Data obserwacji: 15.7.2008
Co zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja):
Miejsce dokonania obserwacji: TEREN BYŁEGO LOTNISKA W PILE
Chodziłem sobie z kolegą po zagajniku i mój kumpel znalzł maślaki. Poszedł po kobiałkę a ja sobie wlazłem na małe drzewko i czekałem. No i on coś sie nie sprężał to poszedłem sie wysikać i coś mi tam łaziło po krzakach.Zrobiłem co swoje i on przyszedł i ruszyliśmy w stronę ulicy i wybiegł dzik. On taki był prawie łysy chudy ale za to wielki. Cały taki był pokaleczony i my uciekaliśmy on też uciekł i kilka miesięcy potem jak szedłem ze starą na spacerze po swiętach B.N to takie racice na śniegu były platfusowate i jak czytałem to dziki mają równy odcisk i z wiekiem kiedy są coraz grubsze ślad się zapada a nie rozjeżdża. Potem jeszcze tam widziałem kłusoli co choinki kradną i ptaki łapią w sidła ale na rowerach mieli tylko takie szczypce kowalskie jak mi dziadek pokazywał i zawsze jak wyłazili to mi dawali kase żebym cicho siedział a wtedy to na bunkry pojechali tam jeden mieszka to miał rękę pociętą i już nie wychodził. Nie wiem co to było ale ja tam blisko mieszkam i ktoś ciągle śmieci rozwala i tylko te organiczne giną.