Jak tworzyć Nowy Świat
: 2006-11-22, 22:45
Jeśli już zmartwychwstać zechcesz i duszę swą za przewodnika wziąć, gotowyś by Świat Nowy tworzyć. Z pewnością świat ten nie powstanie w krótkim czasie i z pewnością nie jedno pokolenie utworzy go, lecz jeśli rozpoczniesz już teraz, gmach powstanie ogromny i mocny.
Wy fundamenty postawcie, dzieci Wasze, nowe pokolenie, które od małego w miłości wzrastać będzie, dom wykończy.
Trudna to praca, lecz przede wszystkim dla Was, bo wzorce inne macie, głęboko zakorzenione. Lecz jeśli zwycięży prawda, i pragnąć jej będziesz sercem całym, tak jak i miłości, i pokoju na świecie, szybciej świat ten zmieniać się będzie, i wówczas dzieci Wasze łatwiej będą miały, aby w pokoju, miłości i dobrobycie żyć.
Zbyt wiele jeszcze spraw niezrozumiałych dla Was. Zbyt dużo nie wyjaśnionych, bo wielu nie chce ich pojąć. Wygodniej w zakłamaniu i ułudzie żyć, żaląc się, i cierpiąc, i Boga obciążając o losy okrutne. Wygodne to, bo wówczas albo On winny, albo ludzie inni, i tylko nie ten, kto to mówi, lub myśli tak.
A Ja wciąż mówię do Was, to, co Was spotyka z Was pochodzi i Wam podobnych. To w Was, przyczyna bólu, trosk, strapienia. I jeśli żyć inaczej chcecie i w radości wzrastać, do siebie skierujcie pytanie – jak czynić mam, aby to, co okrutne, czy smutne, odeszło.
A pierwsze - to uświadomienie sobie, że wydarzenia życia Twego, Twoją są sprawą i dla Ciebie zadaniem są do przerobienia. Nikt i nic winy za nie nie ponosi.
A drugie - myśl Twoja kształtuje życie Twoje i jeśli chcesz w szczęściu i zdrowiu żyć, pilnuj myśli każdej. Niech miłość w nich będzie i wsparcie dla innych. Nigdy ocena, dezaprobata czy krytyka.
Bo jeśli myśli takie wysyłasz do innych, to nie pozwalasz im wzrastać, lecz wręcz przeciwnie ciągniesz je wstecz, wzrost hamując. A i siebie spowalniasz w rozwoju swym, bo w negatywnych energiach jesteś wówczas, a te wzrostu nie dają.
Tedy, jeśli myśli złe kierujesz do innych, to i w siebie uderzasz, i świat cały. Bo myśli te, dalej biegną. A jeśli o sobie źle myślisz, nie lubisz siebie, krytykujesz lub wyrzucasz sobie zachowanie złe, też innych tym obciążasz. I myśli te szkodzą zarówno Tobie, jak i światu całemu.
Jak smoła są, co przylepiają się wszędzie i światłu dostępu bronią. Więc, gdy zechcesz w złości być do innych, lub do siebie, pamiętaj, co ona powoduje i że destrukcja, to nie pomoc i nie wzrost.
Miłość i Światło przeznaczeniem Waszym i powinny one obecne być ciągle, i w myślach Waszych, i sercach, a przez to wzrost, i radość, i szczęście.
I gdy zrozumiesz to, i świat cały wzrastać z Tobą będzie, bo budowniczym Świata Nowego się staniesz, miłość i wsparcie dając, nie złość.
Po trzecie - trudne to, w noc jedną, czy dzień, świat cały zmienić i musicie wiedzieć, że aby budynek solidny był i fundamenty trwałe być muszą, a te, aby trwałe były i mocne, na solidnej zaprawie powstać muszą.
Tedy nie tylko nauki przyjąć należy, lecz wdrożyć je w życie. A powoli to następować będzie, bo to, co stare, dziurawe i kruche, rozsypać się musi doszczętnie, aby światło wypełnić Was mogło całkowicie. Dlatego, aby zbudować coś solidnego, oczyścić się musicie. A nagle to nie następuje. Nauka każda, czasu wymaga, prób i błędów. Na ślepo nic przyjmować nie trzeba, lecz rozmyślać najpierw, nad sensem słów przekazywanych. W medytacji o zrozumienie prosić.
