Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

Hubalski pisze:Takim prehistorycznym stworzeniem które przetrwało do dziś jest podobno olbrzymi waran ukrywający się w lasach Papui i Nowej Gwinei

Czy ja wiem czy ''ukrywający'' skoro o nim tyle wiadomo...

wyginął i dront dodo ale... jeszcze jedne gady przetrwały do czasów dzisiejszych a mianowicie krokodyle i aligatory...z ssaków natomias od czasów kredy wyewoluowały najbardziej pospolite gryzonie: szczury i nadal doskonalą istote swojego istnienia

Co do dronta dodo nie jest to pewne Jest kilka ciekawych wysp i miejsc gdzie można by znaleźć jeszcze pojedyncze gatunki lub rodziny... jestem tego pewien gdyż ten ich koniec jakoś nie pasuję mi do opisu zagłady któregoś z gatunków i braku możliwości zostania jeszcze jakiś.

ja się nad jednym tylko zastanawiam - kiedy wyginie lasa ludzka i wszystko wróci do starych porządków i wrócą pradawni.....bo mnie ta cała sytuacja z ludzkim niszczycielskim robactwem mocno irytuje.....
ludzie to - homo sapiens idiotus

Hmm ludzie wyginą szybko, a zwierzęta jakieś znowu przeżyją... naturalna kolej rzeczy.

Taaak... Jakby na to spojrzeć, to zawsze gatunek naczelny musi jakoś zakończyć swoje istnienie, W ten czy inny sposób:)

Czlowiek chyba wlasnie nigdy nie wyginie-Jestesmy rozpaprani po calym swiecie,zblizamy się do ludnosci 7mld,2012 moze zabic ile?Wiekszosc tych ludzi,ale i tak kilka tysiecy wyjdzie zywych z tej katastrofy (zakladamy ze się to naprawde stanie).
Nawet chyba to nie jest katastrofa...tylko zakonczenie naszej ery.

Widzisz los ma taką siłę działania i pole do popisu że wyginięcie ludzkości to problem tylko i wyłącznie teoretyczny:)
Co do wymarłych zwierząt to bardzo dużo zwierząt zapewne zdążyło ,,wymrzeć '' zanim człowiek zdążył poznać dany gatunek.
Przykładowo taki dziobak który akurat sobie jeszcze żyje. Uczeni przez sto lat blisko nie wierzyli w jego istnienie. Mysleli np. że jest do bóbr czy cos w tym stylu.
Dopiero po około stu latach po odkryciu dziobaka udało się udowodnić jego istnienie.
Może te mityczne zwierzęta żyły lub dalej żyją bez wiedzy ludzi.Chociaż to coraz bardziej nie możliwe:)

Ta jasne, a smoki istnieją ;-). Co do tematu zaś, to odnaleziono np. warana z komodo, to czemu nie może istnieć "coś większego"? Swoją drogą, to kryptozoologia jest bardzo ciekawym tematem. Jasne jest tu pełno bumelantów, oszustów, itp., ale to chyba w każdej dziedzinie tak jest.

-- 28-05-2010, 23:55 --

Ma ktoś jeszcze coś w tym temacie do powiedzenia? Interesują mnie bowiem wasze opinie, bo chcę poszerzyć wiedzę swojej skromnej osoby w tej sprawie (znaczy dinozaurach)

Jak dla mnie spokojnie któryś z nich mógł dożyć naszych czasów. Przecież wiele jest takich miejsc na ziemi gdzie nigdy człowiek nie zagościł.

Przecież dinozaury przeżyły do dzisiaj- kilka tygodni temu jeden nawet produkt przemiany materii na mnie puścił.
Wy myślicie, że po szybkiej zmianie klimatu i zmianie rozłożenia sił znajdziecie po tylu milionach lat raptora, który uchował się na małym skrawk
u Amazonii (bo przecież wyprawy badawcze głęboko się zapuszczają, a jeszcze głębiej są plemiona ludzi, którzy by takie raptory zgładzili). Wszystkie dinozaury jeżeli przetrwały, to już nie wyglądają jak t-rexy (chociaż krokodyl to żywy relikt, ale on nie jest kryptydą).

Nawet chyba to nie jest katastrofa...tylko zakonczenie naszej ery.

To zależy którego biznesmena/pisarza się słucha.

Iterator,zrobilem o tym temat ale tu ci odpowiem.Wierze w nie,ale mam mieszane uczucia co do nich.Z tego listu o ktorym mowiles mozna wywnioskowac iz smoki sa w sumie dobrymi stworzeniami,a z opowiadan (ktore niejedna osoba uwaza za przelewanie prawdziwych informacji) wynika ze jest odwrotnie.Jakie jest wiec moje zdanie?Hmm,jesli się ich nie zaczepi,ognistymi patykami nie zacznie rzucac,to i nawiazemy takie stosunku jakie trzeba,i bedzie OK.Jesli jednak inaczej postapimy,to lekko nie bedzie...Nie dadza się wtedy.

