Końca świata nie będzie!

Dyskusje na temat przepowiedni przyszłych zdarzeń
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4860
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
Lokalizacja: Katowice
Imię i nazwisko: Marek Sęk
Komentarze: 946

Końca świata nie będzie!

Post autor: Ivellios »

Od tysięcy lat wróżbici, szamani i jasnowidzowie próbują przewidzieć datę wydarzenia popularnie nazywanego "końcem świata". Najbardziej znane przepowiednie mówią o roku 2012, inne o 2015, nie wspominając o proroctwie Nostradamusa, który koniec świata umieścił w 1999 roku.

Zwolennicy tych przepowiedni za dowód na ich prawdziwość podają na przykład słynny kalendarz Majów, który kończy się na roku 2012; a także wiele innych, mniej lub bardziej wiarygodnych dowodów.
Ale to tylko przepowiednie, często nie godne uwagi. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, iż końca świata jako takiego nie będzie...

Początek końca epoki

Zaczął się natomiast koniec epoki, w której przyszło nam żyć, a w której materia wzięła górę nad duchowością. Historia powtarzała się cyklicznie, ponieważ już kiedyś technika, elektronika czy inne technologie doprowadziły do strasznych kataklizmów, wskutek których z powierzchni Ziemi zmieciona została Atlantyda.
Współczesny człowiek również za nic ma przyrodę i otaczający go świat, dlatego też przyroda broni się - stąd kataklizmy; trzęsienia ziemi tam, gdzie ich nigdy nie było; tsunami niszczące kurorty nadmorskie oraz coraz więcej innego rodzaju katastrof.
Na innych poziomach rozpoczęła się walka dobra ze złem, które atakuje ludzi młodych, których rodzice nie mają czasu wychowywać. Dlatego codziennie słyszymy i czytamy o narkotykach, gwałtach, alkoholu i opętaniu.

Ludzkość zniszczy się sama

Rozwój duchowy został przysłonięty pogonią za pieniądzem. Wskutek tego wielu ludzi zapomina już, po co zeszło na Ziemię. Żyją w lęku o jutro i lęku przed śmiercią. A gdyby wyeliminować te dwa lęki, człowiek żyłby inaczej, przede wszystkim byłby szczęśliwszy.
Energie z wyższych wymiarów próbują ratować ludzi, stąd coraz więcej doniesień o podnoszeniu wibracji, dużo się też mówi o roli serca i miłości. Ci, którzy zaczną podążać za głosem serca, zatrzymają się w tym zwariowanym biegu, pochylą nad sobą i innymi, przetrwają trudny czas zmian i transformacji.
Niestety, nie wszyscy ludzie są zdolni kierować się sercem. Wielu z nich będzie musiało odejść z tego świata wskutek coraz tragiczniejszych w skutkach kataklizmów. Nie ominą one również Polski, chociaż przetoczą się przez nią łagodniej. Wciąż bowiem ochrania nas parasol energetyczny Jana Pawła II...

Ivellios
Sally
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 9
Rejestracja: 2006-12-18, 14:59
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Sally »

Czytałam na ten temat i wszystko ma się wydarzyć na przełomie roku 2012/2013 jednak przeżyja tylko Ci ludzie którzy pośięcaja czas na rozwój duchowy. Ma się wypalić to słońce, które jest teraz, a na jego miejsce pojawi się nowe, oraz nowi ludzie, dla których będziemy tak jak jaskiniowcy dla nas. Będą bardzo wysoko na poziomi rozwoju duchowego. Jednak końca świata ani ludzkości nie będzie
MIROSŁAW BRODA
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 114
Rejestracja: 2006-12-18, 03:36
Lokalizacja: Zewsząd

Post autor: MIROSŁAW BRODA »

