Tekst jest w miarę obiektywnie i rzeczowo napisany, ale kilka sprostowań.
Biblia, Koran i Księga... (rozwiń komentarz)
Tekst jest w miarę obiektywnie i rzeczowo napisany, ale kilka sprostowań.
Biblia, Koran i Księga Mormona mówią o Dniu Sądu i "zmartwychwstaniu" zmarłych. Teraz można ten proces naukowo zrozumieć. Nie chodzi o "odmładzanie" komórek. Człowiek powstał z jednej zapłodnionej komórki, z jednej komórki (lub wręcz zapisu jej DNA) można odtworzyć całego człowieka. W dowolnym wieku. A potem przenieść kopię zapisu pamięci do nowego ciała. To kwestia techniki. Można to powtarzać w nieskończoność.
O Aniołkach to już pisze bzdury. Aniołki to zakon żeński, niezależny od struktur Ruchu Raeliańskiego. Większość nosi białe piórka, pomagają one gościom na seminariach (nie ma tu mowy o obowiązku seksualnego zaspokajania kogokolwiek). Niektóre różowe piórka, to oznaka deklaracji pozostawania w czystości seksualnej w oczekiwaniu na powrót Elohim oraz Proroków.
Raelianie nie noszą żadnych białych długich szat, ubierają się normalnie. Tylko Rael ma charakterystyczny strój, jaki sam sobie wybrał.
Geniokracja, ów ustrój, nie ma nic wspólnego z eugeniką czy jakimkolwiek udoskonalaniem genetycznym, gdyż inteligencja nie jest wprost związana ani z wykształceniem, ani z majątkiem, ani z pozycją społeczną, sprzątaczka w korporacji może być mądrzejsza od jej szefa i marnuje swój potencjał. W geniokracji chodzi o to, że w społeczeństwie inteligencja ma rozkład krzywej Gaussa, więc jest tyle samo debili i geniuszy. Podczas wyborów jedni i drudzy kasują swoje głosy, więc wszystko się kotłuje zamiast iść do przodu. Geniokracja przewiduje testy na inteligencję co 7 lat, ci powyżej 110 mogą głosować, ci powyżej 150 kandydować. Ci ludzie mają służyć społeczeństwu swoim intelektem, a nie wywyższać się.
Z tą rozwiązłością i orgiami to guzik prawda:(
Raelian w Polsce jest więcej. Należy też odróżnić "wierzących", czyli ochrzczonych, od członków struktur Ruchu Raeliańskiego, czyli instytucji religijnej.
Seminaria nie służą werbunkowi, bo najpierw trzeba na nie pojechać, czyli chcieć tam uczestniczyć. W ogóle werbowanie kogokolwiek Raelianom nie jest potrzebne.
Wszelkie składki są dobrowolne i bycie Raelianinem nie jest uzależnione od ich wnoszenia, idą głównie na poczet budowy Ambasady i niezbędne wydatki lokalnych struktur (np. druk książek, broszur, opłacanie domen internetowych). Nikt też nie pobiera wynagrodzenia, a sam Rael utrzymuje się z oddzielnych datków.
Zestawienie z innymi "sektami ufologicznymi" jest tu trochę nie na miejscu. Raelianie nie zajmują się ufologią, zauważają tylko, że w świętych księgach ludzkości opisane są istoty z krwi i kości, nie zaś duchy.
|