Schwassmann-Wachmann 3: głos zabiera astronom!
Opublikowano w dziale Inne
W ostatnich dniach w sieci narosły kontrowersje dotyczące komety Schwassmann-Wachmann 3, która ma przelecieć blisko Ziemi w dniach 11-25 maja. Astronomowie, w tym Karol Wójcicki, wyjaśniają, że obawy o upadek fragmentów komety mogą być przesadzone. Wójcicki podkreśla, że minimalna odległość, na jaką kometa ma się zbliżyć, wynosi 15 000 km, co nie oznacza, że rzeczywiście przeleci tak blisko. Dodatkowo, fenomen rozpadu komet jest zjawiskiem naturalnym, a nie wynikiem tajemniczych działań. Obecnie można obserwować fragmenty komety na nocnym niebie.
Niedawno rozgorzała w Internecie dyskusja dotycząca rozpadającej się komety Schwassmann-Wachmann 3, a dokładnie jej fragmentów, które między 11 a 25 maja mają przelecież w "bardzo małej odległości" od naszej planety. Wszędzie pojawiają się pogłoski o możliwym upadku jednego z jej fragmentów w okolicy północnego koła podbiegunowego.
Do głosu doszły wreszcie osoby najbardziej w tej kwestii kompetentne, posiadające wystarczającą wiedzę do tego, aby móc w ogóle powiedzieć na ten temat cokolwiek. Jedną z tych osób jest wypowiadający się na Forum VRP astronom-amator z Warszawy, Karol Wójcicki.
Zacznijmy od kwestii, która najbardziej nurtuje "zwykłych zjadaczy chleba", dotyczącej możliwego upadku któregoś z fragmentów komety. Oto fragment artykułu, który ukazał się niedawno również i w Paranormalium:
Eric Julien - dawny francuski wojskowy kontroler lotów i menadżer portu lotniczego zakończył badania nad kometą 73P Schwassmann-Wachmann i zadeklarował, że jest bardzo prawdopodobne, że jej fragment uderzy w Ziemię około 25 maja 2006 roku.
Jak wynika z informacji podanych przez Wójcickiego, Julien wysunął swoją teorię na podstawie... symulacji dokonanej przy pomocy zwykłego apletu Java (podobnego do tych stosowanych na stronach WWW).
Należy wspomnieć o samej orbicie. Kometa zbliży się na odległość 15 000 km. A czy ktoś wspomniał ze to MINIMALNA odległość na jaką MOŻE zbliżyć się kometa, wynikająca ze słabo poznanej orbity wyznaczonej tylko z ośmiu obserwacji? To że ta MINIMALNA odległość wynosi 15 000 km nie znaczy ze w takiej odległości przeleci kometa. Już nie raz mieliśmy do czynienia z obiektami mającymi się zbliżyć na bardzo bliską odległość, a jak się okazywało, mijały nas szerokim łukiem, powiedział Wójcicki. Kolejną sprawą są nieraz naprawdę śmieszne wypowiedzi "specjalistów" mówiące o "tajemniczym rozpadzie komety". Rozpad komety w układzie słonecznym jest czymś normalnym. Nie ma tu nic tajemniczego. Proponuję prosty eksperyment. Usiądźcie z kolegami na karuzeli, nie przypinając się do niej. Niech ktoś zacznie nią wyjątkowo szybko kręcić. GWARANTUJĘ wam, że jeśli będziecie się słabo trzymać po prostu wypadniecie z karuzeli. Mniej więcej tak wyglądała rozpad i tej komety. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Według Wójcickiego, rzeczą wręcz głupią jest próba wiązania rozpadu komety z "działaniami małych zielonych ludzików" czy też z działaniami rządu USA.
Tymczasem od wczoraj mamy okazję na nocnym niebie obserwować jasno świecące fragmenty komety, oznaczone jako B i C. Miejsca, w których można je zaobserwować, pokazuje mapka serwisu TwojaPogoda.pl (aby ją zobaczyć, kliknij w obrazek)
Fragment B rozjaśniał w ostatnich dniach ponad trzykrotnie, co może świadczyć o dalszym jego rozpadzie. Obecnie jego magnituda wynosi 5, co oznacza, że jest jasny jak gwiazda i z pewnych obszarów można go dostrzec gołym okiem.
Opracował: Ivellios