Plemiona Dropa i Kham

Paleoastronautyka to dziedzina próbująca udowodnić, że niegdyś lub wciąż istniejąca cywilizacja, bądź cywilizacje pozaziemskie, kontaktowały się w przeszłości z ludźmi, wywierając wpływ na ich rozwój i kulturę lub nawet sztucznie powołując gatunek ludzki do istnienia.
pandemia
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 5
Rejestracja: 2006-09-23, 21:19
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: pandemia »

Witam
Czy to nie jest przypadkiem fragment ksiązki pt. "PRECZ RĘCE OD TEJ KSIĄŻKI" ?
De Ruyter
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 147
Rejestracja: 2005-07-16, 16:14
Lokalizacja: trojmiasto

Post autor: De Ruyter »

Podobna sprawa jak z Dogonami w Afryce.
constantine
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 235
Rejestracja: 2006-11-05, 22:43

Post autor: constantine »

Jak dla mnie to jest baardzo ciekawe :] sporo czytałam w necie o Dropa, i chciałabym więcej, ale ciężko coś znaleźć... ciekawe, jacy oni są :) tzn jakby ich poznać osobiście ;]
constantine
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 235
Rejestracja: 2006-11-05, 22:43

Post autor: constantine »

Cogito pisze:Może całkiem fajni
Napewno :) nie zepsuci przez cywilizację :D
Rafiki_yako
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 5
Rejestracja: 2007-09-24, 00:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Rafiki_yako »

Niniejszym informuję, że właśnie ukazała się w języku polskim nakładem wydawnictwa MyBook polska wersja książki napisanej przez Karyla Robin-Evansa (patrz w dalszej części tego postu), dotyczącej jego pobytu wśród Dropów/Dzopów w roku 1947. Książka, zatytułowana w oryginale "Sungods In Exile" i wydana w roku 1978 (wznowiona w roku 1980) nosi po polsku tytuł "Gwiezdni rozbitkowie" (tłum. W. Bobilewicz). A w nawiązaniu do pierwszego posta odnośnie Dropów/Dzopów (od Cogito): oto dalszy ciąg tej opowieści, która ma swoje dalsze dzieje aż do końca XX wieku:

Kiedy w latach 30. XX wieku grupa chińskich archeologów przeprowadzała swe badania w wysokich górach Bayan Kara-Ula na pograniczu chińsko-tybetańskim, natknęła się w tamtejszych jaskiniach na serię grobów, zawierających bardzo dziwne szkielety, o niezwykle szczupłych i małych ciałach oraz nieproporcjonalnie wielkich głowach. Jedna z wczesnych teorii głosiła, że znaleziono oto szczątki nieznanego gatunku małpy. Naturalnie bardzo szybko odrzucono tę hipotezę, bowiem czy słyszał kto o tym, by małpy posiadały rytuały grzebalne i do tego chowały swych zmarłych w grobach?

Zespół archeologów pod kierownictwem profesora Chi Pu Tei'a odnalazł także wkrótce w jednym z grobów duży, kamienny dysk, na wpół zagrzebany w pyle jaskini. Dysk przypominał zupełnie "płytę gramofonową z epoki kamienia". W środku znajdował się otwór, a ku krawędzi biegł maleńki spiralny rowek. Ów rowek okazał się w rzeczywistości ciągłą linią maleńkich znaków, zapisanych jeden przy drugim. Obiekt ten istotnie wydawał się być jakimś zapisem - i to w więcej, niż jednym znaczeniu. Wówczas, w roku 1938, nikt nie był w stanie odcyfrować intrygującego tekstu.

Przez 20 lat wielu ekspertów głowiło się nad odczytaniem dziwnych znaków, lecz żadnemu z nich się nie powiodło. Sztuka ta udała się dopiero innemu profesorowi, doktorowi Tsum Um Nui'owi. Złamał on kod i właśnie wówczas zdano sobie sprawę z niesamowitych implikacji tego odkrycia. Dla większości świata odkrycie to jednak pozostawało całkowicie nieznane. Wnioski wysunięte przez profesora po odczytaniu inskrypcji były tak niewiarygodne, że większość naukowców odwróciła się od niego, a Pekińska Akademia Prehistorii zakazała mu publikacji swych konkluzji. Ostatecznie jednak w roku 1965 pozwolono mu opublikować wyniki badań. Oprócz wspomnianego już dysku odkryto nieco później w jaskiniach jeszcze 716 takich "talerzy", a każdy posiadał spiralny rowek z zapisem. Historia zapisana na dyskach opowiadała o próbniku kosmicznym, wystrzelonym przez mieszkańców innej planety, którego misja zakończyła się katastrofą w górach Bayan Kara Ula. Pokojowo nastawieni "obcy" zostali wzięci za intruzów lub demony i wielu z nich zostało zabitych przez członków plemienia Ham, które mieszkało w sąsiednich jaskiniach.

