Jak wyjaśnić wiedzę?
Opublikowano w dziale Ezoteryka
Zjawiska paranormalne często są bagatelizowane jako nieistotne, jednak autor niniejszego eseju wskazuje, że ich zrozumienie może być kluczem do odkrycia tajemnic naszej rzeczywistości i ludzkiego zachowania. W pierwszej części serii analiz autor bada, jak klasyfikacja wiedzy i konsensus wpływają na naszą percepcję rzeczywistości. Podkreśla, że nauka, mimo swojej pozornej obiektywności, opiera się na iluzjach i wierzeniach, a zmieniające się teorie mogą prowadzić do nowych odkryć. W kontekście teorii kwantowej i efektu obserwatora, autor sugeruje, że to, co uważamy za rzeczywistość, może być jedynie wynikiem naszej percepcji i wiary.
Jedną z częstych wymówek tłumaczących niezajmowanie się zjawiskami paranormalnymi jest to, że jest to ludziom zupełnie niepotrzebne. Nie zgadzam się z tym argumentem. Na wiele sposobów zrozumienie paranormaliów stanowi wstęp do zrozumienia nas samych i naszych zachowań...
Jest to pierwszy z okazjonalnej serii esejów, w których spróbuję wykazać, w jaki sposób paranormalia mogą wpływać na nasze życie w sposoby, o których nie ośmielilibyśmy się pomyśleć, iż są paranormalne. W rzeczy samej, mogłoby się to znaleźć w samym punkcie centralnym wiedzy.
Moje badanie zjawisk paranormalnych dało mi wielki dar.
Jedną zaś z najważniejszych lekcji jest ta, że to, co klasyfikujemy jako "rzeczywistość", rzadko nią jest. Ludzki umysł posiada raczej predyspozycje do tworzenia iluzji w prawie każdym obszarze wiedzy.
Można to zaobserwować w procesie oceniania wiedzy. Dane są zbierane. Jest to połączone z hipotezą, prowadzącą do teorii. Sprawdzenie prowadzi do konsensusu. Konsensus staje się akceptowanym poglądem do momentu, gdy obali go nowa teoria.
To jest tenże właśnie konsensus, który wyrasta z iluzji.
Jeśli weźmiemy taki Wielki Wybuch czy chociażby ewolucję, brakuje nam ogromnych ilości potrzebnych informacji. Obecnie teoria jest niezmiennie broniona jako "prawda". Obrońcy zaś potrafią stać się czcicielami, osiągając punkt fanatyzmu.
Matematyka często jest używana do tego, by potwierdzić konsensus. Obecnie nie posiada ona rzeczywistości poza umysłem ludzkim. Co więcej, opierając się na logice, próba sprawdzenia matematyki zawsze prowadzi do "aksjomatu" lub samoudowadniającej się prawdy. Co oczywiście stanowi wymyślne określenie "wiary".
Ten argument można podważyć.
Dzieje się tak przez wskazywanie, że teoria naukowa prowadzi do nowinki technologicznej. Stąd wniosek, że teoria jest poprawna. Jakim jednak sposobem może ona być poprawna, jeśli później zostaje obalona lub radykalnie zmieniona?
Coś tu musi być nie tak. Sprawę komplikuje jeszcze później fakt, że technologia nadal działa, nawet gdy prowadząca do niej teoria jest obalona. Istnieje jednak częściowa odpowiedź, jeśli pomyślimy o teorii jak o akcie stworzenia.
Często zadawano mi proste pytanie tyczące się wiary.
Jeśli społeczność wierzy w Boską Moc i gdyby wszystkie działania czynione przez Boską Moc były prawdziwe, wówczas rzeczywistość byłaby identyczna obojętnie czy Boska Moc rzeczywiście istnieje, czy też nie. Stąd wiara stworzyła twardą, definitywną rzeczywistość.
W rzeczy samej pokrywa się to z teorią kwantową. W "efekcie obserwatora" jest stwierdzenie, że określenie może wynikać jedynie z prawdopodobieństwa świata subatomowego poprzez akt obserwacji dokonany przez inteligencję zdolną do zdefiniowania jej.
Dlatego też widzenie staje się tworzeniem. Jeśli zaś dostosujemy to do procesu wiedzy, możemy stwierdzić, iż powolnie rozwijająca się wiedza którą my, ludzie, tworzymy, prowadzi do rzeczywistości opartej na ugruntowanym wiarą konsensusie, powoli rozwijającym się przez powtarzalność na przestrzeni wieków.
Przedstawienie tego podejścia może zniechęcić. Przecież zawiera ono stwierdzenie, iż nauka obejmuje tylko jedną możliwą rzeczywistość. Odmienny konsensus mógłby doprowadzić do całkowicie nowego świata doświadczeń i nowinek technologicznych. Teraz prowadzi również do pojedynczego słowa, by wyjaśnić, czym naprawdę jest nasza "spowodowana" rzeczywistość.
To słowo to "magia".
Anthony North
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios