Według ulotek informujących o AIDS, ekspertów itd. - nie można się zarazić HIV przez ukąszenie komara, i nikt nigdy nie odpowie wam, dlaczego nie? Przecież to może być kontakt krwi chorego z naszym układem krwionośnym.
lmgtfy.com/?q=hiv+mosquit... Wygląda, że jednak mnóstwo ludzi odpowiedziało, dlaczego nie :) 1. komary ssą, nie plują 2. wirus hiv jest przez nie trawiony 3. wirus hiv występuje w niewielkich ilościach w ludzkiej krwi, więc jest bardzo mała szansa, by malutki komar się na niego załapał
ad. 1 i 2 - tak ale na jak wsadzasz rurkę do zbiornika z krwią i ssasz, to na rurce pozostanie krew (rurka się ubrudzi) - tego komar nie trawi, bo jest poza jego układem trawiennym. ad. 3 - a to niezłe, to czemu ludzie się zarażają przez błony śluzowe (pochwa) albo otarty naskórek (odbyt, prącie)?
Aparat kłująco-ssający to nie słomka do napojów, uczą tego w podstawówce. Ślina też trawi i oczyszcza. Komarowi by się smutno zrobiło, gdyby po pierwszym posiłku w życiu zrobiłby mu się skrzep w gębie i musiałby zdechnąć z głodu. Błona śluzowa wchłania. Taka jej rola. Znowu biologia z podstawówki. Nie można się zarazić przez otarcie. Wyłącznie przez kontakt płynu ustrojowego z otwartą raną lub błoną śluzową.
No, ślina u człowieka, chyba też przepłukuje HIV, dlatego ludzie najpierw się liżą zanim kopulują... A co mówili, taki sobie wilk, w państwowej podstawówce, bo nie chodziłem?
Udowodniłeś przy okazji, że komary nie roznoszą malarii. "żywiące się krwią ludzką zakażone samice komarów z rodzaju Anopheles wraz ze śliną do organizmu człowieka wprowadzają sporozoity zarodźca" (Wikipedia) - wraz ze śliną - nie! ślina komara według, takiego sobie wilka, "przepłukuje i przepycha do ukłądu trawiennego" zarazka. Siła podstawówki górą!
Masz talent do ignorowania faktów :D Malaria infekuje komara. Ślina, która zaraża kolejną osobę, ma przetrwalniki nie dlatego, że zostały po poprzednim kliencie, ale dlatego, że namnażają się w organizmie komara. Komar-nosiciel będzie zarażał do końca swojego komarzego życia, nawet gdyby sobie aparat gębowy spirytusem przeczyścił. HIV jest dużo delikatniejszy, ma nieporównywalnie prostszą budowę, poza sprzyjającym środowiskiem szybko ulega rozpadowi. Już rozumiesz różnicę? Pierwotniaki powodujące malarię potrafią się namnożyć w ciele komara, stąd się biorą w ciągle produkowanej ślinie. HIV tego nie umie. Ale nawet te pierwotniaki nie potrafią utrzymać się w komarzym dziobie. Jak już czytasz Wikipedię, to przynajmniej doczytuj akapity do końca. "Gametocyty od osoby chorującej na malarię dostają się do organizmu samicy komara, gdzie w ciągu 8–35 dni przechodzą cykl rozwojowy, w przebiegu którego powstają sporozoity. Przy ukąszeniu komara sporozoity dostają się do krwi osoby zdrowej", opis jest dosłownie tuż obok wstawionego przez ciebie zdania.
"Ślina też trawi i oczyszcza." wirusa HIV - nie. "przepłukuje i przepycha do ukłądu trawiennego... a co ślina robi u człowieka? przełykasz czasem ślinę? " - nie, gdyby tak było, nie roznosiły by komary marii.
Z faktami, które cytujesz na temat Malarii się zgadzam, nie wyjaśnia to wcale spraswy HIV.
Ślina u komara ma jeszcze jedną funkcję. Działa przeciwbólowo, jest wstrzykiwana w miejsce ukąszenia, czego prawdopodobnie do tej pory nie wiedziałeś - stąd wydaje ci się, że komary nie mogłyby przenosić malarii gdyby ślina czyściła komarowi gębę. To dlatego tak często nie zauważamy, że komar nas ugryzł. Jak tłumaczyłem ci wcześniej, przetrwalniki malarii są w ślinie świeżej, bo komar jest nosicielem - i tutaj podobno się zgadzamy. Tłumaczyłem ci również, że HIV jest bardzo delikatny. Malarię powodują pierwotniaki, w porównaniu do wirusa dużo bardziej złożone i odporne paskudztwa. Komar idzie na żer co dwa-trzy dni. To zdecydowanie za dużo, by wirus HIV przetrwał w niesprzyjającym środowisku. HIV nie umie przetrwać w ogranizmie komara, nie potrafi się namnażać (bo do rozmnażania potrzebują zainfekować komórki, których w komarzym ciele nie ma), nie potrafi zrobić z owada nosiciela. Niektóre wirusy, na przykład Denga, nauczyły się tego samego triku co pierwotniaki malarii i zakażają przez infekowanie komara. HIV tego nie umie. Rozumiem oczywiście porównanie do narkomańskiej igły, pamiętam jak mi samemu w szkole tłumaczyli, jak narkomani dzielą się tą samą strzykawką. Ale czas ma tu też ogromne znaczenie - jeżeli narkomani zostawiliby strzykawkę w temperaturze pokojowej na choćby dzień, to wirus HIV by nie przetrwał (oczywiście rozwinęłyby się grzyby i inne paskudztwa, ale my nie o tym).
Tak, to jest tak jak z igłą, (czemu narkomańską? - może być szpitalna), wbita choremu, wbita następnie zdrowemu, może dojść do zakażenia. I to samo z komarem, gdyż ślina komara nie niszczy wirusów i nie obmywa krwi i nie wraca w głąb organizmu komara w 100% (to widać przy malarii).
Koniec mojego wywodu. Po co podawać 101 nie istotnych z punktu widzenia logiki faktów, które przytaczasz?
Myślałem, że fakty mają jednak dla ciebie znaczenie :) Miałeś pretensje, że nikt nie odpowie na pytanie jak to się dzieje, że komary nie przenoszą HIV, to próbowałem na nie odpowiedzieć. Ale niestety, ty wiesz swoje, a jak fakty przeczą twojemu przekonaniu, to nagle stają się "nieistotne z punktu widzenia logiki" :D Za przeproszeniem, choćby cię prawda w rzyć kopnęła, to byś jej nie zauważył.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?