Gdy poglądy stare mocno w Was tkwią, wyrwać je trudno, dlatego, tak często choroby, lub przejścia ciężkie, które szokiem są, wyrywają Was z odrętwienia i starych schematów i serce na życie nowe otwierają.
Trudno jest zmieniać się i czasem płaczem to przypłacić trzeba, bo gdy stare odchodzi i pęka skorupa, łzy są dowodem puszczania tam, które potoki kłamstw trzymały w Was zawzięcie. Tedy traktujcie te łzy, jak oczyszczenie. Nie wstrzymujcie ich, lecz z radością przyjmujcie.
Starajcie się nauki przyjmować i odpowiedzi szukać, jeśli pytań w Was jest wiele. A jeśli powstają, to dobrze, bo znaczy to, że budzicie się, że prawdę odkryć pragniecie i dowodem są po prostu życia. Tedy pytajcie, a Ja odpowiem każdemu, kto zwróci się do mnie.
Jeśli przyjmiecie, że rozwój Wasz czasu potrzebuje, zrozumiecie, że to, co trwałe, musi być budowane powoli i sumiennie, i dokładnie. A to, co nagłe i szybkie, często w gruz rozlecieć się może, bo jeśli nauki byś przyjął, a sensu ich nie poznał i nie nasycił mądrością tą i miłością komórki każdej, jaką wartość by ta wiedza miała, jaki fundament w budynku, gdy na piasku on powstaje.
Po czwarte - rozwój swój na pierwszym miejscu stawiaj i nie innych zmieniać chciej, lecz siebie.
Gdy u innych uwiera Cię coś, to znak, że w Tobie podobne przerobić trzeba. I Gdy złość Twoją lub zazdrość ktoś budzi- dlaczego- zapytaj. Co powodem jest, co w Tobie do przepracowania? Nie mów, że innych zachowanie, bo gdy miłością się staniesz, na innych inaczej patrzeć będziesz, bo z miłością i tolerancją. Widzieć będziesz, że są jak i Ty, zdążający drogą rozwoju.
Po piąte, gdy rozwój Twój przyspieszenia nabierze, życie w radości będzie codziennością, bo rozumieć będziesz zasady rządzące tym światem i nawet gdyby Ci przyszło trudy pokonywać, z uśmiechem to będziesz robił, bo wiedział będziesz, że świat nowy tworzysz, żeś cegiełką w budowli, która mocna być musi i potęgę swoją mieć, aby gmach utrzymał się.
Tedy to, co czuć będziesz, świadomością będzie wzrastania i nie powiesz, że ktoś zesłał Ci karę, krzywdy jakieś, lecz dziękować będziesz, że potęgę swą budować możesz dzięki sile ducha i wzrastać w miłości. I ważne jest, aby to, co w sercu Twoim, będzie oddźwięk w działaniu miało. Tedy serce i miłość najpierwsze i radość.
Wolność, którą mieć będziesz, pchać Cię będzie w górę ku szczytom możliwości, bo wolność ta skrzydeł dodaje, nie pęt, a te z niewiedzy i strachu są.
Gdy zrozumiesz cały sens istnienia, a przecież nie trudne to jest, to lęk odrzucisz i poczucie zagrożenia, czy kary, czy nieuchronności zdarzeń złych i trudnych. I uśmiechać się będziesz, bo wiedział będziesz i czuł to, żeś światłem jest i miłością, i że nic nigdy złego stać Ci się nie może. Bo jakże można duszę skrzywdzić, skaleczyć czy zabić? Nie można. A gdy miłością promieniować będziesz, to i Ci, którzy nawet by jakieś złe zamiary mieli, odejdą, bo siły miłości nic nie pokona, a aura, wówczas blaskiem największym świeci i nawet, jeśli drażniłoby to kogoś, że cudem i radością jesteś, krzywdy Ci nie uczyni, odejdzie, nie mogąc sile Twojej się oprzeć. I jeśli nie pokocha Cię, bo zdarzyć się tak może, odejdzie. Choć jeśli serdeczny będziesz i silny, któż do Ciebie złość może mieć i dlaczego?
Czasem ludzie, którzy śpią jeszcze, nie zrozumieć mogą radości Twej i miłości i krytykować Cię mogą, bo ślepi są i nie wiedzą skąd ta radość, lecz nie przejmuj się, tylko światło im ślij. Bo współczucia godni oni, gdyż pojęcia nie mają, że ten, co Boga w sobie odnalazł i sens życia pojął, nie może już radości się pozbyć, ni bez niej żyć.
