Chyba mi nie powiesz, że miałem zostawić wszystkie imiona i nazwiska... w takich audycjach właśnie powinno się jak najbardziej utrudnić identyfikację mówiącej osoby...
trochę się z tym zgodzę, od strony technicznej - przy słuchaniu do snu na przyzwoitym sprzęcie takie pipczenie się przebija, chociaż może nie aż tak żeby zaraz szaty dzielić ;) fajnie wyciszenia zrobiłeś bodajże na książce Szewczyka, jako glitch zgodny z dynamiką nagrania. chociaż w tym przypadku spokojnie wystarczy zrobić cichsze pipnięcia i będzie git.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych