konwalia714 (2009-06-13 20:02:41) | RAPORT
Dziesięć lat temu nocowaliśmy w mieszkaniu moich rodziców . Obok łóżka w wózku spał nasz roczny syn . Nagle obudził mnie bardzo wystraszony mąż i zaczął mi opowiadać co zobaczył . Powiedział , że gdy stanął przy wózku nie mógł podnieść dziecka gdyż było całe wysztywnione a on sam odruchowo spojrzał w stronę przedpokoju . W drzwiach od kuchni zobaczył wysoką szarą postać bez twarzy w świetlistej poświacie . Wydawało mu się , że postać ta patrzy prosto na niego , choć nie było widać jej oczu . czuł wtedy ogromny niepokój i nie mógł się ruszyć ani krzyknąć . Jakby go zamurowało . Postać bardzo szybko znikła , syn zaczął płakać a mąż nerwowo zaczął mnie budzić . Nie wiemy co to było i dlaczego faktem jest jednak to , że dokładnie za tydzień i o tej samej godzinie zmarł mój dziadzia .
DODAJ ODPOWIEDŹ DO TEGO KOMENTARZA