co to było?

Wszelkie tematy związane z życiem po śmierci, duchami, przeżyciami z pogranicza śmierci, itd. Co się dzieje z nami po śmierci? Przechodzimy w inną rzeczywistość? Wchodzimy do innego ciała? Czy może tylko umieramy i przestajemy istnieć?
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: co to było?

Post autor: Dagmara »

jaa pisze:Pana elektryka nie wzywałam,gdyż ze światłem jak pisałam,było wszystko w porządku.
Jednak coś nie było w porządku tamtego dnia skoro żarówki zaczęły wydawać dziwne dźwięki, oraz mrugać, a nie mając potwierdzenia kogoś kto się na tym dobrze zna nie można wykluczyć zwykłego przesilenia energetycznego.

Ogólnie jeśli ktoś zakłada temat o swoich przeżyciach powinien dokładnie wszystkie fakty przeanalizować i je wyraziście przedstawić, tak by można było od razu cokolwiek stwierdzić, a nie dopisywać z czasem, a później się dziwić, że inni nie chcą Tobie wierzyć. Taka mała rada moja na przyszłość.
I owszem możesz bronić swoich racji, nikt Tobie tego nie zabroni, ale bądź również otwarta na inne wyjaśnienia, które mogą okazać się równie trafne i dla Ciebie pomocne. Bo nie wszystkie dziwne zdarzenia, które nas spotykają są ingerencją istot z zaświatów.
Założyłaś temat pod tytułem ''co to było'', więc musisz liczyć się z różnymi opiniami ludzi, tych sceptycznie nastawionych i tych wierzących.
jaa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 33
Rejestracja: 2011-05-19, 11:40

Re: co to było?

Post autor: jaa »

Znając życie,to nawet dwie osoby "które się na tym dobrze znają",mogłyby wydać na temat ewentualnych zakłóceń czy też sprawności instalacji elektrycznej,dwie zupełnie różne opinie.Takie coś,zdarzyło się tylko jeden raz w moim życiu,no i to w takiej akurat chwili.Nie zdziwiło by mnie tak zgaśnięcie zapalonej żarówki,jak zastanowiło i przestraszyło na tamtą chwilę,zapalenie się zgaszonej.Pomimo wszystko,i tak bardziej "dziwniejsze"?jest wybudzenie mnie przez dziecko.Jedno co mi przyszło do głowy,to pomieszanie przyszłości z teraźniejszością,czy też przeszłością... :roll:
Awatar użytkownika
junis
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 3
Rejestracja: 2011-11-25, 12:11
Lokalizacja: darlowo

Re: co to było?

Post autor: junis »

:sylwester: Brawo szalony lisie , nie wiedziałam że jestem straszna :P Ten opis to informacja była tylko kim jestem . Szukam osób które mają jakiś potENcjał , ale jak na razie się zawiodłam . Choć kilka osób zwrÓciło mĄ uwagę . A tak do tego postu . Wiara to potęŻna rzecz i czasem płata figle . Dagmara ma racji trochę że nie wszystko to sprawka duchów . Ale każdy ma własne zdanie ps: mogę być drzewem na rozpałkę lubię ogień bo jestem zmarźluch :*

Edit Spooky Fox
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: co to było?

Post autor: Dagmara »

Jesteś kochającą matką i jak każda matka chcesz jak najlepiej dla swojego dziecka i pragniesz jego bezpieczeństwa. Może właśnie tego dnia coś wzbudziło w Tobie niepokój, jakaś mała myśl, dziwne uczucie i przy zasypianiu usłyszałaś krzyk, który mógł być wytworem Twojej wyobraźni. Nie twierdzę stanowczo, że tak mogło być, ale wykluczyć tego również nie możemy.
Jeśli takie zdarzenie miało tylko raz miejsce, chodzi mi o ten krzyk, to myślę, że nie masz się czym zamartwiać i nie potrzebnie się nakręcać.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: co to było?

