Spock pisze:Sam jestem raczej czarnowidzem; Widzę dłuuuugi tunel i maleńkie światełko wyjścia w oddali.
To nie wyjście. To przednie światło lokomotywy. Która ciągnie wagony. Które są po brzegi załadowane węglem. Który jest mokry.
To chyba najkrótsze stwierdzenie, co nas czeka w przyszłości. Zjednoczone Emiraty Amerykistanu przez cały czas szukają kolejnych wysokich budynków do "rozbiórki". Jak tak dalej pójdzie, to wybudują, żeby dzień później wpakowac w nie...ach, nieważne. Ważne jest, co robią. Rosja grozi blokadą gazu, a małe, kaprawe, łakome oczka Putina patrzą zachłannie na Ukrainę i Polskę. W Niemczech nie jest lepiej. Korea Płn. zbroi się, grożąc Południowej, pszczoły umierają z niewiadomych przyczyn, co może spowodowac klęski głodu na całym świecie (pszczoły>nektar>zapylanie>kwitnięcie roślin>rośliny>zwięrzęta>człowiek), Iran grozi wszystkim, Osama biega po pustyni, przypominając mi o filmie Borat, wszyscy chrzanią totalne bajki o nieistniejącym globalnym ociepleniu, Amerykistan osłabia sztucznie dolara, żydzi się zabijają sami, nie czekając na drugiego Hitlera, a Niemczech nie przyznają się do Oświęcimia.
Wszystko tylko dla jednego - kasa, kasa, kasa, kasa. Nic więcej.
Więc, jeśli ktoś mi powie, że człowiek idzie w dobrym kierunku, to...to nie wiem co zrobię. Przydałoby się, żeby coś w ziemię pierdykło, tak raz, a porządnie, znosząc wszystko, zostawiając tylko jedną, małą, pojedyńczą komóreczkę, która mogłaby zacząc wszystko od początku.
A powiedzcie, czemu nie? Uwierzcie mi, że Ziemi przydałby się taki "format systemu".