Ja z niecierpliwością czekam na kolejne doniesienia o spotkaniach z kałamarnicą kolosalną

Ruskof pisze:Iterator,zrobilem o tym temat ale tu ci odpowiem.

W porządku, ale następnym razem pisz już tam, ok?

Ruskof pisze:Wierze w nie,ale mam mieszane uczucia co do nich.Z tego listu o ktorym mowiles[...]

Nie ja mówiłem, tylko ifar i nie mówił tylko pisał, ok? Wiem, czepiam się, ale mam kręćka na punkcie ortografii i gramatyki. Nawet ledwo mogę ścierpieć brak polskich znaków - kiedyś bym cię za to zbeształ.

Ruskof pisze:mozna wywnioskowac iz smoki sa w sumie dobrymi stworzeniami,a z opowiadan (ktore niejedna osoba uwaza za przelewanie prawdziwych informacji) wynika ze jest odwrotnie.Jakie jest wiec moje zdanie?Hmm,jesli się ich nie zaczepi,ognistymi patykami nie zacznie rzucac,to i nawiazemy takie stosunku jakie trzeba,i bedzie OK.Jesli jednak inaczej postapimy,to lekko nie bedzie...Nie dadza się wtedy.

To jeszcze zależy z jakich opowiadań. W niektórych są super-hiper, a w innych mają charakter neutralny/zły. No ale obojętnie czy to będą smoki, czy małe zielone/szare ludziki to nie atakowanie ich jest zdecydowanie dobrym pomysłem.

Do administracji - proszę o przeniesienie postu tego i postu Ruskofa na który odpowiadam w tym momencie do "smoczego" tematu.

Tak, jeśli nastąpi TEORETYCZNY koniec świata, to przeżyje nas garstka, ale książki zapewne nie ocaleją, Ziemia ulegnie poważnym zmianom, nie będzie bibliotek, wszędzie gruzy i szkielety budynków, ludzie będą myśleć jak przeżyć, a nie jak przekazać wiedzę o dawnej zaawansowanej ,,cywilizacji", więc cofniemy się do tyłu, aż w końcu znowu pójdziemy naprzód. Możliwe, że do ewentualnego końca świata zasiedlimy inne planety i koniec nastąpi na jednej, na drugiej nadal będziemy... Może wynajdziemy jakąś broń, która zmieni trajektorię lotu meteoru, który miałby uderzyć w nas.

Pozdrawiam!

cuż za spekulacje - mam nadzieje ze nie stanie się to za mojego życia, najbardziej mnie ciekawi cze megalodony nadal żyją

Myślę, że gdyby istniały to już dawno by jakiegoś zaobserwowano. Nie jest to szprotka, która schowa się za wodorost. Megalodon miał ok. 18 metrów długości. To tyle co przegubowy autobus. Gdyby żył, wiedzielibyśmy o tym.

Pomijam fakt, że gdyby żył, to pewnie przeżyłyby też dinozaury, które na nie polowały. Głównym powodem wymarcia dinozaurów był prawdopodobnie głód spowodowany załamaniem się łańcucha pokarmowego. Skoro łańcuch roślinożerców przetrwał, to i drapieżników by się uchował.

No tak, Darnok-dokładnie... Po uderzeniu meteorytu, obumarły rośliny, czego skutkiem był głód roślinożerców, a w efekcie ich wyginięcie, a to z kolei spowodowało wyginięcie mięsożerców... Do naszych czasów przeżyły krokodyle, prawdopodobnie ze względu na umiejętność przebywania na lądzie i w wodzie, a najwięcej wspólnego z dinozaurami mają... ptaki. Darnoku, na megalodony nie polowały dinozaury, bo ów gatunek żył w czasach prehistorycznych (25-1.5 mln.l.temu), w których PRAWDOPODOBNIE nie było dinozaurów. Do początku XX wieku krążyły opowieści o rekinach olbrzymach, ale czy to były carcharodony megalodony, czy rekiny białe, chyba nie dowiemy się nigdy... Megalodony raczej na pewno nieżyją, bo zaburzony byłby łańcuch pokarmowe, liczne zgony rekinów wielorybich i innych wielkich mieszkańców oceanu... Na razie królem drapieżców w głębinach jest rekin biały... Orki, również słyną z niezwykłej inteligencji i współpracy w grupie...

Pozdrawiam!

Orki, również słyną z niezwykłej inteligencji i współpracy w grupie...

Gdzieś czytałem, że nauczyły się (prawdopodobnie od ludzi), że odwracanie rekina powoduje u niego pewnego rodzaju śpiączkę. Jeżeli to prawda, to orki właśnie zdobyły szczyt łańcucha

Darnoku, na megalodony nie polowały dinozaury, bo ów gatunek żył w czasach prehistorycznych (25-1.5 mln.l.temu),

Mea culpa- pomyliło mi się z tymi wielkimi dinozaurami z Parku Jurajskiego