Jeszcze wówczas, w pierwszej połowie XX wieku, obszar ten zamieszkany był istotnie przez dwa prymitywne plemiona, Ham i Dropa, z których drugie miało bardzo dziwny wygląd. Delikatnej budowy i przygarbieni członkowie tego ludu mieli przeciętnie tylko 150 centymetrów wzrostu, a ich cechy antropologiczne nie miały nic wspólnego ani z Chińczykami, ani z Tybetańczykami. Jeden z ekspertów wyraził się, że "ich pochodzenie rasowe stanowi zagadkę".

W roku 1947 na scenę wkracza jedna z głównych postaci w całej tej opowieści, autor książki "Sungods In Exile", przetłumaczonej i wydanej w 2007 roku pod tytułem "Gwiezdni rozbitkowie", Dr Karyl Robin-Evans. Jest on angielskim naukowcem i badaczem. Wkrótce po II wojnie światowej profesor polskiego pochodzenia, niejaki Siergiej Lolladoff, będący w posiadaniu jednego z dysków, pokazuje go Robin-Evansowi. Lolladoff twierdzi, że nabył dysk w Mussorie w północnych Indiach i że pochodzi on od tajemniczego ludu, zwanego "Dzopa", który używał "talerza" w swych ceremoniach religijnych.

Reszty historii dowiecie się po przeczytaniu książki - opowieści Dra Robin-Evansa o jego pobycie wśród jednego z najbardziej tajemniczych ludów świata. Książka ukazała się we wrześniu 2007 roku nakładem wydawnictwa MyBook pod tytułem "Gwiezdni rozbitkowie". Oczywiście jest to publikacja kontrowersyjna, albowiem jej prawdziwym autorem nie jest w istocie Karyl Robin-Evans, lecz niejaki David Gamon, który w latach 90-tych XX wieku przyznał w wywiadzie dla czasopisma "Fortean Times", że wymyślił całą tę historię. Pojawia się jednak jedno małe ale: prawdziwe dyski, prawdziwe plemię małych ludzi w wiosce Huilong w Chinach (odkryte w 1995 roku) i parę jeszcze innych rzeczy, o których m.in. piszą Hartwig Husdorf i Peter Krassa w swych książkach "Biała piramida" i "Satelity bogów"... Jeśli to opowieść zmyślona, to oparta - moim zdaniem - na bardzo trwałych i poważnych przesłankach... Polecam.
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Post autor: Arek »

Jak się nie myle to Däniken też o tym pisał
Awatar użytkownika
wilku11
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 217
Rejestracja: 2007-01-14, 13:53
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce

Post autor: wilku11 »

Wow bardzo ciekawe nigdy o tym nie słyszałem!!!!
Czemu w programach telewizyjnych nie było o tym mowy nigdy??? Czyżby jakaś zmowa milczenia- jak tak dalej pójdzie to i te "talerze" zaginą w tajemniczych okolicznościach w jakimś składzie ( oczywiście byłby to czysty przypadek)...
Wiadomo ten kto wysunął tę teorię stał się dla innych naukowców automatycznie "szarlatanem".
A co do uznania ich za demony to raczej oczywiste nie będą jakieś ufoludki podskakiwać homo sapiens.


