Re: Ulubione teksty piosenek
: 2010-08-02, 15:02
Mesajah- nowy dzień
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak Matka Natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
A moim zdaniem
Tutaj jest coś nie tak
Powinniśmy żyć w harmonii
lecz harmonii między nami brak
Nie potrafimy żyć ze sobą za pan brat
Ale każdy z nas chce być wolny jak ptak..aj..
A ptaki wciąż śpiewają swoją pieśń
Miłością i radością
Wypełniona jest jej treść
I taką treść słowami możesz nieść
Jeśli tego nie czujesz
To zacząć powinieneś Yo!
Bo nawet kiedy przyjdzie ciężki czas
I niebo przykryją ciemne chmury yo
Nie trać nadziei
Bo ona siedzi w nas
Zobacz że ten świat nie jest taki zły i ponury…Ej!
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak Matka Natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię
A wokół ciebie betonowa dżungla
Nie wiesz czy za ścianą masz wroga czy kumpla
Jak okiem sięgniesz tylko kominy, spaliny
Ludzie mają smutne miny
Na ulicach złodzieje i gliny
Każdy chce na kogoś zwalić winę
Wściekły jak pies toczy pianę
Toczy ślinę…ej
Ja widzę ich oblicza sine
Każde takie same
A tak bardzo chce być inne…bwoy!
Ale jeśli spojrzysz trochę dalej
Zobaczysz że beton to nie cały świat wcale
Nie jest czas na smutki ani gorzkie żale
Obudź się i zobacz jak na tym świecie jest wspaniale
Ja mówię ci
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak matka natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
Ciągle słyszę tylko narzekanie
Pozytywnie myśleć nikt nie jest w stanie
Każdy ma setki problemów
I każdy mi mówi że nie ma rady na nie
W ich oczach widzę załamanie
Sami sobie robią z mózgu pranie
Przecież na każde problemy
Zawsze jest jakieś rozwiązanie
Jah widzi każdego jaką ścieżką kroczy
Tego co wybrał dobrą opieka otoczy
Powiedz mi Panie od czego zależy to czy
Oni otworzą w końcu swe oczy?
I zobaczą że:
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak matka natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
Paktofonika - Gdyby
Gdybam gdyby to nie było na niby x2
Gdyby, gdyby to nie było na niby
Gdyby świat cały
Obrósł w niebieskie migdały
Gdyby Magik był doskonały
Gdyby podziały gdzieś się podziały
Gdyby ryby głos też miały
Kaktusy na dłoniach by wyrastały
Gdyby po Ziemi stąpały ideały
Biały byłby czarny
A czarny biały
Indywidualnie na życzenie upały
Wciąż smakowały te same specjały
Minerały każdej skały
Szlachetne jak kryształy
A wszystkie kabały
To tylko kawały
Gdyby czyn był godny chwały
Gdyby Fokus nie był tak zarozumiały
Gdyby wrony nie krakały
Gdyby kozy nie skakały
Gdyby tak psy nie gryzły
Koty nie drapały
A komary nie wkurwiały
Gdyby dyskojeby tak się nie rzucały
Gdyby równiejsze z równymi równać chciały
Gdyby nowe hip hopowe kluby powstawały
Gdyby foki w klubach tych dupami wywijały
A ekipy rymowały
A się nie napierdalały
Gdyby składy tak jak mówią reprezentowały
Gdyby z pióra słowa dosłowne spływały
Gdyby w Gie O Pe zwykłe deszcze padały
Gdyby szyby i kominy mnie nie otaczały
A kraina Niby-Niby
Gdyby kromki spadały odwrotnie
Gdyby przerzutnie pociągały mnie okropnie
Gdyby rymy się składały wielokrotnie
Gdyby hip hopowe głowy dostawały stopnie
A stopnie wystawiane by nie były pochopnie
Gdyby u mnie na oknie stały
Kwiaty paproci i niebieskie migdały
Gdyby ich cechy się uzupełniały
Gdyby cudowne sny się sprawdzały
Gdyby Rahim zbierał pochwały
Gdyby problemy zmieniały się w banały
Gdyby z wszystkich treści morały wypływały
Gdyby partnerki partnerów swych kochały
Gdyby oczy nie płakały
A usta się wciąż śmiały
Gdyby powracały piękne chwile
I trwały
Gdyby lepsze czasy nastały
Gdyby kawki nie padały
Gdyby pały nie ścigały
Gdyby składy hip hop grały
Przy tym nie dawały chały
Gdyby gazy nie wybuchały
A pożary nie wyniszczały
Gdyby wody nie zalewały
Kataklizmy nie istniały
Gdyby bratnie dusze się wspierały
I sobie ufały
Gdyby rymy tylko na wolno powstawały
Gdyby farby nie zaciekały
I na murze nie matowiały
Gdyby wielkie nominały
Każdą kieszeń oblężały
Na plakatach by widniały
Pfk inicjały
No a konfesjonały
By innowierców pochłaniały
Gdyby wszelkie bariery pozanikały
Gdyby żadne serduszka nie pękały
Gdyby kary winnych spotykały
Gdyby każdy był wyrozumiały
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak Matka Natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
A moim zdaniem
Tutaj jest coś nie tak
Powinniśmy żyć w harmonii
lecz harmonii między nami brak
Nie potrafimy żyć ze sobą za pan brat
Ale każdy z nas chce być wolny jak ptak..aj..