Post autor: Spooky Fox »

@junis

Primo - Twoja druga wiadomość została odrzucona. Powód - offtop;

Secundo - W wiadomości tej tłumaczysz, że brak ortografii spowodowany jest pisaniem z telefonu.

Otóż muszę Cię zawieść - każdy telefon i każdy system operacyjny posiadać może możliwość poprawiania ortografii. Bez względu na to, czy masz symbiana, androida czy też zwykły telefon. Wystarczy poświęcić pięć/dziesięć minut;

Tertio - poprawiłem posta ze względu na mniejszą ilość błędów, ale reszta pozostaje bez zmian - kolejne posty nie będą akceptowane;

Quatro - nie sądzę, żeby w dobrym stylu było wysyłanie mi buziaczków. Wybacz, ale nie czuję do Ciebie sympatii, żebym takowych oczekiwał od Twojej osoby.


Ogólnie rzecz biorąc - wracamy do tematu i trzymamy się ogólnie przyjętych zasad dobrego smaku i języka polskiego. Dziękuję.
jaa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 33
Rejestracja: 2011-05-19, 11:40

Re: co to było?

Post autor: jaa »

Jeśli jednak to nie był wymysł mojego umysłu(mam na myśli zdarzenie z dzieckiem),które też na pewno twardo spało,wiem bo zaraz na nie zerknęłam,czy w takim razie nie przychodzi Wam jakieś inne wytłumaczenie tego?Bez znaczenia czy wierzycie czy nie,tzn.zakładając że mi wierzycie,o tak.Bo mi marnie przychodzą pomysły wytłumaczenia tego.Dziękuję.
Hitana
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 12
Rejestracja: 2011-06-20, 08:28

Re: co to było?

Post autor: Hitana »

jaa ... pytałaś się o zdanie więc ci je powiedzieliśmy. Większość osób stwierdziła ze nie ma w tym co ci się przydarzyło nic niezwykłego co by można było przypisać duchom... Skoro nie ma znaczenie czy wierzymy czy nie to dlaczego od razu nie napisałaś ? Dostałaś tyle doskonałych wytłumaczeń tego naturalnego zjawiska a ty nadal swoje... Dobrze więc: jeśli uznamy ze nie było to nic naturalnego to była na pewno duch szalonego Hiszpana o imieniu Bucefał który lubi zapalać i gasić światło jest dość straszny więc mógł wystraszyć twoje dziecko :)
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: co to było?

Post autor: Dagmara »

A może dziecko faktycznie krzyknęło.
Dorośli jak i dzieci często krzyczą, mówią, śmieją się lub też płaczą podczas snu.
jaa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 33
Rejestracja: 2011-05-19, 11:40

Re: co to było?

Post autor: jaa »

Nie macie w większości racji,domyślam się,że z braku doświadczania takich sytuacji-wszystko nadrabiacie teorią-w tym jesteście mistrzami.Powiedzcie Wy,którzy najbardziej się tutaj udzielacie-jakie są wasze doświadczenia w tej materii?Bo jeśli żadne,to trudno Wam jest w cokolwiek uwierzyć...
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: co to było?

Post autor: Spooky Fox »

Dobrze więc...

1) noc w nawiedzonym domu w Gdyni. Lat 17. O domu tym pisano między innymi w Dzienniku Bałtyckim oraz w dwumiesięczniku Nexus. Samotny dom stał niezamieszkany od ponad 15 lat. W nocy byłem, wraz z dwoma znajomymi, świadkiem wypadających z szafek szklanek oraz mocno łopoczących, starych, ciężkich zasłon, pomimo braku jakiegokolwiek przeciągu (ciepła lipcowa noc + brak wiatru + pozamykany wszystkie okna. Słyszeliśmy odgłosy stukania, chodzenia ciężkimi butami po drewnianych podłogach i rozmów w obcym języku, najprawdopodobniej hiszpański, ale nie jestem pewien, bo hiszpańskiego nie znam.

