Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Mam małe pytanie do tego kto pierwszy dodał post... chcesz? przywołaj ducha... a potem żyj w strachu za karę jesteś zbyt pewny siebie młody człowieku... jeśli tak ci na tym zależy to przywołaj ducha a potem podziel się z nami swoimi relacjami... shuashuashua
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Och przywołuj przywołuj, a żyć będziesz w strachu do końca swych nieszczęsnych dni, nękany przez istotę nie z tego świata.
Co za ludzie...
Co za ludzie...
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Dobra starczy czytania...czas wtrącić coś od siebie... . Jako,że rozmowa troszkę odbiegła od tematu najzwyklej w świecie przytoczę moje doświadczenie. Dokładnie to doświadczenie z biblią szatana. Eksperymentowałem niegdyś , wiadomo... młodość , bunt, nie ma boga, wszystko be. Może nie dosłownie jak to założyciel tego posta napisał ale podobnie zacząłem swoje ,,eksperymenty". Powiem tak, starsi ludzie dobrze mówią Nie ruszaj kupy bo będzie śmierdziało. Parę inwokacji, modlitwa połączona z medytacją i wyrażeniem własnej woli i poszło ;p Niezapomniana noc Dziś podchodzę do tego z żartem ale wtedy wierzcie mi...żartu to nie przypominało. Po tych wszystkich nikczemnych działaniach (m.in. czytanie ze zrozumieniem BSz) położyłem się spać ,aż tu nagle... budzi mnie megahuk. Wszystkie rzeczy (wolno stojące) wylądowały w jednym momencie na środku mojego pokoju (gitara , wzmacniacz , pudło , szklanka i masa książek). Czułem się co najmniej dziwnie ;p przeszywająca świadomość istoty negatywnie nastawionej, niepokój i ten jakże wszędzie oklepany - chłód. Nie wspominając o cieniu poruszającym się po pokoju i wyraźnie wyczuwalnym przez mojego kota, który przez miesiąc po tym nie wchodził do mnie do pokoju. Ranek...bardzo nieciekawy...totalne zmęczenie organizmu, roztargnienie i co przez długi czas mi towarzyszyło napady agresji i znaczny ból łepetyny podczas słowa bożego. Taaak brzmi to jak opowieść nastolatka pragnącego wzbudzić szerokie zainteresowanie jego osobą albo nawiedzonego świra ...nie ;p no ale cóż...reasumując...według mnie do wywołania ,,czegoś" nie potrzeba żadnych inwokacji i legendarnych rytuałów. W moim przypadku/przypadkach wystarczyła silna wola , determinacja i wiara w to co mówisz. Aha i żeby nie było...nie namawiam do praktykowania tychże zagadnień aczkolwiek nie mówię, że tego żałuję ;p ktoś kiedyś powiedział, że co mnie nie zabije to mnie wzmocni(jak kto woli;p). W razie jakichkolwiek wątpliwości walcie wprost chętnie jeszcze się poudzielam ;p
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
po wieku widze, ze to musiała byc bardzo wczesna mlodosc
niby nie zalujesz, ale przezyc czegos podobnego juz bys nie chcial
niby nie zalujesz, ale przezyc czegos podobnego juz bys nie chcial
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Ahhhh...jakżeby inaczej...czasy wczesnego liceum aczkolwiek nie chcę przypominać, że nie wiek jest odzwierciedleniem życiowych doświadczeń
cleric...ostatnie zdanie uderza w samo sedno...z reprezentantami innego wymiaru czy świata nie ma co się bawić...skutki były opłakane...ale przynajmniej nikt mi dziś nie wmówi ,że biblia Pana Szatana to bezedura.
Aha i co do godz. 3.00, stawania przed lustrem i wypowiadaniem inkantacji lub przywoływania ,,jego" imienia... też bym odradzał ale...jak wiemy, żyjemy w wolnym kraju gdzie demokracja jest bla bla bla...
cleric...ostatnie zdanie uderza w samo sedno...z reprezentantami innego wymiaru czy świata nie ma co się bawić...skutki były opłakane...ale przynajmniej nikt mi dziś nie wmówi ,że biblia Pana Szatana to bezedura.
Aha i co do godz. 3.00, stawania przed lustrem i wypowiadaniem inkantacji lub przywoływania ,,jego" imienia... też bym odradzał ale...jak wiemy, żyjemy w wolnym kraju gdzie demokracja jest bla bla bla...
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
oczywiscie ze nie jest, ale po stwierdzeniu 'mlody bylem' pomyslalam ze masz 20 pare
widzisz, problem jest tego rodzaju, ze przychodza tu ludzie i koniecznie chca wiedziec co się robi by przywolac ducha/demona cokolwiek. widac od razu ze nie maja pojecia jak się za to zabrac, wiec dla ich wlasnego dobra odmawiamy wspolpracy, a oni się buntuja, ze to ich sprawa co ich spotka w efekcie. dlatego Twoje zdanie o nie zalowaniu mnie dotknelo
widzisz, problem jest tego rodzaju, ze przychodza tu ludzie i koniecznie chca wiedziec co się robi by przywolac ducha/demona cokolwiek. widac od razu ze nie maja pojecia jak się za to zabrac, wiec dla ich wlasnego dobra odmawiamy wspolpracy, a oni się buntuja, ze to ich sprawa co ich spotka w efekcie. dlatego Twoje zdanie o nie zalowaniu mnie dotknelo
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Upss...no to przepraszam. Rzeczywiście mogą być to hasła rewolucyjne ( bez sarkazmu). Skoro idziemy w kierunku zapobiegania lekkomyślnemu "duchu przybądź" to powiem tak(do tych, którzy chcą spróbować). Nieważne,jak ,gdzie i kiedy to chcecie robić. Skutki zawsze mogą być takie same-czyli złeee. Podam tu przykład mojego znajomego. Bawi się w to już 2 lata ale w życiu go już nic nie bawi. Kontakty z duchami zrobiły z niego najzwyczajniej w świecie nawiedzonego. Brak większego kontaktu z rzeczywistością , zaburzenia oceny sytuacji, brak jakichkolwiek barier między tym co myśli a robi. Sami się domyślacie jak to może wyglądać. Gdy niedawno pytałem się czy ma z tym problem (podkreślam był moim dobrym kolegą) ,odepchnął mnie i rzucił coś po łacinie... . Koleś jest już przegrany ale nie u mnie tylko u siebie. Wszystko zaczęło się od " Raz kozie śmierć, muszę spróbować ". Dlatego wywoływanie duchów jest jak narkomania (narkotyki ciężkie). Im więcej masz, tym więcej chcesz im więcej dostajesz tym mniej z Ciebie jest.
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Istotne ,dziękuję za pouczenie...musiałem przeoczyć. Co do tego,że zdarzyło się w mojej wyobraźni nie pozostaje mi nic innego jak przemilczeć. Czy mógłbym prosić o rozwinięcie myśli w Twoim przedostatnim zdaniu ? nie wiem jak mam to rozumieć
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Hehe równie dobrze tak. Ale BSz nie jest o Chłopcu Który Przeżył. Stawiam ją na równi wielu ewangeliom.
Opowieści swej nie podkoloryzowałem bo nie czerpię przyjemności z kłamstwa na swoją korzyść.
Co do tego co widziałem...nie będe tu opisywał co i jak bo nie widzę większego sensu ale co najważniejsze gdybym położył się lulu bez tych wszystkich haniebnych ''działań" to nie miałbym później tych ciekawych przeżyć nieprawdaż ?
Opowieści swej nie podkoloryzowałem bo nie czerpię przyjemności z kłamstwa na swoją korzyść.
Co do tego co widziałem...nie będe tu opisywał co i jak bo nie widzę większego sensu ale co najważniejsze gdybym położył się lulu bez tych wszystkich haniebnych ''działań" to nie miałbym później tych ciekawych przeżyć nieprawdaż ?
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
powiedz powiedz co widziales, moze to przemowi do niektórych upartych dzieciaków szukajacych wrazen
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Voozie ekspert od wszystkiego wszystko wiem, jestem taaki madry
skad taka pewnosc?
skad taka pewnosc?
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
za stara jestem chyba dla Ciebie
no i teraz jak rozwinales mysl, rozmowa ma sens. a nie ze 'nie prawda bo tak'
no i teraz jak rozwinales mysl, rozmowa ma sens. a nie ze 'nie prawda bo tak'
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Czytam, że mam do czynienia z ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia (mądrego)
cieszy mnie to...a teraz moja odpowiedź...postaram się odnieść do ogółu...
Co dalej...
Nie twierdzę, że to był inny byt. Ale TO było coś co wystarczyło do przewrócenia mojego życia na miesiąc do góry nogami.
Co do inkantacji...czerpałem je nie tylko z BSz ale z jakiejś "mrocznej" książeczki pożyczonej od "mrocznego" kumpla. Będę się jednak upierał przy tym iż nie była to zasługa wyłącznie inkantacji...Wszystko zależy od Twojej zawziętości i wiary w to co się robi. Nigdy nie zajmowałem się tym na poważnie ,aczkolwiek trochę mi to czasu pochłonęło, jak również nigdy tego na poważnie nie traktowałem. Dzisiaj do ciekawskich ,z doświadczeń moich i bliskich znajomych, ODRADZAM tych praktyk. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie zabrzmiała zarozumiale czy profesorsko, nie mam zamiary tu bajdurzyć.
cieszy mnie to...a teraz moja odpowiedź...postaram się odnieść do ogółu...
