Wartość życia
Heh,
życie ludzkie?
Dziś liczy się tolerancja, demokracja, równouprawnienie...
Od 1945r. zamordowano w przybliżeniu 1 miliard(1.000.000.000) nienarodzonych dzieci - bo to światłe i prawoczłowiecze...
Od 1917r komuniści zamordowali ponad 100 milionów(100.000.000) ludzi - a ludzie dalej głosują na nich, bo są tolernacyjni
W 1994r wydano wyrok na 5,5 mln Burów, wydajac Południową Afrykę w ręce "demokratów"
życie ludzkie?
Dziś liczy się tolerancja, demokracja, równouprawnienie...
Od 1945r. zamordowano w przybliżeniu 1 miliard(1.000.000.000) nienarodzonych dzieci - bo to światłe i prawoczłowiecze...
Od 1917r komuniści zamordowali ponad 100 milionów(100.000.000) ludzi - a ludzie dalej głosują na nich, bo są tolernacyjni
W 1994r wydano wyrok na 5,5 mln Burów, wydajac Południową Afrykę w ręce "demokratów"
As hard as rock was Eugene De Kock...
-
- Senior forum
- Posty: 1160
- Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
- Lokalizacja: ndg - pomorskie
- Kontakt:
tak, bez zastanowieniaYogi282 pisze:jeśli ktoś, jakiś człowiek chciałby was zabić to czy WY zabili byście JEGO by ratować siebie
chyba nie sposób się nie zgodzić...Yogi282 pisze:śmierć jednostki to tragedjia, śmierć tysięcy to fakt statystyczny
zależy kto by wisiał ze mnąYogi282 pisze:Albo czy wisząc nad przepaścią pomagali byście komuś kto wisi razem z wami nim sami byście się uratowali.

Dziś jestem Panią ze Zgniłego Lasu. Jutro będę pyłem na drodze... Może pewnego dnia wpadnę wam do oczu...
Nie chce księcia z bajki na białym koniu... ten biedny człowiek by przecież ze mną nie wytrzymał
Nie chce księcia z bajki na białym koniu... ten biedny człowiek by przecież ze mną nie wytrzymał

-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
- Lokalizacja: z Łodzi
- Kontakt:
Osobiście to tak, gdyby ktoś mnie zaatakował użyłbym siły ale nie starałbym się go zabić, obezwładnić jakoś, żeby stracił przytomnośc czy coś, ale nie zabić. Przynajmniej umyślnie.
A co do wiszenia, również, zależy kto wisiałby obok, ktoś na kim mi zależy to pewnie najpierw starałbym się trochę oswobodzić aby pomóc drugiej osobie. Gdyby ktoś nieznany mi, naj[pierw zająłbym się sobą a później jeżeli starczyłoby mi czasu pomógłbym drugiej osobie. Jeżeli nie, trudno, on również miał czas żeby siebie uwolnić...
A co do wiszenia, również, zależy kto wisiałby obok, ktoś na kim mi zależy to pewnie najpierw starałbym się trochę oswobodzić aby pomóc drugiej osobie. Gdyby ktoś nieznany mi, naj[pierw zająłbym się sobą a później jeżeli starczyłoby mi czasu pomógłbym drugiej osobie. Jeżeli nie, trudno, on również miał czas żeby siebie uwolnić...
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 11 Odpowiedzi
- 4432 Odsłony
-
Ostatni post autor: Koffee
2006-08-30, 13:36
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości