Dentysta

osrodekgawra.pl/pl/oferta/pakiety-specjalne/wielkanoc-na-mazurach-3-dni.php



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Bliskie spotkanie z poczęstunkiem. Zdarzenie z Eagle River (1961)


Dodano: 2014-01-04 02:04:14 · Wyświetleń: 5150
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp
UFO, Simonton
Rysunek wykonany w oparciu o szkic sporządzony przez świadka (FSR)


Oto najdziwniejsze bliskie spotkanie trzeciego stopnia w stanie Wisconsin w USA, podczas którego Joe Simonton otrzymał trzy naleśniki od "wyglądających na Włochów" kosmitów.

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia to rzeczywiste zetknięcie się ludzi z istotami pozaziemskimi, a w stanie Wisconsin najbardziej znany jest przypadek Simmontona. Mimo iż cała historia rozwijała się w sposób nieprawdopodobny, ten epizod został rygorystycznie oceniony przez amerykańskie Siły Powietrzne i jest przechowywany w archiwach jako "niewyjaśniony".

W 1961 roku Joe Simonton był hydraulikiem, licytatorem i Świętym Mikołajem, za którego przebierał się co roku dla potrzeb Eagle River Chamber of Commerce. Jako wiek podawał 55 lub 60 lat, inny w każdym wywiadzie. 18 kwietnia o 11:00 Simonton jadł późne śniadanie, gdy nagle usłyszał dźwięk przypominający tłumiony odrzutowiec, coś co brzmiało jak "guzowate opony na mokrym chodniku". Wyszedł na podwórko i zobaczył latający spodek lecący po niebie i wiszący nad jego farmą. Był srebrny i "jaśniejszy od chromu", wysoki na 12 stóp i mający 30 stóp średnicy. Z jednej strony miał coś co wyglądało jak rury wydechowe średnicy 6 lub 7 cali.

UFO, Simonton
Dwie fotografie przedstawiające Joe Simontona z jednym z naleśników (zdjęcie po lewej za: Vilas County News-Review, April 27, 1961)


Dysk wylądowwał, a jego luk się otworzył. W środku znajdowały się trzech czarnoskórych kosmitów, wzrostu około 5 stóp, o wadze około 125 funtów. Wyglądali na 25-30-latków i byli ubrani w ciemnoniebieskie lub czarne jednolite uniformy z golfami i kapturami przypominającymi hełmy. Jak mówił Simonton, byli ogoleni i "mieli włoskie rysy".

Obcy nie odzywali się w jego obecności, mieli jednak srebrzysty dzbanek z dwiema rączkami, cięższy od aluminium a jednocześnie lżejszy od stali, o wysokości około jednej stopy. Dzbanek wydawał się wykonany z tego samego materiału, co pojazd. Simonton mówił, że był to "piękny przedmiot, termos w kształcie dzbanka niepodobny do żadnego, jaki kiedykolwiek widział [na Ziemi]".

Przy pomocy postrzegania pozazmysłowego (ESP) lub czegoś podobnego, Simonton otrzymał informację, że kosmici potrzebowali wody. Opuścił swoich gości, napełnił dzbanek wodą z kranu w swoim domu, następnie powrócił do pojazdu i oddał im dzbanek. Aby to zrobić, musiał się wspiąć na kadłub UFO i wyciągnąć. Oto cytat z raportu Sił Powietrznych: "Zajrzawszy do środka [obiektu] zauważył człowieka "piekącego" coś na jakiegoś rodzaju bezogniowym urządzeniu do pieczenia". Kosmita przygotowywał naleśniki.

Wnętrze NOL-a było jednolicie czarne, nawet trzy "niesamowicie piękne" panele z przyrządami, a wszystko wyglądało jak obrobione żelazo. Kontrast pomiędzy ciemnym wnętrzem a lśniącą częścią zewnętrzną tak zafascynował Simontona, że później stwierdził, że "chciałby mieć pokój pomalowany w taki sam sposób".

W zamian za wodę jeden z kosmitów - jedyny, który miał na spodniach wąskie czerwone przycięcie - podarował Simontonowi trzy naleśniki, gorące od blachy. Gdy to uczynił, kosmita dotknął ręką swojego czoła, przypuszczalnie salutując w podziękowaniu za pomoc. Simonton odpowiedział tym samym. Każdy z naleśników miał około 3 cale średnicy i był pokryty małymi dziurkami.

