Claude mOnet pisze:Chciałbym konstruktywnie zaistnieć w tym temacie
To już nie jest możliwe. I chyba każdy się ze mną zgodzi.
Claude mOnet pisze:bo na tym Forum mnóstwo jest specjalistów od wiedzy wszelakiej, czyli nijakiej
Na tym forum jest mnóstwo LUDZI od wiedzy wszelakiej. A jeśli dla Ciebie wiedza wszelaka = wiedza nijaka, to tym bardziej nic konstruktywnego nie wniesiesz. I to nie tylko w tym temacie.
Claude mOnet pisze:dlatego jeśli macie jakieś pytania w sprawie Korei tak Południowej, jak i Północnej oraz USA i Chin w tle, to mogę spytać się w waszym imieniu Koreańczyka, który ma informacje z pierwszej ręki
Ja również. Mam informację
z pierwszej ręki od Koreańczyka mieszkającego w Polsce, mającego matkę w Korei Płn i ojca w Południowej. Poza tym, jego babcia mieszka w Nowym Jorku, stryjek w Chinach, a dziadek w Rosji. No i ma jeszcze syna studiującego stosunki międzynarodowe i jest obecnie na wymianie studentów w Japonii, oraz córkę pracującą w Pentagonie. Jak to nie są informacje z pierwszej ręki, to ja jestem różowy królik. -_-'
Claude mOnet pisze:Acha, w Korei Południowej jest ten sam język co w Północnej - Koreańczycy rozumieją się w 100%!
Tak samo jak porozumiewają się dwaj Polacy - jeden mówi po polsku, a drugi po kaszubsku. Owszem, dogadają się, ale zaczerpnięte informacje będą raczej przypominały ostatnie stadium zabawy w głuchy telefon.
Beowulf pisze:Mogę wiedzieć kim będzie ten Koreńczyk, że będzie miał ,,informacje z pierwszej ręki"?
No to ten co ma rodzinę rozsianą na całej wschodniej kuli ziemskiej. Od Indii po Japonię. Świstak, znaczy się?
Ogólnie rzecz biorąc cieszy mnie fakt, że prezydent Korei Płd zagrał na nosie Północnej z tymi ćwiczeniami wojskowymi tuż przy granicy, które miały ostatnio miejsce. Niech tak jeszcze troszkę porobią, to Północ może się wkurzyć nie na żarty.