W Bieszczadach wilki zagryzły ponad 20 owiec. Atakują w dzień i w nocy
Była druga nad ranem, gdy Dydaków wyrwało ze snu beczenie owiec.
– Zanim wybiegłem z domu i dotarłem do ogrodzenia, w którym na noc zamykane są owce, było już po wszystkim
Drapieżniki nie miały łatwego dostępu do owiec (dwumetrowa siatka), ale i tak sobie poradziły. Według Dydka, wspięły się po ogrodzeniu.
– Żadnego podkopu nie widać, ale mogły też przeskoczyć siatkę, niektóre wilki to potrafią nawet przy dwumetrowej przeszkodzie – podejrzewa.
źródło:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /661084410
Mieszkańcy Woli Ocieckiej żyją w strachu przez wilczurem. Pies zakrada się do gospodarstw i zagryza domowe zwierzęta. Staje się coraz bardziej agresywny. Ludzie boją się, że zaatakuje dzieci.
Pojawia się o zmroku. Niemal każdej nocy przeskakuje przez ponad metrowy płot i atakuje nasze psy.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /821107950
Wilki zagryzły na Podkarpaciu w ubiegłym roku 515 owiec, 15 sztuk bydła, 11 kóz i 11 koni. Szkody spowodowane przez te drapieżniki na prawie 270 tys. zł. Tyle Skarb Państwa wypłacił hodowcom i rolnikom - wylicza tok.fm.
http://www.sfora.pl/Wilki-grasuja-na-Po ... iec-a17336
Za domem w czwartek rano znalazłem pięć nieżywych owiec, z czego jedna była na wpół zjedzona.
http://dziennikpolski24.pl/pl/aktualnos ... stada.html
http://info.wiadomosci.gazeta.pl/szukaj ... ryz%C5%82y
http://www.tvn24.pl/0,1603465,0,1,puma- ... omosc.html
Policjanci i strażacy zakończyli już przeszukiwanie terenu w Młodocinie Mniejszym, w miejscu, gdzie wczoraj "coś" zagryzło cztery kozy, a jedna została porwana. Ludzie chodzą tam uzbrojeni w drągi i pręty.
Tajemniczy drapieżnik zaatakował wczoraj po południu, ale nad ranem wrócił. Zjadł niemal w całości jedną kozę i przegryzł na pół głowy dwóch innych zwierząt.
Chyba chupa jest czasem głodna i musi zjeść trochę mięsa. Sama krew jej nie wystarczy.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /782058088
Zobaczcie sobie ten filmik. Niemal wszystko pasuje. Mamy ślady na szyi i brak dużych ilości krwi. Byłby to idealny atak waszej czupki gdyby nie to że niektóre kozy są poszarpane. Pewnie mi teraz napiszecie że to świadczy o tym że to nie była prawdziwa czupa.
Beowulf i ekipa za bardzo wierzycie w każde słowo Bernatowicza i gazet takich jak super express, to są zwykłe brukowce które często wymyśląją niestworzone historie.
Jak widzisz wilki są w stanie przeskoczyć nawet 2 metrowe ogrodzenia, tak samo jak psy a tobie się to wydaje nie możliwe.
Okey, podałeś/łaś linki do stron opisujących atak wilków i pumy. Ale to nic nie wnosi do sprawy. Skro weterynarz, czy ktokolwiek badał zwłoki zabitych zwierząt, potrafił określić drapieżnika jakie je zabiło (wg tych osób był to wilk) to na pewno nie była to sprawa chupacabry. Widać zwierzęta były ubabrane we własnej krwi, mięsie i ścięgnach. Padlina wyglądała charakterystycznie, a nie jak w przypadku kóz, uśmierconych (wg mnie) przez chupacabre bądź coś równie dziwnego dotąd nie zbadanego. Ostatni link, zdjęcia padłych kóz, niemal w niczym nie pokrywają się z tymi ośmioma, w zagrodzie p. Barbary. Przecież pełno na nich własnej krwi, a ciało jest rozszarpane. Aha, "Super expres'u" nie czytam podobnie jak "Fakt'u" itp.