Dowodzący kosmita podpiął następnie linę lub pas do haka w swoim ubraniu i w tym momencie luk się zamknął. Spodek wzniósł się na wysokość ok 20 stóp i odleciał na południe, pod kątem 45 stopni. Jego wzniesienie się spowodowało podmuch wiatru, który poruszył korony pobliskich drzew. Nim pojazd zniknął z pola widzenia, minęły zaledwie dwie sekundy.

Simonton zjadł jeden z naleśników pod pretekstem korzyści dla nauki. "Smakował jak tektura", powiedział agencji Associated Press. Pozostałe dwa naleśniki przekazał Sędziemu Hrabstwa Vilas, Frankowi Carterowi, miejscowemu entuzjaście UFO. Carter, który nazwał kosmitów "talerzonautami" ("Wolę ich nazywać Włochami"), powiedział, że wierzył w historię Simontona, ponieważ nie sądził, że farmer mógłby odnieść jakieś korzyści z jej sfałszowania. Syn Cartera, Colyn, obecnie prawnik mieszkający w Eagle River, powiedział mi: "Pamiętam, że gdy byłem małym chłopcem tata odebrał to bardzo poważnie".

UFO, Simonton
Artystyczna wizja wyglądu pojazdu


Sędzia Carter przesłał naleśniki do najsłynniejszej wówczas w kraju grupy badawczej, Państwowego Komitetu Śledczego do spraw Zjawisk Powietrznych (NICAP). Odmówiono zbadania ich. To nieco zburzyło plany Sędziego Cartera - chciał zorganizować seminarium poświęcone temu incydentowi.

W międzyczasie Simonton stwierdził, że był "rozdrażniony przez reporterów robiących sobie jaja i naśmiewających się z sytuacji".

W odpowiedzi na to wszystko, Siły Powietrzne wysłały swojego cywilnego badacza UFO, J. Allena Hyneka. Hynek był w tym czasie astronomem pracującym na Northwestern University. Później nabrał przekonania, że UFO to fakt, i założył swoją własną agencję badawczą, która przejęła akta NICAP po rozwiązaniu grupy. Dzięki Hynekowi, komitet Uniwersytetu Północno-Zachodniego i Centrum Wywiadu Technicznego Sił Powietrznych przeanalizowały jeden z naleśników Simontona i odkryły, że był wykonany z mąki, cukru i tłuszczu; plotkowano jednak, że pszenica znajdująca się w naleśnikach była nieznanego typu.

Oficjalna ocena całej sprawy wydana przez Siły Powietrzne brzmiała: Ten przypadek jest niewyjaśniony. "Jedynym poważnym mankamentem całej historii jest zniknięcie pojazdu "w ciągu dwóch sekund". Pozostała jej część nie zawierała żadnych sprzeczności z prawami fizyki", czytamy w raporcie. Simonton "odpowiadał na pytania natychmiast, nie zaprzeczał sam sobie, utrzymywał, że fakty są dokładnie takie jak opowiedział i odmawiał zaakceptowania ubarwień i zmian. Stwierdził, że był pewny że mu nie uwierzymy, nie przykładał jednak wagi do tego, czy mu się wierzy, czy nie. Powiedział, że to się po prostu stało i to było wszystko".

Prywatna odpowiedź Sił Powietrznych została odkryta po dokonaniu małej pracy detektywistycznej. Pochodzi ona z podręcznika UFO przeznaczonego dla personelu Sił Powietrznych, napisanego przez Lloyda Mallana i wydanego w dużym nakładzie przez wydawnictwo Science and Mechanics Publishing Company. W książce Mallan opisuje "J. S., bardzo szanowanego i darzonego uznaniem mieszkańca Eagle River w stanie Wisconsin - małej miejscowości, znanej z tego, że jest atrakcyjna dla turystów".

(O ile w Eagle River nie było więcej odbiorców kosmicznych naleśników, możemy śmiało zdjąć mądrą próbę zamaskowania przez Mallana i pozytywnie zidentyfikować "J. S." jako Joe Simontona).

Jeden ze śledczych pracujących dla Sił Powietrznych, według Mallana, powiedział, że Simonton "wydawał się dość szczery, nie wyglądał na sprawcę żartu". Psychiatra z Wydziału Systemów Aeronautycznych Sił Powietrznych uznał, że Simonton miał halucynacje, wskutek której powstała iluzja. Śledczy z Centrum Wywiadu Techniki Powietrznej stwierdził, że "tego typu przypadki mogą wyrządzić szkodę zdrowiu umysłowemu jednostki, jeśli doświadczenie wywoła zaniepokojenie... wykazano, że tego rodzaju doświadczenia, halucynacje po których nastąpiła iluzja, nie są rzadkie, szczególnie w społecznościach wiejskich".

