
jako że jestem świeża tutaj przeglądałam i czytałam wiele tematów na forum i przypomniała mi się jedna historia:
w lipcu tego roku moja kuzynka brała ślub (wyjechała do Anglii i się zakochała

gdy Gary (pan młody) wstał brat pokazał mu te zdjęcia a ten usiadł, uśmiechnął się i zaczął płakać... kiedy się uspokoił, to miał nawet pretensje do brata, że ten go nie obudził!
cała rodzina widziała to zdjęcie i nie mogła uwierzyć...
o co chodzi w tej historii? otóż mama Gary'ego zmarła gdy ten miał 9 lat, bardzo bardzo kochała konie i w każdą wolną niedzielę zabierała swoje dzieci do stadni by uczyć ich jazdy. Gary twierdzi, że ten koń to duch jego mamy, który tym o to zjawieniem się daje do zrozumienia, że zgadza się na jego małżeństwo...
jak myślicie? czy to zwykły zbieg okoliczności czy Gary miał rację?
niestety nie posiadam aktualnie tego zdjęcia ale jeśli tylko będę miała kontakt z bratem to mogę je wrzucić