Do znudzenia powtarzasz już chyba milionowy raz argument o braku krwi. A ja się pytam po raz setny? Czy jakiś naukowiec stwierdził na że w tych ciałach na pewno nie ma krwi? Czy ktokolwiek inny poza tą kobietą potwierdził ten rzekomy fakt? Z tego co wiem to nie. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie wierzę jakimś wieśniakom z zabitej dechami dziury.
Myślę ze nie trzeba przeprowadzać żadnych badań, żeby sprawdzić że krwi rzeczywiście nigdzie nie ma. Wystarczy tylko obejrzeć padlinę, gdzie gołym okiem widać bark tego płynu, co już jest dziwne i zaskakujące. Nawet śladowe ilości krwi w żyłach ofiar niczego by nie zmieniła, bo znikome ilości krwi w ciele padłego zwierzęcia , bez głowy to dziwna, zastanawiająca historia.
Beowulf napisał(a):
Najdziwniejsze jest to, że nie znaleziono śladów, nie twierdzę, że ich nie było. Nikt nie znalazł włosa, pęku włosów, odchodów, ani nie zbadał sików potencjalnego napastnika. A, że opis z Sochaczewa pasuje do zagranicznych przypadków zabójstw na zwierzętach hodowlanych, możemy przypuszczać, że mamy do czynienia z możliwie istniejącą chupą.
Czy gdy będziesz miał dzieci, to zastosujesz ten sam schemat myślenia? "Ktoś tu porozrzucał kosmetyki mojej żony. Wczoraj, przedwczoraj, praktycznie zawsze bałaganił Michał, bo kto niby inny sprząta zabawkami? Wniosek jest jasny, to nie Michalina... Miiiiiiichaaaaaaaaał!"
Przetoczony "Michał" to syn, człowiek, który żyje a Beowulf ma z nim stały kontakt. Inaczej jest z tym czymś (możliwe że to Chupa, a możliwe że nie!) nigdy nie została zbadana, udokumentowana na fotografii czy filmie. To że nie jest to żaden wilk, czy borsuk wskazuje nam sposób w jaki ofiara została uśmiercona, jej zwłoki, pozbawione krwi, z ranami kutymi i bez głowy. Jeśli kosmetyki rzekomej żony Beowulfa, były porozwalane w jakiś dziwny nie spotykany sposób, uważanie że zrobił to "Michał" daje obraz patrzenia na całą sprawę oczyma Fire Girl i Twoimi.
Beowulf napisał(a):
Kluczowe jest tu słowo ,,podejrzewa". Jest wiele wiejskich pogłosek, na temat nadzwyczajnych mocy niedźwiedzi i wilków.
Jest wiele internetowych pogłosek na temat dziwnego stwora, chulającego sobie po całym świecie, żywiącego się wyłącznie krwią, Dającego sobie radę praktycznie z marszu z chyba każdym klimatem na Ziemi, uznawanego nieraz za stwora z kosmosu. Słodkie, prawda?
Tak, z tym że nie da się inaczej logicznie wytłumaczyć śmierci 8 kóz w bliskiej odległości czasowej, pozbawionych krwi i głów...
Beowulf napisał(a):
Podałeś tu fire girl, przykłady zagryzienia kóz, a w przypadku z Sochaczewa, ,,coś" po prostu wypiło z krów krew, ,,odgryzło" łeb i zostawiło 2 rany kłute, aby dostać się do żył, w których krew płynie.
Jak wypija krew, to po co jej zęby? I po co głowa? Jako trofeum? Do tętnic, a nie żył. I z kóz, a nie krów
Myślę że to logiczne, jakoś musi się dostać do tych tętnic, na co wskazują dwie rany kute. Głowa? No właśnie, czy wilki odgryzają głowę bez zostawienia przynajmniej drobnych plam krwi na ciele? Czy w taki sposób jakikolwiek inny drapieżnik uśmierca swoje ofiary? Odpowiedz jest przecząca, co daje nam możliwość na odsunięcie wilka oraz innych znanych nam Europejskich drapieżników na drugi plan.
