"W kosmosie jest 361 obcych cywilizacji"

[Ivellios]

W kosmosie jest 361 obcych cywilizacji

Naukowcy policzyli: we wszechświecie muszą istnieć kosmici i jest ich niemało. Do takich wniosków doprowadziła symulacja rozwoju galaktyki i układów gwiezdnych podobnych do słonecznego.

Odpowiednie obliczenia przeprowadził Duncan Forgan z University of Edinburgh. Wykorzystał on najnowszą wiedzę na temat kosmosu, jaką zdobyli naukowcy. Szczególnie ważne było to, jak ewoluują galaktyki oraz ile planet odkryliśmy poza układem słonecznym (na razie ok. 330).

Forgan stworzył w komputerze galaktykę podobną do naszej, a następnie sprawdził, co by się stało, gdyby rozwinęły się w niej systemy gwiezdne takie jak słoneczny. Następnie przyjął założenie, że choć życie powstaje z trudem, potem rozwija się już bardzo łatwo. Uwzględniwszy wielkość kosmosu i szacowaną liczbę galaktyk okazało się, że pod takim warunkim we wszechświecie istnieje minimum 361 obcych cywilizacji.

Następnie założenie zmieniło się. Forgan przyjął, że życie powstaje bardzo łatwo, natomiast z trudem rozwija się w istoty inteligentne. W takim ujęciu obliczenia wykazały, że w kosmosie żyje ponad 31 tys. gatunków niezbyt bystrych kosmitów.

Na koniec naukowiec przyjął jeszcze jeden warunek. Uwzględnił popularną ostatnio teorię, że życie może przenosić się z planety na planetę podróżując na meteorytach. Przy takim założeniu liczba kosmitów jeszcze się zwiększyła - do prawie 38 tys.

Niestety, w tego typu obliczeniach jest sporo zmiennych, których wielkości ustala się arbitralnie. Na przykład nie wiadomo, ile czasu upływa od uformowania się planety do pojawienia się na niej pierwszych form życia. Tego typu dane albo zgaduje się, albo wykorzystuje wiedzę dotyczącą Ziemi (która jednak nie musi sprawdzać się w innych przypadkach).

"Ważne jest to, by zrozumieć, że stworzony przez nas obraz jest niekompletny" - powiedział Duncan Forgan serwisowi BBC News. "Poza tym, nawet jeśli kosmici istnieją, wcale nie jest pewne, że będziemy potrafili się z nimi skontaktować".

Wyniki jego badań zostały opublikowane na łamach pisma "International Journal of Astrobiology".

Źródło: www.dziennik.pl za BBC News

[Arek]

Widać, po mału naukowcy, także zauważają że nie jesteśmy w centrum wszechświata i że to nie około nas się wszystko kręci a le że MY to tylko jedna z wielu ras w naszym wszechświecie. Może kiedyś kościół także da się przekonać

[Sothis]

Ciekawe, aczkolwiek wiadomo, że symulacja opiera się tylko na założeniach i domysłach.

[Spock]

Kiepsko.

Nawet gdyby z ponad 80 mld znanych galaktyk istniał tylko 1 miliard (istnieje więcej), to wychodzi że co najwyżej jedna na 20 000 galaktyk jest zamieszkana. Wszechświat jest strasznie pusty.

[Crowley]

No mało. Wszechświat jest nieskończony. Więc ras obcych, też powinno być nieskończenie wiele.

[ScrEam_ScaRy_Gho$t]

Domysły nie domysły , ale faktem jest że to Każdy z nas kręci się wokół świata, a nie tak jak nosi przysłowie " wszystko kręci się w okół Ciebie "

[Arek]

"""""""Wykorzystał on najnowszą wiedzę na temat kosmosu, jaką zdobyli naukowcy. Szczególnie ważne było to, jak ewoluują galaktyki oraz ile planet odkryliśmy poza układem słonecznym (na razie ok. 330).""""""""""""
Wszystko to, to początkowe liczenie . Jeżeli ilość odkrytych planet powiększy się ( a to jest na 100% pewne) to i wyniki będą inne

[Darnok]

Crowley, wszechświat NIE jest nieskończony.

[Crowley]

Skąd ta pewność?