Pozdrawiam.
Rok 2012

Określony typ energii podobnej i wyższej, jaka emanuje z ciała które przyjęło postawę i świadomość Chrystusową, omiata naszą galaktykę jak promień oczyszczający, co 26000 lat.
Światło to dociera z centralnej gwiazdy Plejad Alcione.
Jest to zaplanowane zjawisko cykliczne wyzwalające wszechświat od złych energii, (bytów, świadomości.) Jest to Boskie oczyszczanie. Energia ta pomału wpływa na ludzką świadomość co zauważył zapewne już każdy. Lawinowy przyrost budzących się duchowo , poetów ,wróżek, jasnowidzów itp. Gdy światło Alcione wejdzie na ziemię szerokim już strumieniem, co ma nastąpić około 21 grudnia 2012 roku może nastąpić bardzo wiele zdarzeń, wynikających z jego oczyszczającego działania. Dni ciemności, zamiana biegunów magnetycznych, i atmosfery itp. Jednak przede wszystkim jego oczyszczające działanie polega na tym, że niszczy niskie energie. Czyli kto nie wyjdzie do światła i nie przyjmie postawy Chrystusowej będzie miał zapewne owe niskie(złe) energie(byty, świadomości, duchy) w sobie. Będzie ich żywicielem. Cóż się wobec tego stać może z takim człowiekiem który nie ma w sobie Miłości i nie umie przebaczać ? Jako mający w sobie złe energie(nieoczyszczony) i On zostanie zgładzony. Nie wytrzyma oczyszczenia. I cóż zrobić.? Jedyne wyjście to niejako hurtem zmieniajmy samych siebie. Jednoczmy się w świadomości Miłości która to usunie lub choć zmniejszy powstałą dysharmonię i Bóg otaczając nas Miłością za Miłość uchroni nas od skutków i konsekwencji tego, że nasz świat próbuje wyjść z jego jedności. Twórzmy grupy modlitewne i medytacyjne. Prośmy Boga za pośrednictwem Jezusa Chrystusa , który umarł na krzyżu by nam wyjaśnić co było ukryte. Pokazał jak wzrosnąć duchem. Przyniósł światło poznania. Pokazał jak przyoblec się w energię Chrystusową i jak przejawiać miłość którą Bóg z uwielbieniem przyjmuje i która to uratuje nas i całą ziemię. Po prostu emanujmy na co dzień miłością która będzie wznosić nas , oraz naszą świadomość do Boga a tym samym uchroni ziemię.
Światło (zwane Chrystusowym) z Alcione i tak i tak przybędzie na ziemię, lecz od nas zależy czy będzie towarzyszył temu ból nieszczęść i utraty , czy też będzie to łagodne przejście do nowego świata.

Ups. :)
Ryszard konar
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 2
Rejestracja: 2007-01-01, 18:59
Lokalizacja: pomorze

Post autor: Ryszard konar »

Dlaczego tak każdy oczekuje końca świata,tak jak w piosence : a końca nie widać Myśle że jesteśmy niczym dzieci, kóre nabrojom, I jak one nie wyciągamy wniosków Dlatego nadszedł czas że musi nas to zaboleć,dotknoć osobiście Myśle że czas kataklizmów się na sili jak i wzrost zachorowań , śmiertelności wsród ludzi i degradacja. przyrody,Czas 2012 roku to czas zbiegu rózny wydażeń ,który nas doświadczom .jednak to nie będzie koniec świata.Tak naprawde to nigdy nie nastąpi, skończy się tylko pewien etap.A nasz osobisty koniec świata nadejdzie po to się rodzimy i umieramy .by ponownie rozpocząc wedrówkie , od narodzin po śmierć. Przyszło nam jednak żyć w czasach poczatku degradacji naszego punktu odniesienia w wszechświecie.Lecz na całe szczęście to tylko mój punkt widzenia.Konarlew. PS. za pismo -przepraszam
Kazzone
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 375
Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Kazzone »

Dokładnie na kalendarzu Majów, nie pisze że w tym roku będzie koniec świata, tylko stanie się coś co zmieni nasze życie na zawsze...
...moim zdaniem, poznamy inne cywilzacje w kosmosie, z opcją wyruszenia do nich, lub jakieś wydażenie naukowe-wynalazek, co zmieni nasze życie...sztuczne AI?
Usunięto użytkownika 2829

Post autor: Usunięto użytkownika 2829 »

Kazzone znowu byś chciał nowści techniczne :/? Ja wręcz przeciwnie chciałabym żeby ludzie zamieszkali w chatkach na zielonych łączkach i nie deptali natury względem techniki, wszystko powinno się równoważyć ;)

Mirosławie co ze zwierzętami? Pewnie nie wierzą w Chrystusa, tylko w Matkę Naturę *__*
Awatar użytkownika
..::Mothwoman::..
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 125
Rejestracja: 2006-04-15, 14:53

Post autor: ..::Mothwoman::.. »