Beowulf napisał(a):
Fire girl, wobec tego w Kostaryce również żyją wilki, które zabijają zwierzęta hodowlane. Przecież to Ameryka Południowa. Polska leczy w Europie, a na obu kontynentach zabójstw dokonywano w identyczny sposób. Więc albo jakaś doskonale zorganizowana sekta, właściciele bydła poszukujący rozgłosu, lub coś innego co nazywamy chupacabrą.
Ależ wilki nie są jedynymi drapieżnikami na ziemi. W innym przypadku zgodziłbym się z Tobą
Odpowiedz znajdziesz powyżej...
cze jest gdzieś jakiś rysunek, jasno obrazujący wygląd Chubacabry?
Myślę że można narysować coś na jej wzór, patrząc na zamordowane w podobny sposób na 2 kontynentach ofiary, ale do puki nikt nie uwieczni jej na zdjęciu, czy filmie możemy tylko gdybać... Jak do tej pory.
A co stawiasz ponad wikipedią? Co dla ciebie jest wiarygodniejszym i bardziej krytycznym źródłem wiedzy? Może strony z frazami ,,niewiarygodne" ,,paranormalne" w adresie? A może fakt to wiarygodne źródło. Przypominam że ta gazeta pisała już wiele bzdur mni. taką że wieloryb pływa po wiśle
Jeśli tak, to twoja sprawa.
O jaki mord z Mazowsza ci chodzi? Napisz dokładniej albo daj jakiegoś linka bo nie wiem o jaki przypadek się rozchodzi.
Nie wierzę że takie zwierze może być mutacją bo w ogóle nie wierzę w jego istnienie. A po za tym ludzie którzy biorą za czupę łyse kojoty i inne normalne zwierzęta sami się ośmieszają. Ta czupa rzekomo zyje w lasach, ale w jakich, bo nikt jej jeszcze nie widział w tych lasach. A relacje się kończą na tym że jakiś rolnik/wieśniak coś widział i nie umiał tego rozpoznać.
Z całym szacunkiem, ale znam pewne mądre przysłowie: "Bójcie się ludzi, jednej książki" - skoro kierujesz się tylko wikipedią, by czegokolwiek się dowiedzieć na temat chupy to chyba nie mam o czym z Tobą rozmawiać... Negowanie teorii, które znasz tylko wybiórczo i ogólnikowo (Wikipedia) do niczego nie prowadzi, a ja uważam to za głupotę, nie za sceptycyzm.
Dlatego twierdzenie że brak krwi oznacza że została ona wypita prze nieznane zwierzę przez ssawki jest absurdalne.
skoro tak, to podaj mi jakiekolwiek istniejące, opisane i udokumentowane zwierze mieszkające gdziekolwiek na świecie, które usuwa krew z organizmu ofiary, odgryza jej łeb i znika, nie pozostawiając śladu swojej działalności.
Pozdrawiam!
-- 2011-01-22, 22:54 --
Ten padły zwierzak nie wydaje się mieć zdolności uśmiercania dużej ilości zwierząt hodowlanych w małych odstępach czasu, i pozbawiania je krwi
To jakiś zmutowany kojot
PS: przepraszam za ten pewnego rodzaju spam
-- 2011-01-22, 23:06 --
Zaraz mnie szlak jasny trafi! Człowieku, czytałeś artykuł czy patrzyłeś/łaś tylko na zdjęcia padliny?!(w niczym nie przypominającej padliny kóz z Sochaczewa) Podkop pod siatką, sierść na odrodzeniu, zmasakrowane i rozszarpane zwłoki zwierząt, wyraźny, charakterystyczny dla wilków trop. Nie potrafię zrozumieć dla czego mimo wszystkich tych argumentów przemawiających za tym że były to wilki, a na pewno nie Chupacabra (lub coś co zagryzło kozy z okolic Sochaczewa wysysając z nich krew, oraz w taki sam sposób uśmierciło inne stada w Południowej i Środkowej Ameryce) nadal upierasz się przy swoim!