Trzy miesiące temu po 18 pieknych,wspólnych latach musiałam pozegnac sie z istota niewyobrazalnie dla mnie wazna.Co gorsze to pozegnanie było jeszcze trudniejsze bo musiałam powziąsc decyzje o uspieniu.Przyjaciel juz prawie nic nie widział,oczy ze starosci miał zamglone,metne,miał raka ale chodził.Zwlekałam z decyzja ale patrzac na niego wiedziałam,ze musze ja podjac.Pamietam ten dzien bardzo dokładnie..Był to pochmurny,mokry dzien tak samo jak okna mojej duszy juz do konca moich dni beda mokre od płaczu za utrata tak wiernego przyjaciela.Nie jestem wstanie opisac momentu pozegnania bo tego nie da sie opisac.Jest to przykry moment.Powiedziałm mu ze bardzo go kocham,głaszczac pozwoliłam odejsc.Ale najgorsze jest to ze nie potrafie sobie poradzic z wyrzutami sumienia.Jestem osoba wierzaca i ciagle mysle ze mimo jego starosci smierc powinna nastapic za przyzwoleniem Boga.Nie mialam prawa dokonywac takiego wyboru.Juz zawsze bede walczyc sama ze soba i z wyrzutami sumienia.To jest nieuniknione zwazywszy jak bardzo go kochałam.Pociesza mnie to ze nadejdzie taki dzien,ze go zobacze i przytule a On mi wybaczy.Oczami wyobrazni widze siebie jak przekraczam brame królestwa niebieskiego i pierwsze co widze to jego czekajacego na mnie.Jesli go tam nie bedzie to to dla mnie nie bedzie niebo tylko piekło.Jesli ktos prawdziwie i mocno kocha to ta miłosc nie może nie mieć dalszej kontynuacji,bo jesli tak jest to cóz jest warte to zycie.W koncu moim zdaniam zyjemy po to zeby kochac.Czekam na ten dzien kiedy go znowu ujrze z niecierpliwoscia a teraz jest w moim sercu,myslach tesknocie.Tam gdzie jest miłosc obojetnie do kogo tam musi byc spotkanie.Ja za moim psem poszłabym na koniec świata.Jedyna istotka która czułam ze kocha mnie bezgranicznie.pociesza mnie to ze miał dobre zycie,szczesliwe.Po jego odejsciu pytałam niebo gdzie jest.Tak bym chciała znac odpowiedz..Pozostaje WIARA,NADZIEJA MIŁOSC.
Aniu napisałaś tak piękny list i tak bardzo się wzruszyłam, że muszę Ci to powiedzieć. Cieszę się, że jest ktoś, kto tak samo czuje jak ja.... niedawno straciłam swojego najukochańszego pieska, najwspanialszego na świecie i zupełnie nie umiem sobie z tym poradzić, życie straciło całkowicie sens...
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych