Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Pulimiot
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 4
Rejestracja: 2014-06-12, 00:13

Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Pulimiot »

czy jesteśmy oszukiwani przez naukowców ws. odległości naszej planety od Słońca? Oficjalna wersja brzmi iż do stadium czerwonego olbrzyma i tym samym końca świata mamy jeszcze 5 mld lat ale między wierszami pojawiają się przewidywania o miliardzie lat, 900 milionach, 500 mln czy nawet że w przeciągu 150-200 lat ma rozpocząć się proces parowania oceanów i wymierania życia. Jak to w końcu jest?
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Spock »

Skąd takie wiadomości ?
Awatar użytkownika
Iluzjonista
 
 
Posty: 220
Rejestracja: 2010-10-03, 22:54
Komentarze: 6

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Iluzjonista »

Brednie...
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4860
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
Lokalizacja: Katowice
Imię i nazwisko: Marek Sęk
Komentarze: 946

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Ivellios »

Iluzjonista, na przyszłość rozpisuj się trochę bardziej, ok?
Awatar użytkownika
Iluzjonista
 
 
Posty: 220
Rejestracja: 2010-10-03, 22:54
Komentarze: 6

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Iluzjonista »

Szczerze? Jestem studentem astronomii i takie przejawy ignorancji są strasznie irytujące.
I oczywiście mogę się rozpisywać, ale niektórym przetłumaczyć się nie da.
Czy naukowcy nas oszukują? - coraz więcej takich pytań wokoło.
Może warto zadać sobie inne pytanie - któż to jest, ten naukowiec...
Wszak ludzi zajmujących się "globalnym ociepleniem" czy też badaniami statystycznymi w psychologii naukowcami nazwać nie można. Bo to nie jest nauka.
Z ich "badań" dowiedzieć się można m.in. że statystycznie każdy cierpi na jakąś chorobę psychiczną ciekawe ;)

Ale wracając do meritum sprawy - raczej nie możemy być oszukiwani w sprawie odległości.
Temperatura na Ziemi dzięki atmosferze jest trochę wyższa niż powinna być w tym miejscu na planecie tejże atmosfery pozbawionej ;)
Aby zmiany temperatury spowodowały wyparowanie wody, musielibyśmy znaleźć się o wiele bliżej naszej gwiazdy. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny i zmiana orbity musiałaby być spowodowana jakąś siłą. Zapewne mogłoby to mieć miejsce w przypadku kolizji z wielkim obiektem, ale wtedy to nie miałby o tym kto dyskutować.
Ziemia według przewidywań "spłonie" za miliardy lat, gdy pewne reakcje jądrowe w Słońcu doprowadzą do jego "puchnięcia". Taka jest oficjalna wersja, a dzięki badaniom składu chemicznego naszej gwiazdy wiemy, że paliwa jest jeszcze wystarczająco dużo.

Także nic nam nie grozi.

Pozdrawiam więc.
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Pandemonium »

Jesteś studentem astronomii i mówisz, że "raczej, nie możemy być oszukiwani", "spłonie za miliardy lat", oraz o "pewnych reakcjach jądrowych"? :D

Po pierwsze powinieneś być pewny, że nie jesteśmy oszukiwani, bo to nie jest kwestia wiary tylko wyliczeń. Nie "spłonie" za miliardy lat, tylko prawdopodobnie za ok 4 mld. stanie się niezdatna do życia. I jak to nic nam nie grozi? Nie mamy tak naprawdę zielonego pojęcia o funkcjonowaniu naszej gwiazdy. Teraz naukowcy się głowią o co chodzi z zaniżoną jego aktywnością i raczej nie widać wytłumaczenia na horyzoncie.

Podsumowywując: niewiele wiemy, a słońce jest nieprzewidywalne. Równie dobrze może mieć swoje bardziej złożone cykle aktywności, które mogą osłabiać warunki życia na ziemi w mniejszej amplitudzie czasu.
Awatar użytkownika
Iluzjonista
 
 
Posty: 220
Rejestracja: 2010-10-03, 22:54
Komentarze: 6

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Iluzjonista »

Jesteś studentem astronomii i mówisz, że "raczej, nie możemy być oszukiwani", "spłonie za miliardy lat", oraz o "pewnych reakcjach jądrowych"? :D
Używam wyrażeń kolokwialnych, ponieważ nienawidzę szafować terminami których zwykły człowiek i tak nie zrozumie. Pisząc, że spłonie, próbuję jedynie zobrazować jak taki proces można by sobie wyobrażać... I nie sądzę również, by Pan Kowalski chciał czytać o cyklu protonowo-protonowym, czy węglowo azotowym. Wystarczy wspomnieć, że chodzi o reakcje jądrowe.
Po pierwsze powinieneś być pewny, że nie jesteśmy oszukiwani, bo to nie jest kwestia wiary tylko wyliczeń
Szczerze? Każdy szanujący się naukowiec,myśliciel czy inny badacz Wszechświata odpowie Ci, że się mylisz. Wiesz dlaczego? Ano dlatego, że niczego nigdy nie możemy być pewni. Teorie fizyczne mają zgadzać się z rzeczywistością, ale nie znaczy to, że są poprawne w sensie "rzeczywistym". One po prostu dają wyniki zgodne z doświadczeniami. Dlatego nie możemy mówić, że teoria jest prawdziwa - chyba, że dodamy - jest zgodna w sensie matematycznym. Wtedy nie mam zastrzeżeń ;)
Nie "spłonie" za miliardy lat, tylko prawdopodobnie za ok 4 mld. stanie się niezdatna do życia
Tak jak wyżej napisałem, mam na myśli przebieg zjawiska. Pisząc, że nic nam nie grozi chciałbym po prostu uspokoić założyciela tematu. Wszak 4mld lat (jeśli to prawda) to istna wieczność w skali życia ludzkiego.
Równie dobrze może mieć swoje bardziej złożone cykle aktywności, które mogą osłabiać warunki życia na ziemi w mniejszej amplitudzie czasu.
I może tak być, bo dlaczego by nie ;)
Wszechświat jest ogromny i wszystko jest możliwe (taką mam nadzieję) ;)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Pandemonium »

Szczerze? Każdy szanujący się naukowiec,myśliciel czy inny badacz Wszechświata odpowie Ci, że się mylisz. Wiesz dlaczego? Ano dlatego, że niczego nigdy nie możemy być pewni. Teorie fizyczne mają zgadzać się z rzeczywistością, ale nie znaczy to, że są poprawne w sensie "rzeczywistym". One po prostu dają wyniki zgodne z doświadczeniami. Dlatego nie możemy mówić, że teoria jest prawdziwa - chyba, że dodamy - jest zgodna w sensie matematycznym. Wtedy nie mam zastrzeżeń ;)
Gubisz się we własnym poście. Gwoli przypomnienia:
Ale wracając do meritum sprawy - raczej nie możemy być oszukiwani w sprawie odległości.
Tobie wcale nie chodziło o to, że oni mogą się mylić, tylko zwróciłeś uwagę na to, że mogą nas wprowadzać w błąd celowo - a to wielka różnica i ja się osobiście z tą tezą nie zgadzam. Doskonale wiem co to znaczy "teoria" i nie musisz mi tego tłumaczyć.

Powiem tak. Nie potrafimy trafnie przewidzieć pogody na najbliższy tydzień, a co dopiero przewidywać zachowania gwiazdy istniejącej kilka miliardów lat. Nasze 100 letnie obserwacje są tylko powierzchowne i nie do końca rozumiemy wszystkie procesy.


btw. zazdroszczę kierunku, to mój konik :D
Awatar użytkownika
Iluzjonista
 
 
Posty: 220
Rejestracja: 2010-10-03, 22:54
Komentarze: 6

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Iluzjonista »

Wybacz, ale nie rozumiem - czy Ty sugerujesz, że możemy być celowo oszukiwani w sprawie odległości Ziemi od Słońca? ;)

Cały problem w tym, że przyjmując Słońce jako gigantyczną ilość cząsteczek, nie jesteśmy w stanie obliczyć ich wzajemnego wpływu na siebie. Tak samo jest z atmosferą ziemską - stąd się właśnie wzięły takie terminy jak "efekt motyla" ;)
Wszak jedna cząstka może zmienić cały układ.
I jak to mówią - cały misterny plan w .... ;)
Nie sądzę, by współczesne metody dały pozytywne rezultaty - tu trzeba innego sposobu pozwalającego symulować oddziaływania niesamowicie wielkiej ilości materii.

Btw - nie ma czego zazdrościć, naprawdę ;p
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Pandemonium »

Iluzjonista pisze:Wybacz, ale nie rozumiem - czy Ty sugerujesz, że możemy być celowo oszukiwani w sprawie odległości Ziemi od Słońca? ;)
TY to zasugerowałeś, nie ja :lol:
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: Ziemia blisko krawędzi ekosfery?

Post autor: Spock »

Równie dobrze może mieć swoje bardziej złożone cykle aktywności, które mogą osłabiać warunki życia na ziemi w mniejszej amplitudzie czasu.
Teoretycznie może i tak. W praktyce, należałoby zadać pytanie: co mogłoby wtedy stać się na Ziemi? Zlodowacenie? Wysychanie oceanów? Czy jeszcze coś innego? Krótko mówiąc, mielibyśmy dodatkowe dowody, poszlaki chociaż. Tymczasem, wielkie wymierania (za które powinno odpowiadać Słońce), tłumaczy się zupełnie "ziemsko". Nie mamy Słońcu nic konkretnego do zarzucenia.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Kosmos i jego tajemnice”