Duch, duchy czy coś innego w domu
: 2016-01-19, 23:33
Od 6 lat mieszkam w wieżowcu (na 8 piętrze). Przeprowadziłam się tu wraz z rodziną po śmierci mojej babci (umarła w tym mieszkaniu). I od tamtej pory zaczęły się dziać dziwne rzeczy: kroki w przedpokoju, choć nikt po nim nie chodzi, stukanie wewnątrz szafy, skrzypienie podłogi, ruszające się przedmioty i ... widma na zdjęciach.
Ale po kolei u dziadka w pokoju (to tam zmarłą babcia) od pewnego czasu jest o kilka stopni niżej niż w pozostałych pomieszczeniach. Przez ostatnie dwa tygodnie wiele czasu tam spędzałam. Wcześniej nie zwracałam uwagi na dziwne odgłosy pokoju, jednak przebywając w nim sama zaczęłam dostrzegać pewne rzeczy; drzwi potrafią się same zamknąć (nawet przystawione stołkiem), telewizor i światło włączają się same (np. gdy wyjdę do innego pokoju), z szafy dochodzą stuki i puki, jakby ktoś tam siedział i walił pięściami w jej drzwi, a podłoga skrzypi pod powietrzem (ogólnie, gdy ktoś przechodzi ona skrzypi, ale czasem bez powodu).
W dodatku raz zdarzyło się, że stara szuflada, której nigdy nie miałam siły ruszyć otworzyła się sama.
Jednak najdziwniejsza rzecz (no dobra prawie najdziwniejsza) przydarzyła mi się w łazience. Po umyciu włosów wycierałam je i poczułam dziwne uczucie, że powinnam się odwrócić. Odwracam się, a żel w koszyczku (taki, który zawiesza się na ścianie) sam majta się na boki.
To mnie przekonało. Zaczęłam szukać w internecie jakichkolwiek informacji. I znalazłam, że najlepiej zrobić zdjęcie, czymkolwiek, może coś wyjdzie.
Ale nie byłabym sobą, gdybym nad tym nie myślała i doszłam do wniosku, że najlepiej będzie jak zrobię zdjęcia "przed i po".
Poszłam więc do pokoju dziadka i nie poczułam nic nie zwykłego (temperatura jak wszędzie, żadnych dziwnych odgłosów). Obfotografowałam więc cały pokój, a wychodząc z niego zrobiłam jeszcze jedno zdjęcie.
Gdy później je przeglądałam mało zawału nie dostałam!
Na 3 wyszły zjawy, choć na jednym nie wszyscy je dostrzegają, nwm od czego to zależy.
Zdjęcie nr I
Na tym widać postać kobiety jakby w telewizorze (nie, to nie postać z telewizji, oglądałam akurat program przyrodniczy, bez postaci)
Zdjęcie nr II
To tu niektórzy widzą mężczyznę z psem (w tym ja) inni nie
Zdjęcie nr III
To jest najstraszniejsze, gdy to dostrzegłam mało zawału nie dostałam.
Jedyne co było robione z tymi zdjęciami to czerwona linia (zaznaczenie), bo wcześniej podzieliłam się wszystkim z przyjaciółką. Uważa, że powinnam powiedzieć rodzicom i wezwać egzorcystę, ale nie chcę zrobić z siebie kretynki bez potwierdzenia.
Ale po kolei u dziadka w pokoju (to tam zmarłą babcia) od pewnego czasu jest o kilka stopni niżej niż w pozostałych pomieszczeniach. Przez ostatnie dwa tygodnie wiele czasu tam spędzałam. Wcześniej nie zwracałam uwagi na dziwne odgłosy pokoju, jednak przebywając w nim sama zaczęłam dostrzegać pewne rzeczy; drzwi potrafią się same zamknąć (nawet przystawione stołkiem), telewizor i światło włączają się same (np. gdy wyjdę do innego pokoju), z szafy dochodzą stuki i puki, jakby ktoś tam siedział i walił pięściami w jej drzwi, a podłoga skrzypi pod powietrzem (ogólnie, gdy ktoś przechodzi ona skrzypi, ale czasem bez powodu).
W dodatku raz zdarzyło się, że stara szuflada, której nigdy nie miałam siły ruszyć otworzyła się sama.
Jednak najdziwniejsza rzecz (no dobra prawie najdziwniejsza) przydarzyła mi się w łazience. Po umyciu włosów wycierałam je i poczułam dziwne uczucie, że powinnam się odwrócić. Odwracam się, a żel w koszyczku (taki, który zawiesza się na ścianie) sam majta się na boki.
To mnie przekonało. Zaczęłam szukać w internecie jakichkolwiek informacji. I znalazłam, że najlepiej zrobić zdjęcie, czymkolwiek, może coś wyjdzie.
Ale nie byłabym sobą, gdybym nad tym nie myślała i doszłam do wniosku, że najlepiej będzie jak zrobię zdjęcia "przed i po".
Poszłam więc do pokoju dziadka i nie poczułam nic nie zwykłego (temperatura jak wszędzie, żadnych dziwnych odgłosów). Obfotografowałam więc cały pokój, a wychodząc z niego zrobiłam jeszcze jedno zdjęcie.
Gdy później je przeglądałam mało zawału nie dostałam!
Na 3 wyszły zjawy, choć na jednym nie wszyscy je dostrzegają, nwm od czego to zależy.
Zdjęcie nr I
Na tym widać postać kobiety jakby w telewizorze (nie, to nie postać z telewizji, oglądałam akurat program przyrodniczy, bez postaci)
Zdjęcie nr II
To tu niektórzy widzą mężczyznę z psem (w tym ja) inni nie
Zdjęcie nr III
To jest najstraszniejsze, gdy to dostrzegłam mało zawału nie dostałam.
Jedyne co było robione z tymi zdjęciami to czerwona linia (zaznaczenie), bo wcześniej podzieliłam się wszystkim z przyjaciółką. Uważa, że powinnam powiedzieć rodzicom i wezwać egzorcystę, ale nie chcę zrobić z siebie kretynki bez potwierdzenia.