorza, chodziliśmy razem do liceum.
Grzegorz był bardzo podatny na tego typu zjawiska paranormalne i pracował w tym miejscu jako recepcjonista na zmianę ze swoją mamą. Opowiadał mi jednak jakieś nie stworzone rzeczy o tym miejscu. Była zaangażowany w pewnym stopniu w remoncie tego budynku jako pomoc, a później zaczął tam pracę.
Krótka opowiastka o koralach na recepcji
W czasie remontu opowiadał mi już o tym jak kopali fundamenty do grilowego zadaszenia przy pensjonacie i wykopali korale. Powiesili te korale w recepcji jako ozdobę. W dniu następnym w godzinach wieczornych otworzyły się wszystkie szafki recepcyjne, wypadały naczynia na podłogę i cała recepcja wyglądała jak po przejściu huraganu.
Stwierdzili potem że to od tych korali. Zakopali je w to samo miejsce i od tego czasu zaznali spokoju.
A to dopiero początek dalszą część postaram się opublikować jutro.
Piszcie komentarze co o tym sądzicie
pozdrawiam