Osobiście uważam, że do tego tematu trzeba podejść z dystansem. O końcu świata wszyscy mówili już w ubiegłym roku- tak, to ma się zdarzyć teraz- te słowa wielu z nas już słyszało. Jest też wiele powodów, które z reguły, popierane są badaniami naukowców, a kiedy temat ucicha, nikt już o niczym nie pamięta, a planeta Ziemia istnieje tak samo jak 3 mln lat temu.
Awatar użytkownika
swider505
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 3
Rejestracja: 2006-12-05, 22:48
Lokalizacja: Wawa

Post autor: swider505 »

Każdy się Boi końca świata.Ludzie w średniowieczu bali się roku 1000 nic się im nie stało my panikowaliśmy w 2000 roku nic nie stało teraz wszyscy boja się 2012 i się wydaje że przebiegunowania powinno nie być jeszcze w tym stu lexiu
Awatar użytkownika
..::Mothwoman::..
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 125
Rejestracja: 2006-04-15, 14:53

Post autor: ..::Mothwoman::.. »

Zgadzam się :D, chociaż i tu znajdą się osoby, które- w celu potwierdzenia swych teorii- posunęłu się nieco dalej. Takie jednostki powołują się głównie na zdarzenia, czy przepowiednie, które się sprawdziły- witamy Nostradamusa. Często- przynajmniej ja się z tym spotykam- Nostradamus, a raczej jego przepowiednie, są jakby palisadą, za którą stawiane są argumenty zainteresowanego. Na wielu ludzi taki chwyt działą, ale podejrzewam, że są to ludzie, którzy nie mają o temacie pojęcia, są naiwni, lub - jak Corvin wyżej napisał- lubią się bać i w tym celu szukają nowych "atrakcji".
Timon
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 148
Rejestracja: 2007-01-02, 17:15

Post autor: Timon »

ja tam się nie boje-jak się wydarzy (chociaz JA w to nie wierze) to się wydarzy. co się ma stac i tak się stanie wiec zyje dalej nawet nie myslac o tym.
obiluk
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 31
Rejestracja: 2007-02-19, 17:10
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: obiluk »

To prawda podawano wiele dat, w każdej było zapowiedziane jakieś wydarzenie które maja odmienic swiat, 2012 to poprostu kolejna data, zamiana biegunów jest możliwa ale napewno nie będzie ona tak katastrofalna dla ludzkości jak nie którzy sądzą, jednak istnieje możliwość zwiększenia się ilośći kataklizmów na ziemi ale to też nie jest pewne.

Zapraszam do wywiadu z prof. Jackiem Leliwą-Kopystyńskim fizykiem z Polski na temat roku 2012 na stronach wirtualnej polski.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,wid,8 ... Bpage%5D=1
Awatar użytkownika
wilku11
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 217
Rejestracja: 2007-01-14, 13:53
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce

Post autor: wilku11 »

Spokojnie ludzkość sama się wykończy.a rok 2012 nie wierze żeby to był koniec świata cierpliwości nasza zachłanność i poczucie bezkarności nas zgubi
DragonFire
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 858
Rejestracja: 2006-06-17, 14:05
Komentarze: 1

Post autor: DragonFire »

Corvin pisze:A mi to wszystko wygląda po prostu na żart.
ładnie natura z nas sobie żartuje, rozejrzyj się wokół siebie i powiedz, czy natura zachowuje się w sposób normalny (teraz) w porównaniu z wcześniejszymi latami?
natura sobie raczej nie żartuje. a my mamy czas na rozbudowe duchową.