UFO, Simonton
Artystyczna wizja CE-III


Co więcej, według Mallana, Siły Powietrzne wzięły sobie do serca niepotwierdzone plotki rozsiewane między innymi przez Raymonda Palmera, wydawcę brukowych magazynów o tematyce latających spodków i science-fiction. Palmer przekazał Siłom Powietrznym swoją opinię, że Simonton został zahipnotyzowany przez brokera nieruchomości z Eagle River, który wmówił mu historię z naleśnikiem, tak aby ten ją powtarzał i wyglądał na prawdomównego. Motywacją były sprawy ekonomiczne, środki miały pójść na "miniaturowy Disneyland, który jest lub był budowany w tej okolicy".

Aby zrozumieć, jak bardzo niewiarygodna była owa plotka, wystarczy spojrzeć na wiarygodność samego Palmera. Jedna z jego ulubionych teorii mówiła, że latające spodki pochodziły od tajemniczej cywilizacji zamieszkującej wnętrze pustej Ziemi, rządzonej przez rasę nazywaną Szkodliwymi Robotami (Detrimental Robots), których nazwę skracał jako "Deros". Według Palmera, Derosi manipulowali ludzkością, rzucając na nią promienie myśli. Głównym - i właściwie jedynym - źródłem, na którym opierał się Palmer, był spawacz z Pennsylvanii, który rysował "rasowe wspomnienia" w swoich sprawozdaniach. (Przypuszczalnie w aktach Sił Powietrznych nie ma żadnej wzmianki o możliwości skierowania przez Derosów promieni myśli w stronę brokerów nieruchomości, Palmera ani nawet Sił Powietrznych, choć moim zdaniem jest na to tyle samo dowodów co na budowę Disneylandu w Eagle River)

Opierając się jednak na tak brzmiącym "dowodzie", Centrum Wywiadu Techniki Powietrznej, które przeprowadzało dla Sił Powietrznych dochodzenia w sprawach UFO, postanowiło zapomnieć o sprawie. Oficjalnie była to tajemnica. Utajnionym powodem, wyjawionym Mallanowi, było to, że Siły Powietrzne nie prowadziły sprawy dalej "z uwagi na możliwość wywołania [u Simontona] problemów, które mogły okazać się zgubne dla jego zdrowia". Ta uprzejmość była dla Sił Powietrznych nietypowa; przecież regularnie dementowali doniesienia od pilotów - nawet własnych - jako błędne identyfikacje lub, co gorsza, halucynacje. "Istnieją wystarczające wyjaśnienia psychologiczne dla doniesień, których w inny sposób nie da się wyjaśnić", podsumował w 1949 roku Wydział Psychologii Labooratorium Aeromedycznego Sił Powietrznych. Piloci, policjanci, profesorowie, poza zwykłymi ludźmi - wszyscy zwariowali. W latach sześćdziesiątych jednak, przez krótki, błyskotliwy moment, Siły Powietrzne przybrały ludzką twarz i, mówiąc kolokwialnie, wysiliły się, by określić sprawę dorocznego Świętego Mikołaja i pełnoetatowego farmera kurczaków jako niewyjaśnioną. Niektórrzy mogą wywęszyć w tym spisek.

Co do samego Simontona, w końcu pozostawiono go z gorzkim smakiem w ustach, i na pewno przyczyną tego nie były naleśniki. Agencji United Press International powiedział: "Nie byłem w stanie pracować przez trzy tygodnie. Muszę zacząć zarabiać jakieś pieniądze". Stwierdził, że gdyby jeszcze raz zobaczył latający spodek, zachowa to dla siebie.

Kłamał. W 1970 roku Simontona odwiedził Lee Alexander, entuzjasta UFO działający w grupie badawczej mającej siedzibę w Detroit. Simonton powiedział Alexandrowi, że miał więcej wizyt od obcych, nikomu jednak o nich nie powiedział z uwagi na sposób, w jaki odebrano jego pierwsze doniesienie.

I to wszystko, co wiemy na ten temat.

Źródło: Jay Rath
Przedruk: ufoevidence.org
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Tagi
Inne artykuły
z działu
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
POLECANE KSIĄŻKI
NAJNOWSZE FILMY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium