Przepowiednie francuskiego jasnowidza z Saint-Rémy, zwanego Michelem de Notredame lub Nostradamusem, ukazują się drukiem od 500 lat, i liczbą wydań ustępują tylko Biblii. Ci, którzy dają wiarę proroctwom są przekonani, że już w XVI wieku Nostradamus przepowiedział wiele znaczących wydarzeń w dziejach Europy i świata, w tym napaść Hitlera na Polskę, Wielki Pożar Londynu i wojnę domową w Jugosławii. Sceptycy natomiast uważają, że "trafność" proroctw to wynik ich tłumaczenia i interpretacji, dokonywanych po fakcie.

Podstawowy problem polega na tym, że Nostradamus, chcąc uniknąć oskarżeń o czary, celowo ukrył prawdziwy sens przepowiedni pod warstwą niejasności. Na jego księgę składa się 965 czterowierszy, napisanych przez jasnowidza językiem, w którym splata się łacina, greka, francuski i jego rodzinny prowansalski.

Nieuchronnie więc przekłady i wykładnie znaczenia tekstu bardzo się różnią. Interpretatorzy odnoszą dany czterowiersz do wielu różnych, całkowicie odrębnych wydarzeń. Nawet najbardziej zrozumiałe proroctwo o spustoszeniu Londynu przez kule ogniste tłumaczy się rozmaicie - jako wizję spalenia męczenników przez królową Marię I Krwawą, Wielkiego Pożaru Londynu lub ofensywy powietrznej Niemiec w 1940 r. Według Nostradamusa, za naszych czasów nie zabraknie nam atrakcji. Jasnowidz przepowiedział podobno trzecią wojnę światową (zakończoną klęską Europy) i straszliwą zarazę, która zdziesiątkuje ludność naszego kontynentu. Czy to wnikliwe proroctwo, czy arcydzieło natchnionej interpretacji? Wkrótce się przekonamy.