jednak ten czas się kończy.
..::Mothwoman::.. pisze:lubią się bać
a ty się lubisz bać?
wkurza mnie tu, że piszecie o ludziach... ludzie to, ludzie tamto, a wy? wy to też ludzie... i nie tyle wy, co my :|
zyje dalej nawet nie myslac o tym.
żyj i zmieniaj siebie, nie dlatego, że kiedyś może nadejść śmierć i nas wszystkich udupić, lecz dla siebie.
wilku11 pisze:poczucie bezkarności nas zgubi
już gubi. i bez 2012 roku będzie coraz to gorzej i gorzej. i tutaj Ivellios ma racje, tym którzy umarli i tym, którzy mają mieć opieke nad nami, wyraźnie się nie podoba to co i my odczuwamy co dnia. dlatego chcą nam pomóc. problem tylko w tym, że my ich nie umiemy odbierać jako pokojowe istoty, lecz wmawiamy sobie, że jesteśmy walnięci, przecież duchy nie istnieją. a jeśli coś jest, to dlaczego nie uznajemy tego za dobre istoty, tylko od razu za demony? moim zdaniem w tym wszystkim kościół bardzo namieszał, wszystkie te nauki w szkołach, podczas mszy.. przez to mamy społeczność moherową - zapatrzonych w swoją racje heretyków, którym się wydaje, że są święci, bez grzechu, a potrafią bić innych i poniżać.
po prostu pewnym osobom się pomieszało coś, zamiast widzieć w dobru dobro, widzą w tym świętość, którą można wykorzystywać jako władze nad innymi, których uważają za zło, nawet jeżeli ci inni nie są źli, a tylko chcą ich uświadomić o ich zacofaniu.
z moherami idzie ku zagładzie technika i krótkowzroczność naukowców.
ostatnio oglądałem sobie wywiad z mieszkańcami wsi z doliny rospudy... i babka mówiła, że ekolodzy są źli, bo niszczą drzewa wchodząc na nie i wbijając kolce w kore. i gdzie tu samokrytyka? a ona wraz z rzeszą innych osób chciała by, by te drzewa pocięto, wykopano i zniszczono tamten skrawek natury. i kto tu jest zły? jasne, że nie ona, ekolodzy! :/

[ Dodano: 02-03-2007, 11:02 ]
Ivellios6 pisze:Wciąż bowiem ochrania nas parasol energetyczny Jana Pawła II...
w to to akurat nie wierze - choć w wiele jestem w stanie uwierzyć. jednak skoro nie wierze, nie mówie, że czegoś takiego nie ma. jeśli jest, to chyba tylko dla nas lepiej. tak samo jest z ufolami i "aniołami". nie ma co w to wszystko nie wierzyć. im więcej wiary w to, że ktoś nam pomoże, tym większe wibracje pozytywnej energii. i chyba o to tutaj chodzi.

im więcej tej energii, tym większa szansa na kontakt z bogiem. w którego nomen omen, też wielu nie wierzy.

ostatnio sobie spacerowałem po mieście, wiosenny zapach unosił się w powietrzu, przeplatał się on ze spalinami pojazdów. pomyślałem sobie, że już nie długo tego zapachu nie będzie, fakt, natura w końcu się odrodzi, ale to co mamy teraz już nigdy nie będzie takie samo. zastanawiałem się, jak będe się nie pewnie czuł, kiedy najedzie nas albo fala tsunami - wyobraźcie sobie, podchodzicie do okna wyrywając się z codzienności, a tu 3 km fala przed wami :/ :/ - albo znów zaczną lecieć kamienie z nieba (opad meteorytów~), przypomnimy sobie nagle o śmierci, o tym, że wszystko w czym żyliśmy, nie ma już znaczenia. teraz tylko albo przeżyć, albo nie. ci, którzy będą duchowo rozbudowani, pomyślą "ok, jeśli chcesz boże, to pójde z tobą się spotkać na twoich warunkach", ci którzy będą niewiernymi: "rany boskie/jezus maria/(co tam jeszcze było? :)) ja umre, umre, trzeba uciekać, albo nie, k. j. mać, chwdp :lol: ..." - będą panikować, a dlaczego? - bo w ich świadomości nie ma niczego poza życiem. nie mają wyboru 1. tamta strona, 2. ta strona. u nich życie to tylko to w czym teraz są... ślepcy. to będzie czas spotkania ze śmiercią dla jednych, a dla mnie czas oczyszczenia z tych, którzy zatruwali mi życie.
mam nadzieje, że jedynym wyjściem z tego, jest rozwój duchowy i rozbudowa dobra w sobie. bo jaki sens wg boga ma utrzymywanie przy życiu kogoś, kto pokazuje mu "palec"? ... chyba większym sensem jest posiadanie inteligentnych i nie zaślepionych istot w świecie, niż tych, które przeszkadzają wszystkim się pomyślnie rozwijać. my się rozwijamy, a bóg będąc w nas i obok nas - w naturze, "powietrzu", w innych - może się uczyć z nas nowości, o których sam by nie pomyślał. już nie mówiąc o nas samych, którzy też się w końcu uczymy od innych, nie tyle z wiedzy, którą mamy w księgach i opowiadaniach przekazywanych z pokoleń na pokolenia, a bardziej widząc nasze zachowania i wnioskując z nich co jest pozytywne i co należy przejmować jako swoje zachowania, bądź nad tym pracować, by być bliżej ideału, a co należy się pozbyć, bo nie pasi nam to.
jednak by to wszystko się dokonało, musimy przestać przejmować się "końcem świata", a zacząć się rozwijać. koniec końcem i tak będzie, jak i początek czegoś nowego - taka jest natura, po co się wypala trawe? po to by powstało na niej coś lepszego.
zasłużmy sobie na to, by przeżyć ;)
Grzesi3k.
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 39
Rejestracja: 2006-10-27, 15:08
Lokalizacja: szczecin

Post autor: Grzesi3k. »

Czytam wasze wypowiedzi i tak się zastanawiam czy nie warto zacytować wiersz Czesława Miłosza a więc:

Kod: Zaznacz cały

Koniec świata

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.