2) 4 lipca 2002 roku. Godzina 22.15. Moje mieszkanie. Tego dnia, piętnaście minut wcześniej umiera w hospicjum mój tata. Około godziny 22.15 słyszę mocne złapanie za klamkę od drzwi wejściowych i mocne szarpnięcie, po którym następuje dwukrotny, przeciągły dzwonek. Wstaję szybko z łóżka (akurat oglądałem uroczystości w USA w TV) i podchodzę do drzwi. Zanim wyszedłem zza rogu, słyszę jeszcze raz bardzo mocne szarpnięcie za drzwi. Kątem oka udaje mi się dostrzec ruch klamki wracającej na swoje pierwotne położenie. Otwieram drzwi. W między czasie moja mama wstaje z łóżka i patrzy, co robię. Również słyszała dzwonek i szarpanie klamki. Za drzwiami nikogo nie ma. Na klatce również. Mieszkam na trzecim piętrze i zbiegnięcie w przeciągu kilku sekund jest niemożliwe. Na klatce ciemno. Sąsiadów też bym słyszał. Pięć minut później telefon z hospicjum z informacją o śmierci mojego ojca.

3) Spacer po lesie. Lat 19 lub 20. Las znany wzdłuż i wszerz. Zapada zmrok, a my próbujemy się z niego wydostać. Las ma około 500m na 500m. Z jednej strony często uczęszczana droga, z drugiej i trzeciej zabudowania domków jednorodzinnych, z czwartej port. Błądzimy po lesie ponad 4 godziny, natrafiając na wąwozy, dziwny budynek oraz niespotkane dotąd drzewo. Chodząc po tym lesie wcześniej niczego takiego nie zauważyliśmy. Zwłaszcza wąwozów czy budynku. Jedni z nas słyszą szepty, inni płacz dzieci, inni kłótnie, jeszcze inni twardy, niemiecki język. Ktoś czuje świeżo upieczony chleb, a ktoś inny zapach prochu strzelniczego. Kogoś coś złapało za rękę. Po czterech godzinach, kiedy już świtało, wychodzimy w końcu z lasu w znanym nam praktycznie od dziecka terenie. Żadne z Nas do tego lasu po zmroku nie wróciło.

4) Spacer z dziewczyną i jej psem - Lat 19-20. Poszliśmy na spacer jak zawsze - na tak zwaną "dróżkę". Jest to ubita z twardego piachu droga koło torów, oddalona około 50 metrów od głównej drogi w Gdyni - ul. Władysława IV. Pokłóciliśmy się - ja skierowałem się w stronę domu, moja dziewczyna usiadła na ławkę razem z psem i schowała twarz w dłoniach. Z lekkiego żalu zawróciłem i przysiadłem koło mojej ówczesnej dziewczyny, kładąc jej ręce na kolana. Pies skierował się w stronę torów i zaczął ujadać w stronę gęstych krzaków. W pewnym momencie coś przeleciało przed moimi oczami, a dziewczyna zerwała się z ławki. Zaczęliśmy stamtąd uciekać. Odprowadziłem ją do domu, na dobranoc powiedziała mi, żebym na siebie uważał, jak będę wracał. Całą dalszą drogę czułem nieprzyjemne uczucie wbitego w moje plecy wzroku. Okazało się, że obok ławki, przy której byliśmy została zamordowana i zagrzebana jakaś kobieta w latach 90 XX wieku.

Mógłbym tak wymieniać i wymieniać, ale po co? Dodam tylko, że jedyne zdarzenie paranormalne, którego świadkiem nie byłem, nad czym niezmiernie ubolewam, to bezsprzeczne zauważenie nieznanego obiektu latającego. Wszystko inne przerabiałem.


Pozwolisz więc, że jako osoba z pewnym doświadczeniem, wypowiem się w temacie.

Primo - jakie tabletki bierzesz. Poproszę jakiś skład tych tabletek. Nie musisz mówić na co one są, jeśli się wstydzisz, ale taka informacja byłaby przydatna i pomocna.