A ptaki wciąż śpiewają swoją pieśń
Miłością i radością
Wypełniona jest jej treść
I taką treść słowami możesz nieść
Jeśli tego nie czujesz
To zacząć powinieneś Yo!
Bo nawet kiedy przyjdzie ciężki czas
I niebo przykryją ciemne chmury yo
Nie trać nadziei
Bo ona siedzi w nas
Zobacz że ten świat nie jest taki zły i ponury…Ej!
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak Matka Natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię
A wokół ciebie betonowa dżungla
Nie wiesz czy za ścianą masz wroga czy kumpla
Jak okiem sięgniesz tylko kominy, spaliny
Ludzie mają smutne miny
Na ulicach złodzieje i gliny
Każdy chce na kogoś zwalić winę
Wściekły jak pies toczy pianę
Toczy ślinę…ej
Ja widzę ich oblicza sine
Każde takie same
A tak bardzo chce być inne…bwoy!
Ale jeśli spojrzysz trochę dalej
Zobaczysz że beton to nie cały świat wcale
Nie jest czas na smutki ani gorzkie żale
Obudź się i zobacz jak na tym świecie jest wspaniale
Ja mówię ci
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak matka natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
Ciągle słyszę tylko narzekanie
Pozytywnie myśleć nikt nie jest w stanie
Każdy ma setki problemów
I każdy mi mówi że nie ma rady na nie
W ich oczach widzę załamanie
Sami sobie robią z mózgu pranie
Przecież na każde problemy
Zawsze jest jakieś rozwiązanie
Jah widzi każdego jaką ścieżką kroczy
Tego co wybrał dobrą opieka otoczy
Powiedz mi Panie od czego zależy to czy
Oni otworzą w końcu swe oczy?
I zobaczą że:
Znowu wstał nowy dzień
Słońce oświetliło nam to co przykrył mrok i cień
Otwórz swe oczy bracie
Zobacz jak matka natura
Ten świat ułożyła
By kryła cię / x 2
Paktofonika - Gdyby
Gdybam gdyby to nie było na niby x2
Gdyby, gdyby to nie było na niby
Gdyby świat cały
Obrósł w niebieskie migdały
Gdyby Magik był doskonały
Gdyby podziały gdzieś się podziały
Gdyby ryby głos też miały
Kaktusy na dłoniach by wyrastały
Gdyby po Ziemi stąpały ideały
Biały byłby czarny
A czarny biały
Indywidualnie na życzenie upały
Wciąż smakowały te same specjały
Minerały każdej skały
Szlachetne jak kryształy
A wszystkie kabały
To tylko kawały
Gdyby czyn był godny chwały
Gdyby Fokus nie był tak zarozumiały
Gdyby wrony nie krakały
Gdyby kozy nie skakały
Gdyby tak psy nie gryzły
Koty nie drapały
A komary nie wkurwiały
Gdyby dyskojeby tak się nie rzucały
Gdyby równiejsze z równymi równać chciały
Gdyby nowe hip hopowe kluby powstawały
Gdyby foki w klubach tych dupami wywijały
A ekipy rymowały
A się nie napierdalały
Gdyby składy tak jak mówią reprezentowały
Gdyby z pióra słowa dosłowne spływały
Gdyby w Gie O Pe zwykłe deszcze padały
Gdyby szyby i kominy mnie nie otaczały
A kraina Niby-Niby
Gdyby kromki spadały odwrotnie
Gdyby przerzutnie pociągały mnie okropnie
Gdyby rymy się składały wielokrotnie
Gdyby hip hopowe głowy dostawały stopnie
A stopnie wystawiane by nie były pochopnie
Gdyby u mnie na oknie stały
Kwiaty paproci i niebieskie migdały
Gdyby ich cechy się uzupełniały
Gdyby cudowne sny się sprawdzały
Gdyby Rahim zbierał pochwały
Gdyby problemy zmieniały się w banały
Gdyby z wszystkich treści morały wypływały
Gdyby partnerki partnerów swych kochały
Gdyby oczy nie płakały
A usta się wciąż śmiały
Gdyby powracały piękne chwile
I trwały
Gdyby lepsze czasy nastały
Gdyby kawki nie padały
Gdyby pały nie ścigały
Gdyby składy hip hop grały
Przy tym nie dawały chały
Gdyby gazy nie wybuchały
A pożary nie wyniszczały
Gdyby wody nie zalewały
Kataklizmy nie istniały
Gdyby bratnie dusze się wspierały
I sobie ufały
Gdyby rymy tylko na wolno powstawały
Gdyby farby nie zaciekały
I na murze nie matowiały
Gdyby wielkie nominały
Każdą kieszeń oblężały
Na plakatach by widniały
Pfk inicjały
No a konfesjonały
By innowierców pochłaniały
Gdyby wszelkie bariery pozanikały
Gdyby żadne serduszka nie pękały
Gdyby kary winnych spotykały
Gdyby każdy był wyrozumiały