Moim skromnym zdaniem nie ma żadnych reguł...żadnych wyklepanych słów, żadnych czynności które zapewniłyby nam kontakt z innymi bytami.Nie napisałem, że jestem pewien, ponieważ zawsze zdarzają się odstępstwa od reguły
Hmm...fikcja nie fikcja...dla mnie fikcją jest całe chrześcijaństwo i TŁUMACZENIE całej biblii katolickiej...i czy to ma jakieś znaczenie ? i tak ludzie wierzą w "Ojcze nasz" . Jeśli spytasz np. mojej babci ,ona odda życie za utwierdzenie Cię przekonaniu, że tylko dzięki tej modlitwie jest zdrowa. Aha i ktoś jeszcze powiedział kiedyś, że kłamstwo powtórzone 1000x staje się prawdą. Może coś w tym jest ;pBiblia Szatana to fikcja literacka, więc wszelkie inkantacje z niej zaczerpnięte (teraz sam nie wiem, inkantacje czerpałeś z niej, czy z innego źródła?) to bujda.
Ja też, ale to nie ma znaczenia. Faktem jest to,że takie sytuacje występują i występować będą. Jeśli to nasze EGO...my god...mamy ogromny potencjał psychokinetyczny(?) i można by wnioskować, że działa w szczególności pod wpływem strachu i złych snów( jak w moim i nie tylko...).Już niejednokrotnie spotkałem się z przypadkami, kiedy przedmioty znajdujące się w pokoju zwalały się w jedno miejsce, rozrzucały bez ładu lub zamieniały miejscami.
Skoro tak mówisz nie pozostaje mi nic innego jak się z Tobą zgodzić, ponieważ nie jestem specjalistą ani nie mam zamiaru się na niego kreować. Tylko tu moje pytanie: Co gdy np. ja nie ćwiczyłem ? Jest jakaś możliwość na jego "zanimowanie" ? Bo jeśli nie no to nie pozostaje mi nic innego jak skarcić moją wyobraźnię ;pWiększość bytów nie ukazuje się fizycznie, a żeby animować cień potrzeba lat ciężkich ćwiczeń i wyrzeczeń duchowych, poza tym nie było to możliwe przy takiej formie rytu.
Nie, trwał on ok. miesiąca. Parę razy dziennie czasem z kilkudniową przerwą. Do czasu gdy wgłębiłem się a raczej pojąłem sens medytacji.Atak miał formę jednorazową (tak?), a rzadko który byt poprzestaje po pojedynczym ataku, chyba, że był to Sukkub, ale a Sukkuba to nie wyglądało.
Co dalej...
Nie twierdzę, że to był inny byt. Ale TO było coś co wystarczyło do przewrócenia mojego życia na miesiąc do góry nogami.
Co do inkantacji...czerpałem je nie tylko z BSz ale z jakiejś "mrocznej" książeczki pożyczonej od "mrocznego" kumpla. Będę się jednak upierał przy tym iż nie była to zasługa wyłącznie inkantacji...Wszystko zależy od Twojej zawziętości i wiary w to co się robi. Nigdy nie zajmowałem się tym na poważnie ,aczkolwiek trochę mi to czasu pochłonęło, jak również nigdy tego na poważnie nie traktowałem. Dzisiaj do ciekawskich ,z doświadczeń moich i bliskich znajomych, ODRADZAM tych praktyk. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie zabrzmiała zarozumiale czy profesorsko, nie mam zamiary tu bajdurzyć.
Re: Jak wywołać/przywołać zjawisko/istotę paranormalne/ą?
Z testamentów i ewangelii no i apokryfów jedyne co zawsze zwracało moją uwagę to fakty historyczne a co najbardziej dowody, z których można wnioskować obecność Obcych tu na Ziemi w tamtych czasach.
Oczywiście,że mógłbym ale obecnie nie jestem w ich posiadaniu. Powodów chyba nie muszę tłumaczyć Tak więc postaram się je zdobyć, muszę tylko spotkać "mrocznego" kolegę, czyli dopiero w szkole po nowym roku. No i pozostaje jeszcze kwestia czy etycznym jest dawać szansę na te praktyki osobom czytającym i mogącym nie mieć świadomości płynących z tego konsekwencji.To zmienia diametralnie postać rzeczy. Mógłbyś podać kawałki tych inkantacji i mantry, których używałeś?
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę