Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

Przypieczętowaniem paktu człowieka z istotą lub istotami wyższymi jest (chociaż nie zawsze) znamię danego bytu lub bytów. Może to być blizna lub tatuaż o bardzo wyraźnej symbolice. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Posiadacie jakieś ciekawe informacje na ten temat?
Ja osobiście posiadam piętno w formie tatuażu.

i jakiego bytu jest to znak?

cleric pisze:i jakiego bytu jest to znak?

Jest to znak 4 demonów piekielnych.

Czyli, jak ktos ma naturalne znamie, to jest z czyms powiązany? Czy poprzez jakis wypadek może to byc od tak?

juan samir pisze:Czyli, jak ktos ma naturalne znamie, to jest z czyms powiązany? Czy poprzez jakis wypadek może to byc od tak?

*Zniemówiłam. . . ale mimo wszystko odpowiem: nie chodzi tu o znamię w tym znaczeniu. Pieprzyk czy odstający "bobelek" nic nie znaczą, chyba że układają się np. w sigil =]

Rozmowa z pewną osoba zmusiła mnie do napisania o pewnej kwestii. Zaznaczam, iż osobiście uważam podpisywanie paktu dla korzyści z jakąkolwiek istotą wyższą za czyn haniebny. Nie można chcieć podpisać tego typu paktu z kimś kogo uznaje się za Boga, gdyż tym samym pozbawiasz go boskości. Robisz z niego swojego sługę i nie dziw się jeżeli spotka cię kara za taką pogardę. Handlować mogą równi.

Skoro dla tej istoty to takie poniżające, to po co ta istota podpisuje ?

Sabaeth pisze:

juan samir pisze:Czyli, jak ktos ma naturalne znamie, to jest z czyms powiązany? Czy poprzez jakis wypadek może to byc od tak?

*Zniemówiłam. . . ale mimo wszystko odpowiem: nie chodzi tu o znamię w tym znaczeniu. Pieprzyk czy odstający "bobelek" nic nie znaczą, chyba że układają się np. w sigil =]

No gdzie by mi o pieprzyk chodziło... -,- może i i wyglądam na tak głupiego, ale nie o to mi chodziło Blizny i znamienia (czyli np zeby to jakos wizualnie przedstawic, to co Potter ma na czole... mam podobne xD).

Poza tym, czy takowy pakt, nie robi z nas czasem "niewolników" demona (czy innego bytu), z którym ten pakt się zawrze?

Dlaczego to robi? Skoro chcesz z nim handlować, stawiasz się na równi z Nim. Zdarza się, że odrazu to sprawdza lub co jest częstrze, podpisuje pakt z którego się wywiązuje. Po tym okresie cię sprawdza. Jeżeli okazuje się, że bezpodstawnie odebrałeś mu boskość nie licz na jego miłosierdzie. Odrazu się ciebie pozbędzie albo będziesz jego niewolnikiem i źródłem energii. Sam tego chciałeś to masz.

Bez sensu.

Najpierw jest łatwowierny, a potem ma pretensje, że dał się zrobić w balona byle komu ?
Czyli pewnie da się namówić na bezwarunkowe i wieczne posłuszeństwo.

Nie rozumiem dlaczego handlowanie z bogiem miałoby umniejszać jego boskości.

Crowley pisze:Nie rozumiem dlaczego handlowanie z bogiem miałoby umniejszać jego boskości.

Bo Bogu oddaje się z własnej woli wszystko nie oczekując nic w zamian.

Spock pisze:Bez sensu.
Najpierw jest łatwowierny, a potem ma pretensje, że dał się zrobić w balona byle komu ?

Nie. Nie o to tu chodzi. Dlaczego sądzisz, że jest łatwowierny? Przecież on się nie czuje oszukany w takim sensie jak Ty myślisz. Przecież on zna przyszłość. Dla niego wypełnienie paktu to "pikuś". On się tylko słusznie czuje urażony, a to co innego.

Jest łatwowierny, ponieważ NAJPIERW się naharuje, a dopiero POTEM sprawdza czy było trzeba. Zdrowy rozsądek kazałby zrobić na odwrót. Jeśli zna przyszłosc, to jest to tym bardziej nielogiczne.

A skoro nie sprawdza petenta, to można mu podsunąć pakt skrajnie niekorzystny, który zwiąże mu ręce na wieki i nie da szansy się zemścić.

I może właśnie o to chodzi? Skoro zna przyszłość, to wie jak będzie. Może więc to wykorzystać do własnego celu.

Skoro chcą mieć spokój, to powinny niszczyć wszystkich, którzy ośmielą się zawracać im głowę.

Voozie pisze: Wszelkie byty niefizycznie nie potrzebują niczego prócz Miłości i Spokoju.
Skoro "podpisują" pakt, to NIGDY nie będzie on dla Ciebie korzystny, nawet jeżeli ta niekorzyść miała by się ujawnić po sześciu reinkarnacjach. One mają głęboko gdzieś wszelki czas. Wiele osiągnąć można chwaleniem ich, ale bez zbędnej pokory czy podlizywania się.

Zgadzam się z Tobą. W jakiej konkretnie kwestii sądzisz, że się mylę, bo nie zrozumiałam albo moje słowa zostały źle zinteretowane? Najlepiej zacytuj fragment mojej wypowiedzi który masz na myśli.

Voozie pisze:Nie można Demona urazić, o to mi chodziło.

Hmm. . . powiem tak z tamtą Twoją wypowiedzią się zgadzam, a z tą nie mogę. Uważam, że można je urazić, jako istoty posiadające godność i honor.

Wiele razy w myślach i mowie przywoływałem diabła że chcę mu służyć i że sprzedam mu swoją duszę a mimo to wciąż mnie olewa, i nie chce podpisac ze mna paktu, dlaczego?