Bo Bóg, który miłością jest, radość wewnętrzną przynosi i serce nią wypełnia i komórkę każdą ciała.
Bóg to miłość, a miłość to szczęście, a to radość daje i nijak pozbyć się go już nie można.
Jeśli tedy spotkasz tego, który radością wypełniony jest, a oczy jego, młode bez względu na wiek są i ciepło z niego bije i moc, to wiedz, że człowiek ten Boga odnalazł i szczęście we wzroście swym.
I patrz na niego i słuchaj go, bo miłym Ci widok ten będzie. I jak on się stań, radości pełen i miłowania.
Wiem, że trudne to jest, żyjąc w świecie gdzie większość śpi jeszcze i Boga w górze, zamiast w sobie szuka, trudno miłością się stać. Lecz nie zakładaj trudów. Zawsze opiekę czuj aniołów i moc Ducha Świętego i miłość Boga, a wówczas łatwiej Ci będzie wśród śpiących żyć w radości.
Uśmiechaj się, bo światła i łaski dostąpiłeś, jeśliś tę cudowną miłość odczuł i Bogu dziękuj codziennie. To cud prawdziwy.
Jeśli żyjesz tam, gdzie większość śpiących jeszcze, cały czas światłem złotym otaczaj się. I wdychaj je głęboko i niech przepełni światło to złote, każdą Twoją komórkę i niech rozchodzi się daleko od Ciebie. Codziennie rano otocz się tym światłem, odczuj je, odczuj miłość Boga, odczuj ciepło, które wypełnia Twe istnienie i moc swoją poczuj, a wówczas idź i zadanie swoje wykonuj.
Z ludźmi żyj, bo z nimi wzrost pełniejszy. A gdy chwilę ciszy znajdziesz, przypomnij sobie, żeś w świetle złotym i wdychaj je. Od razu siłę poczujesz i łatwiej Ci będzie wówczas żyć wśród tych, którzy różne energie wysyłać mogą, a światło chronić Cię będzie przed ich złością, smutkiem czy agresją.
I nie poddawaj się. Nawet, jeśli sam będziesz, a wokół śpiący, bo gdy wytrwały będziesz, wcześniej czy później inni zmieniać się będą, a Ty zawsze wsparcie w Bogu znajdziesz i duszy swej, którzy z Tobą są po kres.
***ciach***
Wy fundamenty postawcie, dzieci Wasze, nowe pokolenie, które od małego w miłości wzrastać będzie, dom wykończy.
Trudna to praca, lecz przede wszystkim dla Was, bo wzorce inne macie, głęboko zakorzenione. Lecz jeśli zwycięży prawda, i pragnąć jej będziesz sercem całym, tak jak i miłości, i pokoju na świecie, szybciej świat ten zmieniać się będzie, i wówczas dzieci Wasze łatwiej będą miały, aby w pokoju, miłości i dobrobycie żyć.
Zbyt wiele jeszcze spraw niezrozumiałych dla Was. Zbyt dużo nie wyjaśnionych, bo wielu nie chce ich pojąć. Wygodniej w zakłamaniu i ułudzie żyć, żaląc się, i cierpiąc, i Boga obciążając o losy okrutne. Wygodne to, bo wówczas albo On winny, albo ludzie inni, i tylko nie ten, kto to mówi, lub myśli tak.
A Ja wciąż mówię do Was, to, co Was spotyka z Was pochodzi i Wam podobnych. To w Was, przyczyna bólu, trosk, strapienia. I jeśli żyć inaczej chcecie i w radości wzrastać, do siebie skierujcie pytanie – jak czynić mam, aby to, co okrutne, czy smutne, odeszło.
A pierwsze - to uświadomienie sobie, że wydarzenia życia Twego, Twoją są sprawą i dla Ciebie zadaniem są do przerobienia. Nikt i nic winy za nie nie ponosi.
A drugie - myśl Twoja kształtuje życie Twoje i jeśli chcesz w szczęściu i zdrowiu żyć, pilnuj myśli każdej. Niech miłość w nich będzie i wsparcie dla innych. Nigdy ocena, dezaprobata czy krytyka.
Bo jeśli myśli takie wysyłasz do innych, to nie pozwalasz im wzrastać, lecz wręcz przeciwnie ciągniesz je wstecz, wzrost hamując. A i siebie spowalniasz w rozwoju swym, bo w negatywnych energiach jesteś wówczas, a te wzrostu nie dają.
