temat może nikomu nie potrzebny, ale muszę się komuś wygadać.
Otóż po kilku latach prób w końcu mi się udało!!!
![Very Happy :grin:](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Zacząłem stosować różne techniki jakieś 4 lata temu. Jednak nie dawało to zamierzonych rezultatów. W końcu się zniechęciłem i od tamtej pory nie stosowałem żadnych technik, a jedynie codziennie przed snem próbowałem się maksymalnie relaksować i utrzymać świadomość.
Jednak to też nie działało, ale już mi to weszło w nawyk i codziennie tak robiłem.
Aż tu nagle jakieś 2 tygodnie temu, po raz kolejny rozluźniłem się jak tylko potrafię i i już miałem zasypiać, kiedy ,,włączyła mi się świadomość''. Nagle zerwałem się z łóżka i mimo, że nie otwierałem oczu widziałem co się dzieje w pokoju. Nie wyszedłem cały - podniosłem tylko klatkę piersiową (a raczej wyskoczyłem z niej - było to bardzo gwałtowne). Nie było to przyjemne uczucie - czułem jakbym był przymocowany do mojego ciała jakąś lepiącą mazią, czułem jak te ,,gluty'' spływają po mnie.
Kiedy to nastąpiło bardzo się przestraszyłem i w momencie wróciłem do ciała. Od razu zapaliłem lampkę - tak bardzo się bałem( w zasadzie sam nie wiem czego).
W sumie nic odkrywczego nie napisałem, ale musiałem się wygadać, bo było to dla mnie bardzo duże przeżycie...