Jak dla mnie olbrzymy bez problemu mogły istnieć. W końcu są o nich relacje, malowidła, legendy. No i ogromne szkielety.
Nie rozumiem, czemu uważa się, że nie jest to naturalne. W przyrodzie, podczas ewolucji, wiele gatunków było bądź karłowate, bądź się powiększało, a jeśli w nią wierzymy, czemu mielibyśmy negować istnienie olbrzymów? Z drugiej strony i małoludów.
W takim wypadku gigant byłby po prostu odmiennym gatunkiem człowieka, którego też przecież kilka gatunków w toku ewolucji się przewinęło, a jeden współistniał pewien czas równoległe z naszym. Więc czemu nie miałoby być Olbrzymów, bądź z drugiej strony homo florensis nie mogli by być krasnoludami/skrzatami/hobbitami -> używam nazw fantasy, ale wiadomo, że chodzi o człowieka, ino małego.
No, a że w okresie ewolucji istniały choćby większe odpowiedniki istniejących obecnie zwierząt (i mniejsze również!).
Kilka przykładów by nie być gołosłownym:
1). Jeleń olbrzymi
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jele%C5%84_olbrzymi (do 2 m wysokości w kłębie w porównaniu do jelenia szlachetnego - 1,5 metra. (25% więcej)
2). Bóbr olbrzymi
http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C3%B3br_olbrzymi -> długość do 2,5 metra - obcnie żyjący bóbr europejski - długość ciała do 1 metra. Przodek był większy o 150%.
3). Deinotherium -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Deinotherium_bozasi, wysokość do 5 metrów; obecnie żyjący największy słoń afrykański - maksymalnie dochodzi do 4,2 metra.
4). Niedźwiedź krótkopyski ->
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nied%C5%BA ... B3tkopyski, wysoki na 2 metry, a obecnie żyjący niedźwiedź brunatny do 1,25 metra.
I przykładów mógłbym tak mnożyć, ale przecież to sam może sobie łatwo sprawdzić.
A moją ideą przewodnią była myśl, że skoro w toku ewolucji zwierzęta zmieniały swoje wymiary, co pozwoliłoby im łatwiej przetrwać -> czemu nie mogłoby tak być z ludźmi albo "humanoidami"?