[Sothis]

Wychodząc z założenia, że powstał w jednym punkcie w momencie Wielkiego Wybuchu i do tej pory się rozszerza to prawda, iż nieskończony nie jest.

[Spock]

Tyle tylko, że Wszechświat nie powstał w jednym punkcie. Wielki Wybuch miał miejsce we wszystkich punktach przestrzeni jednocześnie.
To tak jak przy klaśnięciu: stykają się całe powierzchnie dłoni.

[Sothis]

Nie jestem oblatany w tym temacie, więc być może bredzę, ale przecież przed Wielkim Wybuchem nie było nawet przestrzeni, jak mógł więc mieć on w niej miejsce?

[Crowley]

Wielki Wybuch, też nie jest na 100% potwierdzony!

[Darnok]

Spock no ale ta czasoprzestrzeń nie była ciągła, można więc powiedzieć, że jak na skalę wszechświata, to był to przecież punkt
Crowley, a promieniowanie tła?

[Spock]

Nieciągła czasoprzestrzeń ? Nie spotkałem się z czymś takim, gdzie to wyczytałeś ?

przed Wielkim Wybuchem nie było nawet przestrzeni, jak mógł więc mieć on w niej miejsce?

"Nie było przestrzeni" - to skrót myślowy. Przestrzeń istniała przed Wielkim Wybuchem, tyle że pusta. Nie było materii, promieniowania, grawitacji, fal, światła, ekspansji, temperatury, energii ani w ogóle NIC. Absolutny brak punktów odniesienia. Czas też nie istniał, bo nie było nic, względem czego można by mierzyć jego upływ. Cicha, nieskończona nicość, która w jednej chwili cała wypełniła się ogniem Wielkiego Wybuchu.

[Ragnarok]

Mnie bardziej interesuje w co wszechświat się rozszerza , tzn , że musi istnieć jakaś przestrzeń poza nim którą powiększając się wypełnia . I z tego co wiem wszechświat w końcu osiągnie taki rozmiar , że "pęknie" niczym zbyt długo nadmuchiwany balon i znów wszystko zacznie się od początku . Znaczy to więc , że podobnych wszechświatów do naszego także mogło już być nieskończenie wiele a wraz z nimi przepadły zamieszkujące je istoty , a zatem reasumując w końcu nasz świat się skończy i nie będzie ucieczki :p wszechświat sam się oczyści .

[Spock]

Nie pękaj, Wszechświat nie pęknie. Co najwyżej wytraci całą energię i przestanie się rozszerzać. Materia się rozpadnie i znów zapanuje czarna pustka, jak przed Wielkim Wybuchem.

[Crowley]

Powiem tak: to wszystko jest niepojęte!!! Ludzki umysł nie jest w stanie tego pojąć. To wszystko co teraz wiemy może okazać się totalną bzdurą... Ci genialni naukowcy nie mogą zrozumieć, że coś wzieło się z niczego, albo że istniało "zawsze"!

[Darnok]

Na odwrót. To normalni ludzie nie potrafią zrozumieć, że na początku nie było niczego, a później był BB. Albo, że coś było od początku.

Nie jestem fizykiem, Spock. Co do nieciągłości posiłkowałem się niestety popularnonaukowymi tekstami.

http://kopalniawiedzy.pl/hologram-holog ... -6739.html

Teoria hologramu, w której to lekko mówiąc sugerują.
Gdzieś jeszcze czytałem wprost, że wszechświat to bańka, za którą nie ma niczego, ale takich wszechświatów może być wiele, a więc są ziarnami, w przestrzeni między nimi nie ma niczego. No chyba, że znowu trafiłem na kreacjonalistyczny bubel, który na końcu tego filmu miał udowodnić, że Bóg istnieje

[Ragnarok]

No tak naukowcy na pewno są w tej kwestii podzieleni bo jeżeli chodzi o wszechświat to jesteśmy jeszcze bardzo młodzi i g**** wiemy Dlatego zdania są podzielone.
Spock nie mówię , że twoja teoria jest błędna ja jednak oglądałem film na discovery :p gdzie mowa była o powolnym dążeniu wszechświata do samozagłady by zacząć cały proces od początku . Tak jak nasza galaktyka ma się zderzyć z galaktyką andromedy . Jednym słowem d*pa