Tedy, jeśli myśli złe kierujesz do innych, to i w siebie uderzasz, i świat cały. Bo myśli te, dalej biegną. A jeśli o sobie źle myślisz, nie lubisz siebie, krytykujesz lub wyrzucasz sobie zachowanie złe, też innych tym obciążasz. I myśli te szkodzą zarówno Tobie, jak i światu całemu.
Jak smoła są, co przylepiają się wszędzie i światłu dostępu bronią. Więc, gdy zechcesz w złości być do innych, lub do siebie, pamiętaj, co ona powoduje i że destrukcja, to nie pomoc i nie wzrost.
Miłość i Światło przeznaczeniem Waszym i powinny one obecne być ciągle, i w myślach Waszych, i sercach, a przez to wzrost, i radość, i szczęście.
I gdy zrozumiesz to, i świat cały wzrastać z Tobą będzie, bo budowniczym Świata Nowego się staniesz, miłość i wsparcie dając, nie złość.
Po trzecie - trudne to, w noc jedną, czy dzień, świat cały zmienić i musicie wiedzieć, że aby budynek solidny był i fundamenty trwałe być muszą, a te, aby trwałe były i mocne, na solidnej zaprawie powstać muszą.
Tedy nie tylko nauki przyjąć należy, lecz wdrożyć je w życie. A powoli to następować będzie, bo to, co stare, dziurawe i kruche, rozsypać się musi doszczętnie, aby światło wypełnić Was mogło całkowicie. Dlatego, aby zbudować coś solidnego, oczyścić się musicie. A nagle to nie następuje. Nauka każda, czasu wymaga, prób i błędów. Na ślepo nic przyjmować nie trzeba, lecz rozmyślać najpierw, nad sensem słów przekazywanych. W medytacji o zrozumienie prosić.
Gdy poglądy stare mocno w Was tkwią, wyrwać je trudno, dlatego, tak często choroby, lub przejścia ciężkie, które szokiem są, wyrywają Was z odrętwienia i starych schematów i serce na życie nowe otwierają.
Trudno jest zmieniać się i czasem płaczem to przypłacić trzeba, bo gdy stare odchodzi i pęka skorupa, łzy są dowodem puszczania tam, które potoki kłamstw trzymały w Was zawzięcie. Tedy traktujcie te łzy, jak oczyszczenie. Nie wstrzymujcie ich, lecz z radością przyjmujcie.
Starajcie się nauki przyjmować i odpowiedzi szukać, jeśli pytań w Was jest wiele. A jeśli powstają, to dobrze, bo znaczy to, że budzicie się, że prawdę odkryć pragniecie i dowodem są po prostu życia. Tedy pytajcie, a Ja odpowiem każdemu, kto zwróci się do mnie.
Jeśli przyjmiecie, że rozwój Wasz czasu potrzebuje, zrozumiecie, że to, co trwałe, musi być budowane powoli i sumiennie, i dokładnie. A to, co nagłe i szybkie, często w gruz rozlecieć się może, bo jeśli nauki byś przyjął, a sensu ich nie poznał i nie nasycił mądrością tą i miłością komórki każdej, jaką wartość by ta wiedza miała, jaki fundament w budynku, gdy na piasku on powstaje.
Po czwarte - rozwój swój na pierwszym miejscu stawiaj i nie innych zmieniać chciej, lecz siebie.
Gdy u innych uwiera Cię coś, to znak, że w Tobie podobne przerobić trzeba. I Gdy złość Twoją lub zazdrość ktoś budzi- dlaczego- zapytaj. Co powodem jest, co w Tobie do przepracowania? Nie mów, że innych zachowanie, bo gdy miłością się staniesz, na innych inaczej patrzeć będziesz, bo z miłością i tolerancją. Widzieć będziesz, że są jak i Ty, zdążający drogą rozwoju.
Po piąte, gdy rozwój Twój przyspieszenia nabierze, życie w radości będzie codziennością, bo rozumieć będziesz zasady rządzące tym światem i nawet gdyby Ci przyszło trudy pokonywać, z uśmiechem to będziesz robił, bo wiedział będziesz, że świat nowy tworzysz, żeś cegiełką w budowli, która mocna być musi i potęgę swoją mieć, aby gmach utrzymał się.
Tedy to, co czuć będziesz, świadomością będzie wzrastania i nie powiesz, że ktoś zesłał Ci karę, krzywdy jakieś, lecz dziękować będziesz, że potęgę swą budować możesz dzięki sile ducha i wzrastać w miłości. I ważne jest, aby to, co w sercu Twoim, będzie oddźwięk w działaniu miało. Tedy serce i miłość najpierwsze i radość.
Wolność, którą mieć będziesz, pchać Cię będzie w górę ku szczytom możliwości, bo wolność ta skrzydeł dodaje, nie pęt, a te z niewiedzy i strachu są.
Gdy zrozumiesz cały sens istnienia, a przecież nie trudne to jest, to lęk odrzucisz i poczucie zagrożenia, czy kary, czy nieuchronności zdarzeń złych i trudnych. I uśmiechać się będziesz, bo wiedział będziesz i czuł to, żeś światłem jest i miłością, i że nic nigdy złego stać Ci się nie może. Bo jakże można duszę skrzywdzić, skaleczyć czy zabić? Nie można. A gdy miłością promieniować będziesz, to i Ci, którzy nawet by jakieś złe zamiary mieli, odejdą, bo siły miłości nic nie pokona, a aura, wówczas blaskiem największym świeci i nawet, jeśli drażniłoby to kogoś, że cudem i radością jesteś, krzywdy Ci nie uczyni, odejdzie, nie mogąc sile Twojej się oprzeć. I jeśli nie pokocha Cię, bo zdarzyć się tak może, odejdzie. Choć jeśli serdeczny będziesz i silny, któż do Ciebie złość może mieć i dlaczego?
Czasem ludzie, którzy śpią jeszcze, nie zrozumieć mogą radości Twej i miłości i krytykować Cię mogą, bo ślepi są i nie wiedzą skąd ta radość, lecz nie przejmuj się, tylko światło im ślij. Bo współczucia godni oni, gdyż pojęcia nie mają, że ten, co Boga w sobie odnalazł i sens życia pojął, nie może już radości się pozbyć, ni bez niej żyć.
Bo Bóg, który miłością jest, radość wewnętrzną przynosi i serce nią wypełnia i komórkę każdą ciała.
Bóg to miłość, a miłość to szczęście, a to radość daje i nijak pozbyć się go już nie można.
Jeśli tedy spotkasz tego, który radością wypełniony jest, a oczy jego, młode bez względu na wiek są i ciepło z niego bije i moc, to wiedz, że człowiek ten Boga odnalazł i szczęście we wzroście swym.
I patrz na niego i słuchaj go, bo miłym Ci widok ten będzie. I jak on się stań, radości pełen i miłowania.
Wiem, że trudne to jest, żyjąc w świecie gdzie większość śpi jeszcze i Boga w górze, zamiast w sobie szuka, trudno miłością się stać. Lecz nie zakładaj trudów. Zawsze opiekę czuj aniołów i moc Ducha Świętego i miłość Boga, a wówczas łatwiej Ci będzie wśród śpiących żyć w radości.
Uśmiechaj się, bo światła i łaski dostąpiłeś, jeśliś tę cudowną miłość odczuł i Bogu dziękuj codziennie. To cud prawdziwy.
Jeśli żyjesz tam, gdzie większość śpiących jeszcze, cały czas światłem złotym otaczaj się. I wdychaj je głęboko i niech przepełni światło to złote, każdą Twoją komórkę i niech rozchodzi się daleko od Ciebie. Codziennie rano otocz się tym światłem, odczuj je, odczuj miłość Boga, odczuj ciepło, które wypełnia Twe istnienie i moc swoją poczuj, a wówczas idź i zadanie swoje wykonuj.
Z ludźmi żyj, bo z nimi wzrost pełniejszy. A gdy chwilę ciszy znajdziesz, przypomnij sobie, żeś w świetle złotym i wdychaj je. Od razu siłę poczujesz i łatwiej Ci będzie wówczas żyć wśród tych, którzy różne energie wysyłać mogą, a światło chronić Cię będzie przed ich złością, smutkiem czy agresją.
I nie poddawaj się. Nawet, jeśli sam będziesz, a wokół śpiący, bo gdy wytrwały będziesz, wcześniej czy później inni zmieniać się będą, a Ty zawsze wsparcie w Bogu znajdziesz i duszy swej, którzy z Tobą są po kres.
***ciach***