Nieśmiertelność
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
Nieśmiertelność
Sprawa jest być może nie nowa. Ale wyobraźcie sobie sytuację, w której Bóg (Bogowie, Obcy...) daje Wam nieśmiertelność ciała i wieczną młodość. Daje ją Wam i tylko Wam. Nie musicie nic robić w tej materii, co wyklucza np. wampiryzm, po prostu Wasze ciała są nieśmiertelne.
Jakie byłyby w takiej sytuacji Wasze odczucia? Czy jest to dar czy może przekleństwo? A może jedno i drugie?
I jeszcze jedna kwestia - jak można wykorzystać taki dar?
Jakie byłyby w takiej sytuacji Wasze odczucia? Czy jest to dar czy może przekleństwo? A może jedno i drugie?
I jeszcze jedna kwestia - jak można wykorzystać taki dar?
-
- Administrator
- Posty: 4864
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 950
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
- Lokalizacja: z Łodzi
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Sprecyzuj jak ta niesmiertelnosc mialaby się objawiac?
Byłbym wiecznie młody tak ?
A jesli ktos probowalby mnie zabic to byłbym nietykalny czy odczuwalbym bol itd. i co wtedy dzialoby się na przyklad z moimi usunietymi organami, odrastalyby ?
Tak apropo przemijania to jesli czlowiek nie zakocha się prawdziwie (czyli tak jak opisuja to poeci) to spoko, mi by tam pasowalo, szczegolnie jesli bylbym wiecznie mlody, a usuniete czesci ciala odrastalyby mi (jak Bezimiennemu z P:T ) martwilbym się raczej o nude, bo jesli posiadlbym wszelka wiedze, bogactwa, doswiadczyl wszystkiego to co mialbym dalej robic... wolalbym jednak zeby byl jeden, jedyny sposob na moje zgladzenie (ktory to sposob oczywiscie bym znał) coby w tym zyciu byla jakas nutka hazardu (czy jakiś fanatyk do mnie przyjdzie i zabije, czy nie...) i zebym jakby co mogl popelniz po N-tysiącach lat samobójstwo
Byłbym wiecznie młody tak ?
A jesli ktos probowalby mnie zabic to byłbym nietykalny czy odczuwalbym bol itd. i co wtedy dzialoby się na przyklad z moimi usunietymi organami, odrastalyby ?
Tak apropo przemijania to jesli czlowiek nie zakocha się prawdziwie (czyli tak jak opisuja to poeci) to spoko, mi by tam pasowalo, szczegolnie jesli bylbym wiecznie mlody, a usuniete czesci ciala odrastalyby mi (jak Bezimiennemu z P:T ) martwilbym się raczej o nude, bo jesli posiadlbym wszelka wiedze, bogactwa, doswiadczyl wszystkiego to co mialbym dalej robic... wolalbym jednak zeby byl jeden, jedyny sposob na moje zgladzenie (ktory to sposob oczywiscie bym znał) coby w tym zyciu byla jakas nutka hazardu (czy jakiś fanatyk do mnie przyjdzie i zabije, czy nie...) i zebym jakby co mogl popelniz po N-tysiącach lat samobójstwo
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
Już rozwijam temat uwarunkowań nieśmiertelności.
Wieczna młodość, odporność na wszelkie choroby, wszelkie rany zabliźniałyby się natychmiast albo prawie natychmiast.
Co do bólu - to tak odczuwałbyś ból.
Aby jednak zmniejszyć możliwości w zamian za nieśmiertelność odebrano by Ci agresję. I jeszcze jedno nie byłoby możliwości zabicia Cię.
Uwaga - w założeniach nie było otwarcia skarbca Alladyna - a tylko nieśmiertelność.
Moim zdaniem darem w tym przypadku byłaby możliwość czynienia dobra bez jakichkolwiek ograniczeń i ryzyka. Przekleństwem byłoby przemijanie i samotność. Przemijanie nie siebie ale świata dookoła. Samotność - bo przecież, może nie na początku ale po pewnym czasie, życie każdego człowieka byłoby dla mnie chwilą.