Secundo - musisz wiedzieć, że niestety jesteśmy już zmęczeni ciągłym odpisywaniem osobom, którzy myślą, że jesteśmy psychologami czy lekarzami. Jesteśmy zmęczeni też dziećmi, które próbują Nas na każdym kroku sprowokować. Nie dziw się zatem, że skoro założyłaś temat, w którym to pierwszym poście napisałaś nie dość że chaotycznie, to jeszcze z bardzo małą dawką informacji, że ktoś tak reaguje.

Staramy się tutaj najpierw wytłumaczyć sytuację czymś naturalnym, dopiero potem zabieramy się rzeczy, do których nauka boi się zabrać.
Awatar użytkownika
ArekPTGH
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 55
Rejestracja: 2011-10-10, 11:05

Re: co to było?

Post autor: ArekPTGH »

"Jaa" przede wszystkim się nie denerwuj. Co do doświadczenia, nie mam zamiaru wypisywać tutaj swoich przeżyć, gdyż nie widzę takiej potrzeby, jeśli chcesz, wejdź na moją stronę i trochę poczytaj.

"Nie macie w większości racji,domyślam się,że z braku doświadczania takich sytuacji-wszystko nadrabiacie teorią-w tym jesteście mistrzami." - Wygląda to tak, jakbyś chciała tu ujrzeć tylko odpowiedzi związane z aktywnością jakiegoś ducha. Może zrobi Ci się lepiej, gdyż według mnie (zakładając, że jesteś pewna, iż owe zjawiska nie były "naturalne") miałaś przyjemność z jakimś duchem, co do zapalającego się światła, "ktoś" chciał pokazać, że tu jest, ewentualnie mógł być to poltergeist, aczkolwiek owy duch daje znać częściej niż jeden raz, częściej też hałasuje, kwestia sporna. Jeśli chodzi o krzyk, napisałem już wcześniej, duchy potrafią manipulować Twoim umysłem, spałaś, więc umysł był rozluźniony, przez co łatwiej im/mu było "nawiązać kontakt". Wiadomo, że czegoś chcą/chce, ale czego? Tutaj mógłbym pisać, pisać, pisać i jeszcze raz pisać.
Miałaś jakąś niedokończoną sprawę z którymś członkiem rodziny, który zmarł? Może bardzo mocno przeżyłaś stratę któregoś z nich? Byłaś pokłócona z którymś z członków rodziny?

Zalecam też podanie składu tych tabletek, aby na dobre wykluczyć(lub też nie) zjawiska naturalne.

@edit
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: co to było?

Post autor: Dagmara »

jaa pisze:Nie macie w większości racji,domyślam się,że z braku doświadczania takich sytuacji-wszystko nadrabiacie teorią-w tym jesteście mistrzami.Powiedzcie Wy,którzy najbardziej się tutaj udzielacie-jakie są wasze doświadczenia w tej materii?
Mam jedną stalową zasadę, że jeśli w jakieś dziedzinie nie mam zielonego pojęcia, to się nie udzielam, proste.
A o moich doświadczeniach nie muszę Tobie pisać, ponieważ nie czuję takowej potrzeby, choć niektóre przeżycia opisywałam niegdyś na tym forum.
Tak więc nie zarzucaj tu użytkownikom z góry, że nie mają doświadczeń, bo żadnego z nas nie znasz osobiście by tak twierdzić. A to, że dane wypowiedzi nie odpowiadają tobie, bo zapewne chciałabyś przeczytać od wszystkich, że mieszkasz w nawiedzonym domu i że jesteś otoczona przez duchy, to już Twój problem.

I zamiast doszukiwać się w naturalnych aspektach sił nadprzyrodzonych, radzę popracować nad samą sobą, bo życie oparte na wmawianiu sobie czegoś, zaślepionej wierze i nie przyjmowaniu w ogóle jakichkolwiek racjonalnych wytłumaczeń, żadnych analiz może prowadzić do zaburzeń psychicznych.

To wszystko z mojej strony, dalsza konwersacja i pomoc zbędna jest, bo cokolwiek by kto nie napisał to do Ciebie owe wiadomości docierają niczym grochem o ścianę.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Życie po śmierci”