W tym właśnie roku chiński naukowiec, profesor Chi Pu Tei przeprowadzał rutynowe badania archeologiczne w trudno dostępnym i nie zbadanym jeszcze rejonie górskim. Po kilku dniach ekspedycja natrafiła na pozostałości świadczące o znajdujących się w tych rejonach tysiące lat temu siedzibach ludzkich. Narzędzia z epoki kamiennej, pięściaki, resztki ognisk i setki zwierzęcych kości potwierdziły przypuszczenia profesora. Tysiące lat temu w tych okolicach żyło prymitywne plemię. Jednocześnie w niedalekiej odległości od siedliska plemienia, w niedostępnych górach odkryto sieć połączonych ze sobą jaskiń skalnych. Nie takich normalnych jaskiń. Cześć z nich miała ściany o niezwykłej gładkości, jakby pokrytych szkliwem powstałym na skutek działania wysokiej temperatury. Całość tworzyła istny labirynt korytarzy powstałych w sposób naturalny połączonych korytarzami ze ścianami o odmiennym , bardzo dokładnym, gładkim wykończeniu.
Co do dysków:
Dysk miał średnicę około 30 cm i grubość w przybliżeniu jednego centymetra. Idealnie w środku każdego dysku był otwór o średnicy półtora centymetra a na powierzchni dysku była spiralna rysa przypominająca do złudzenia ścieżkę dˇwiękowa na dobrze znanych płytach gramofonowych.
W roku 1974 małżeństwo Wegererow wykonało ostatnie znane zdjęcia oryginalnych kamiennych dysków.

Od tej pory panuje absolutna cisza w tym temacie. Bo w zasadzie temat oficjalnie nie istnieje.

Cóż takiego odkrył uczony chiński?

Otóż spiralny rowek to nic innego jak zapisana wiadomość.

Do zapisania użyto nieznanych nikomu znaków, całkowicie niepodobnych do żadnego rodzaju pisma jakie stosowano na ziemi. Po wielu latach profesorowi Tsum Um Nui udało się wyemigrować do Japonii i opublikować swoje odkrycie. Na skutek negatywnej metryczki jakie Chiny komunistyczne wydały profesorowi publikacja przeszła bez echa i jest znana tylko nielicznym zajmującym się tym tematem.

Rewelacyjne odkrycie uczonego było tez na tyle nieprawdopodobne, że zostało uznane przez znanych naukowców za bajkę i odłożone w sferę powieści fantastyczno-naukowych. Oryginalnych dysków nigdzie nie można znaleźć, a chińskie muzeum narodowe wręcz wypiera się ze cos takiego zostało odkryte.

Znamiennym jednak jest fakt, że w jednym z regionalnych muzeów znajdują się gliniane kopie dysków, których nigdy nie odkryto! Znikły też wszelkie dokumenty i sprawozdania z chińskich wypraw naukowych, które przeprowadzały badania w rejonie Baian-Kara-Ula. Na dzień dzisiejszy ten rejon jest terenem zakazanym i komunistyczne Chiny nie wydają pozwoleń na przeprowadzenie kolejnych wykopalisk. Gdyby nie zdjęcia, relacje naukowców i starożytne legendy plemion zamieszkujących rejony, gdzie dokonano fascynującego odkrycia, cala ta historia mogła by się wydawać kolejną bajką wyssaną z palca.

Cóż to wiec było, że wzbudziło tyle emocji? Dlaczego tłumaczenie znikomej części kamiennych dysków spowodowało tak duże poruszenie w chińskiej nauce, że zdecydowano się wyrzucić z pracy naukowca?

Chiński uczony odcyfrował bowiem , nie mniej ni więcej, zapisaną dla potomnych historie przybyszów nieznanej cywilizacji których statek rozbił się na ziemi.

Wedle chińskiego uczonego, około 10 583 lat temu w górach na pograniczu Tybetu i Chin rozbił się statek z innego układu gwiezdnego. Uszkodzenia zmusiły załogę do pozostania na ziemi. Wrogo nastawione okoliczne plemiona - zdecydowanie silniejsze od przybyszów - zmusiły tych ostatnich do szukania schronienia w niedostępnych jaskiniach. Nietypowy, niski wzrost i żółty kolor skory, drobna delikatna budowa ciała i zniekształcenia czaszki spowodowały izolacje przybyszów. Przez wiele lat starali się oni zasymilować z okolicznymi plemionami, pozbawieni jednak całej swojej technologii powoli wymierali. Żeby przekazać potomnym wiedze o sobie, przy każdym grobie zostawiali kamienny dysk z zapisana informacją.




W jaki sposób powstały dyski możemy tylko przypuszczać. Może to osobliwa biblioteka przybyszów ocalona ze statku, może w jakiś sposób potrafili oni produkować takie dyski i zapisywać informacje już po katastrofie. Tego nie wiemy.