Również bezsilność
Wieczna młodość, odporność na wszelkie choroby, wszelkie rany zabliźniałyby się natychmiast albo prawie natychmiast.
Co do bólu - to tak odczuwałbyś ból.
Aby jednak zmniejszyć możliwości w zamian za nieśmiertelność odebrano by Ci agresję. I jeszcze jedno nie byłoby możliwości zabicia Cię.
Uwaga - w założeniach nie było otwarcia skarbca Alladyna - a tylko nieśmiertelność.
Moim zdaniem darem w tym przypadku byłaby możliwość czynienia dobra bez jakichkolwiek ograniczeń i ryzyka. Przekleństwem byłoby przemijanie i samotność. Przemijanie nie siebie ale świata dookoła. Samotność - bo przecież, może nie na początku ale po pewnym czasie, życie każdego człowieka byłoby dla mnie chwilą.
Również bezsilność
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 83
- Rejestracja: 2006-04-03, 01:57
- Lokalizacja: Manchester
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
A potem, po latach w odruchu obronnym zaniknęłyby wszelkie uczucia i zostałby tylko pustka. Przerażająca wizja.leszek pisze:przekleństwo...wszyscy , których znałem , kochałem zamieniliby się w proch a ja wciąż bym trwał...w nieszczęsciu , rozpaczy musiałbym cierpieć i znosić samotność...Każda chwila byłaby męką,brakło by łez i słów , które mogłyby wyrazić ten stan melancholii
Gorzej jak okazałoby się, że jest to zwykły dowcip lub karamichal77 pisze:wszystko ma swoja przyczyne. wiec jesli ktos dalby ci niesmiertelnosc to tez z jakiejs przyczyny. mialbys duzo czasu na jej odkrycie
-
- Nowicjusz
- Posty: 31
- Rejestracja: 2006-02-23, 16:56
- Lokalizacja: Maków Podhalański
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
- Lokalizacja: Sośnicowice
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
- Lokalizacja: Sośnicowice
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 89
- Rejestracja: 2005-12-21, 23:41
- Lokalizacja: z Kosmosu
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
- Lokalizacja: Sośnicowice
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
- Lokalizacja: Poznań
Rozumiem, o co Ci chodzi Biały Kruku. Nie nazywałbym tego jednak zezwierzęceniem bo to obraża zwierzęta. Tak, mogłoby dojść do tego, że z nudów taki nieśmiertelny robiłby rzeczy zakazane przez prawo Boskie i ludzkie.
Ale wyobraźcie sobie sytuację, w której zostaje on schwytany i osadzony z karą dożywocia toż to byłby dopiero dowcip. Tysiąclecia w więzieniu.
Ale wyobraźcie sobie sytuację, w której zostaje on schwytany i osadzony z karą dożywocia toż to byłby dopiero dowcip. Tysiąclecia w więzieniu.
wcale nie skoro jest nieśmiertelny to nic mu nie zrobią-pomorduje wspólwiężniów , strazników albo znajdzie w końcu jakiś sposób by się wydostać W dzikim szale (zezwierzęcenie) będzie jeszcze bardziej niebezpieczny. Musieliby go chyba zamknąć w pomieszczeniu 4X4 o ścianach stalowych grubości 3 metrów a żarcie spuszczać mu z otworu u góry.Wtedy dopiero nie miałby szans-oszalałby.Wyobrażcie sobie jak by się czuł- TOTALNE SZALEŃSTWO!
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
- Lokalizacja: Sośnicowice
Nieśmiertelność jest przecież zaprzeczeniem przemijalności przez co jet niemożliwością. Co do raju to mam pytanie kto z was ale tak szczeże, zastanówcie się kilka razy i przemyślcie dogłębnie ten drugi świat i odpowiedzcie czy naprawde w to wierzycie, iż istnieje ten drugi świat w którym jest się nieśmiertelnym , a może to tylko wytłumaczenie ludzkiego życia bo i po co miałby istnieć człowiek jak nie dążyć do raju.