Zanim przeczytałem ten wiersz to panicznie bałem się końca świata , ale teraz zrozumiałem że Bóg nas kocha i raczej by nas masowo nie pozabijał oO Po co by się męczył 7 dni żeby nas później zabić ?? Wątpię w to żeby mógł zdecydować (Bóg) o takim czymś "Ty się nadajesz żeby przeżyć a ty umieraj bo nie chodziłeś do kościoła) chyba tak nie będzie.
Jeszcze zacytuje coś co kiedyś widziałem gdzieś w internecie "Data nie może zmienić świata człowiek musi to zrobić " no więc zgadzam się z tym i popieram :) ale to jest moja opinia jak kogoś uraziłem to sorrka :P

I pamiętajcie nie ma co się bać globalnego końca świata i zagłady bo to może nastąpić za miliardy lat ważniejsze są nasze prywatne końce świata :)

I jeszcze kilka słów na temat 2012: A więc uważam że w 2012 nic się nie stanie po prostu będzie tak jak w 1999 , 2000 i w innych datach "Końca świata" nic nie będzie a my sobie będziemy mogli powiedzieć "No to przeżyliśmy kolejny koniec świta :)

To tyle co o tym myślę
Pozdrawiam :)
Kazzone
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 375
Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Kazzone »

Ja nie jestem do końca wierzący...mówiąc Bóg zniszczy życie na ziemi co masz na myśli? Bardziej wierze w nauke, no bo co by "bóg" miał zrobić? Bóg napisałem w "" ponieważ nie wiem jak ty sobie wyobrażasz go w jakiej postaci zejdzie na świat i zniszczy wszelkie życie na naszej planecie...
Wracając do roku 2012, pamiętajmy że Majowie w swoim kalendarzu zaznaczyli koniec świata pod "podpiskiem", stanie się coś co zmieni nasze życie na zawsze, co nie znaczy że to ma być koniec świata, dopiero naukowcy stwierdzili że MOŻE im chodzić o koniec świata... Zastanawialiście się kto ciągle nas odwiedza?...Kto wie... może w 2012 przylecą do nas albo my do "nich"...co odmieni nasz pogląd na życie i religie na zawsze..."zmieni nasze życie na zawsze"- pamiętajmy że Majowie byli bardzo wierzącymi ludźmi, którzy mogli by złożyć wiele ofiar by bogowie się "uradowali". Tak czy siak,każdy na swój sposób myśli co to się stanie, co nie powinno wyjść na dobre, ludzie znając "date" 2012 i wiedząć że zginą i tak, może na świecie niezły burdel zrobić... Dlatego w zupełności się zgadzam z twierdzeniem "Ciekawość kiedyś nas zabije".

Pozdrawiam!
Grzesi3k.
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 39
Rejestracja: 2006-10-27, 15:08
Lokalizacja: szczecin

Post autor: Grzesi3k. »

Nie chodzi mi o to że Bóg zejdzie na ziemie i wszystko rozwali tylko "sprowadzi globalny kataklizm i oczyści planetę ze zła" więc w takie coś szczerze wątpię...
A jeśli chodzi o 2012 to może stać się wszystko od przebiegunowania przez odwiedziny Zielonych ludzików z innej planety (takie że będziemy nimi w stałym kontakcie aż do następnej epoki lodowcowej (nie wiem czemu to napisałem xD)
A równocześnie może się nic nie stać i jak napisałem wyżej będziemy mówić że "przeżyliśmy kolejny koniec świata" i w to ostatnie najbardziej wierzę :)

Pozdrawiam.
Kazzone
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 375
Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Kazzone »

Czemu tak myślisz że to akurat bóg "podaruje" nam ten kataklizm? Od kiedy taki wierzący się zrobiłes?^^
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Proroctwa i przepowiednie”