widzisz? sesje sobie robiłyWynalazca pisze:zaczęły się pojawiać gdy zacząłem używać aparatu cyfrowego.
nie ma to jak porządny aparat
ufo też tak potrafi - może zaginają czas?Wynalazca pisze:zrobi kilka zdjęć w krótkim odstępie czasu to te orby
haaaaaahaaaaaaaaaaaaahaaaaaaaaaaaaahaaaaaaaaaaaa - genialnetutaj bym powiedzial, ze sam sobie doczepiles kamien do nogi..
przeciez kurz nie znika! bylby widoczny na kazdym z tych zdjec..
efekty świetlne, które w nocy widać... aparatem... z flashem... a... a czemu gołym okiem nie? przecież zdarza się widywać efekty świetlne bez urządzenia nagrywającego.Sigeru pisze:które nie zawsze są widoczne
ciekawe, że unosi się on tam, gdzie są ludzie... a im więcej jest ich, tym więcej bywa 'dusz'... poza tym... więcej jest u mnie w jednym pokoju kurzy, który jakby strzepnąć byłby mgławicą orbsów, niż w jakiejkolwiek sali balowej - która jak jest nie sprzątana, to się jej nie wynajmuje, bądź jakimkolwiek stadionie, który jest na otwartej przestrzeni, gdzie wiatr nie pozwala się kurzowi gromadzić.ja bym obstawiała za kurzem unoszącym się w powietrzu.
więc należało by dowcipnie to ująć... zróbmy akcje sprzątania kurzyMajesttic pisze:Ale większośc zdjęc robionych przez amatorów są to kurze
problem w tym, że amatorzy to jedno, a profesjonaliści to drugie... tu i tu orby wychodzą. poza tym, jeśli kurz osiądzie na obiektywie, to co za różnica kto robi zdjęcie, skoro i tak kurz wyjdzie na tym zdjęciu. a orby nie wszędzie wychodzą. u mnie nie wyszły, choć jak mówie, mieszkanie mam pełne kurzu. i gwarantuje, że wszystkie pyłki nie są idealnie okrągłe.
ciekawe słowo... a nie kręcił?Cogito pisze:kamerował
bo pojęcie ten, kto komentował miał raczej mizerne o kwestiach paranormalnych. ot pyknął sobie "kurz" i postanowił się pochwalić. trzeba być troche nie poważnym, by się podniecać, że się widuje kurz na fotkach... a tu się wszyscy podkręcają. odkąd pamiętam w mojej rodzinie nikt nigdy nie uwiecznił orba... przez 20 lat swojego życia i ze starych zdjęć, które mam... nigdy nie było orba. a aparaty były różne... w dzisiejszych czasach cyfrówki, lecz dawniej lustrzanki i to nie profesjonalne... i nigdy orba nie było. więc mógłbym powiedzieć, że teoria na temat kurzu jest fikcją w którą naiwni wierzą. można by rzec, że wszędzie kurz występuje i chce się uwieczniać na fotkach... ale bez jaj. u mnie nie ma i nigdy nie było... więc co, mieszkam na innej planecie? na której mamy kupy kurzu, ale jakoś nie chce się nam on pokazywać jaki to on fotogeniczny? no niet. to nie przejdzie.Cogito pisze:nie jest jakaś energia
[ Dodano: 22-02-2007, 07:05 ]
mógłbym to wszystko tak ubrać w słowa, że jeśli komuś ktoś bliski umarł, bądź ma kontakty z bóstwem, aniołami, czymkolwiek co się nim opekuje (w zły czy dobry sposób), to orby będzie widział - jako znak, że nie jest zapomniany, że nie jest sam.
a u mnie. hmmm... jakoś może jest jakaś oaza spokoju, gdzie się duchy czy co tam plątać nie chce. może jakbym zrobił fotke wtedy, gdy podłoga trzaska lub słychać dziwne głosy... to by coś wyszło, ale szczerze mówiąc to nawet nie chce wiedzieć co to by było.
[ Dodano: 22-02-2007, 07:21 ]
mówisz jakbym był jakimś profesjonalistą... że ja mam zrobić a nie ona... bo co, u mnie nie wyjdzie, a kiedy ona w tym samy miejscu zrobi to wyjdzie? nie wierze w to, by coś to zmieniło. pomijając fakt, że mógł by sobie orb wyjść, bo to ode mnie nie zależy, to coś czuje, że sam jestem taką istotą, która te orby odpycha od siebie.. że wiedzą, że mnie one do szczęścia nie są potrzebne... więc też mogło by nic nie wyjść.Cogito pisze:wiesz co, to zrób zdjęcie w jej mieszkaniu
ale, że mnie nic nie wychodzi to mam wg ciebie nie wierzyć w to, że one istnieją? wiem, że istnieją... one, dusze, demony i cokolwiek innego, czego gołym okiem nie da się raczej zobaczyć (raczej, nie twierdze, że całkiem), to nic nie musi mi się manifestować, bym uwierzył w to, że to istnieje. i nie tyle wierze w to i wiem, że tak jest, bo widuje sobie fotki na necie, ale dlatego, że tak czuje, iż tak jest.
więc... znajdź dowód jednoznaczny, który potwierdzi twoje myślenie, a jeśli nie potrafisz, -dowód z którym zgodzi się większość- to bądź łaskawa nie twierdzić naiwnie, że coś jest takie jak ci się wydaje... bo mnie się tu zjeżdża, że czuje dusze, że wiem iż istnieje, a ty... nie robisz czegoś podobnego do mnie? nie udowodnie wam, że dusza istnieje, że moja jest tam, gdzie ją czuje. każdy ma własną i każdy wg siebie ją może sobie znaleźć i udowodnić tylko sobie a nie innym, że istnieje. więc Cogito... dowody prosze, dowody które potwierdzą twoje przypuszczenia... a nie tupanie nogą w podłoge i usilne wmawianie nam, że orb, to kurz. bo zobacz ile tu faktów przedstawiamy, zobacz, przyjmij je do wiadomości, a nie odrzucaj od razu. może dzięki temu nie wyjdziesz na dziecko, które ponad wszystko chce wszystkim udowodnić, że ma racje... tymbardziej, że nie maCogito pisze:Poza tym te "orby" to jest kurz, który lata w powietrzu.
- sorka, ale na takiego kogoś wychodzisz, wybacz.
czyżby ktoś komuś zmarł i postanowił zobaczyć jak jego dziecko, wnuczka, ktokolwiek z rodziny, daje sobie świetnie rade... by pokibicować chociaż? - tak chyba rodzina robi, nie? szczególnie osoba, która bardzo była przywiązana do kogoś, kto jeszcze żyje.Cogito pisze:czyżby duszki przyszły się z nami pobawić?
hihihi, i wiatru nie było, nikt nie oddychał, nikt się nie wahlował, nikt nie pierdnął... nic zupełnie, że ten kurz sobie tak latał i latał obok obiektywu, a nigdzie indziej nieCogito pisze:Tam był ruch, więc kurz się wzbił w powietrze i sobie latał wśród ludzi.
ehe, widziałąś kiedyś ducha na podłodze, orbsa?Cogito pisze:czy coś podobnego, to uważajcie, bo je zadepczecie
dobijasz mnie.