Nie wiemy też co jeszcze zostało uratowane z rozbitego statku. Z kilku zdań odcyfrowanych przez chińskiego uczonego nie można dowiedzieć się wszystkiego. Z nielicznych przecieków do prasy tez się wiele dowiedzieć nie można. Znamiennym jednak jest to, że pomimo namacalnych dowodów cała ta historia została zapomniana. Czy dlatego, że jest wyssana z palca, czy dlatego, że jest na tyle ważna, że zainteresowały się nią tajne służby niektórych zainteresowanych krajów... Odpowiedz pozostawiamy państwu.

I tyle o dziwnych znaleziskach w niedostępnych górach na granicy Tybetu i Chin. Na zakończenie jeszcze tylko krótka informacja podana przez gazety całego świata. W 1995 roku w niedostępnych rejonach Chin odkryto nieznane plemię. Osobnicy maja nie więcej niż 120 cm wzrostu, waza poniżej 30 kilogramów i maja niespotykanie żółty kolor skory.
Czyli już "po ptakach" naukowcy i rząd sprawnie sprawę wyciszyli a wszystkie dowody zniknęły...nie znoszę czegoś takiego teraz bez dowodów to sobie można mówić i mówić a nic się nie udowodni i nie zbada

[ Dodano: 2007-09-28, 12:22 ]
Brawa za temat Cogito
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Post autor: Arek »

Wie ktoś jak się to "Dropów/Dzopów " po angielsku pisze?
pe-orth

Post autor: pe-orth »

Dropa (also Dropas, Drok-pa or Dzopa, Chinese: 杜立巴 ) - tak się pisze ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Dropa
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Post autor: Arek »

pe-orth,
Dzięki, chce troche poszukać

[ Dodano: 2007-10-01, 07:49 ]
Widocznie nie ma nic więcej wiadomości na ten temat.
Z kilku stron też się więcej nie dowiedziałem, śmieszne ale wszystko jest już napisane.
Jedynie fotki tych dysków moge podać dalej.

[ Dodano: 2007-10-01, 07:51 ]
Słaba jakość tych zdjęć

[ Dodano: 2007-10-01, 07:54 ]
......

[ Dodano: 2007-10-01, 07:55 ]
,,,
DragonFire
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 858
Rejestracja: 2006-06-17, 14:05
Komentarze: 1

Post autor: DragonFire »

Ale to nie tylko oni są kosmitami, mieszkającymi jako ludność ziemska na naszej planecie. Wg channelingów, rdzenni mieszkańcy ziemi byli czarni... znaczy murzyni... Więc my jesteśmy z kosmosu ;)
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Post autor: Darnok »

znaczy murzyni... Więc my jesteśmy z kosmosu ;)
No bo kolebką życia jest Afryka :) na wybielenie skóry potrzeba 20tyś lat, więc mieli trochę czasu na rozjaśnienie, gdy poszerzali swoje wpływy.
DragonFire
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 858
Rejestracja: 2006-06-17, 14:05
Komentarze: 1

Post autor: DragonFire »

Wole być z kosmosu - jako wyższa forma inteligencji, a nie z ziemi - jako krewny małpy ;) :D :lol:
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Post autor: Arek »

Darnok,
"na wybielenie skóry potrzeba 20tyś lat"
To Majkel Jackson musi być ale stary to dlatego wymienia już nosy itd. :D
DragonFire
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 858
Rejestracja: 2006-06-17, 14:05
Komentarze: 1

Post autor: DragonFire »

Ale żeby aż tak jak Lenin? :D

Tak swoją drogą, to ludzie czarni jakby chcieli się wybielić to chyba by już znikneli? A tak mamy wszystkie kolory skóry dalej obecne na ziemi... nawet fioletowe są, jak ktoś więcej popije :D
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Post autor: Darnok »

Tak swoją drogą, to ludzie czarni jakby chcieli się wybielić to chyba by już znikneli? A tak mamy wszystkie kolory skóry dalej obecne na ziemi... nawet fioletowe są, jak ktoś więcej popije :D
Ponieważ ludzie dalej mieszkają w Afryce, a niewolnicy byli chwytanie kilkaset lat temu, nie 20 tysięcy :)
polikopolik
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 567
Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: polikopolik »

krypo mówisz jakby to było udowodnionym faktem...
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Paleoastronautyka”