Duch a zywy czlowiek.
Duch a zywy czlowiek.
Moim zdaniem duch zazwyczaj przebywa w miejscu swojego zejscia. Duch stara się przebic aure zywego czlowieka tak aby odebrac mu energie. Im czlowiek bardziej zmeczony tym jest to prostsze. Moze to prowadzic do chwilowego zaslabniecia. Jezeli przebywamy w jednym pomieszczeniu z duchem z czasem moze nas on po prostu wykonczyc. A nawet doprowdzic do opetania.
Po pewnym czasie czlowiek moze byc tak oslabiony, ze nie bedzie w stanie stworzyc aury.
I w momencie przebicia aury opadaja zaslony. Czlowiek nie jest w stanie bronic się przed innymi ludzmi. To, ze nic mu się nie dzieje wynika tylko z faktu, ze inni ludzie sa przekonani, ze nic mu nie mozna zrobic. Jest jak Ameryka bez obrony rakietowej a broni ja tylko fakt, ze Rosjanie nie wiedza o tym, ze chwilowo takiej obrony nie ma.
Jak się bronic? Wyprowadzic się. Jesli nie mozemy z jakiegos powodu tego zrobic to starac się mieszkac w cieple. Robiac cos starac się skupiac poza swoim cialem. Czlowiek poruszajac się skupia swoja energie w swoim srodku ciezkosci. Albo na tym na czym w danym momencie się skupia. Jezeli nauczymy skupiac się poza swym cialem, nie bedzie mozna odebrac nam energii. Czlowiek ma wbudowane podswiadome zachowania ktore chronia go przed duchem. Niestety praca, konwenanse, zastraszenie moga powodowac, ze czlowiek przestaje się bronic. Boi się ludzi, boi się i duchow. Jezeli siedzac w pokoju w ktorym jest duch zacznie się on do nas zblizac, czujemy to podswiadomie. Powinnismy się skrzywic z niechecia. Na jakis czas powinno to pomoc. Problem jest, jezeli przestajemy się tak bonic, bo np. wplywaja na nas konwenanse albo jestesmy zastraszeni.
Moim zdaniem system odpuszczania grzechow w pewien sposob pozwala na kontrole z tym co dzieje się z czlowiekiem po smierci. Duch to podswiadomosc czlowieka. Jezeli ma on wbudowany system przekonan o mozliwosci odpuszczenia grzechow, jest mozliwosc takiego wplyniecia na niego po jego smierci aby odszedlo do swiatla? Przewaznie to co trzyma duchy przy ziemi to zebrane przez cale zycie przekonanie o swojej winie i strachu przed kara. Sa to podswiadome leki.
Jasiol
Po pewnym czasie czlowiek moze byc tak oslabiony, ze nie bedzie w stanie stworzyc aury.
I w momencie przebicia aury opadaja zaslony. Czlowiek nie jest w stanie bronic się przed innymi ludzmi. To, ze nic mu się nie dzieje wynika tylko z faktu, ze inni ludzie sa przekonani, ze nic mu nie mozna zrobic. Jest jak Ameryka bez obrony rakietowej a broni ja tylko fakt, ze Rosjanie nie wiedza o tym, ze chwilowo takiej obrony nie ma.
Jak się bronic? Wyprowadzic się. Jesli nie mozemy z jakiegos powodu tego zrobic to starac się mieszkac w cieple. Robiac cos starac się skupiac poza swoim cialem. Czlowiek poruszajac się skupia swoja energie w swoim srodku ciezkosci. Albo na tym na czym w danym momencie się skupia. Jezeli nauczymy skupiac się poza swym cialem, nie bedzie mozna odebrac nam energii. Czlowiek ma wbudowane podswiadome zachowania ktore chronia go przed duchem. Niestety praca, konwenanse, zastraszenie moga powodowac, ze czlowiek przestaje się bronic. Boi się ludzi, boi się i duchow. Jezeli siedzac w pokoju w ktorym jest duch zacznie się on do nas zblizac, czujemy to podswiadomie. Powinnismy się skrzywic z niechecia. Na jakis czas powinno to pomoc. Problem jest, jezeli przestajemy się tak bonic, bo np. wplywaja na nas konwenanse albo jestesmy zastraszeni.
Moim zdaniem system odpuszczania grzechow w pewien sposob pozwala na kontrole z tym co dzieje się z czlowiekiem po smierci. Duch to podswiadomosc czlowieka. Jezeli ma on wbudowany system przekonan o mozliwosci odpuszczenia grzechow, jest mozliwosc takiego wplyniecia na niego po jego smierci aby odszedlo do swiatla? Przewaznie to co trzyma duchy przy ziemi to zebrane przez cale zycie przekonanie o swojej winie i strachu przed kara. Sa to podswiadome leki.
Jasiol
Re: Duch a zywy czlowiek.
Witam.
Piszesz, że przeważnie to co trzyma duchy przy ziemi to zebrane przez całe życie przekonania o winach za życia i strachu przed karą, no nie wiem, z tego co mi wiadomo duch nie odczuwa strachu, a co w przypadku małych dzieci?
To z tym opętaniem, to też nie do końca się zgodzę, ponieważ wszystko jest zależne od tego z jakim bytem mamy do czynienia.
Przeprowadzka, w tego typu przypadkach tak do końca nie jest dobrym rozwiązaniem, ignorowanie na daleką skalę również, chyba najlepsze co człowiek może zrobić to odwołać daną istotę.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy, w czym ma pomóc skrzywienie się z niechęcią na ducha?
Piszesz, że przeważnie to co trzyma duchy przy ziemi to zebrane przez całe życie przekonania o winach za życia i strachu przed karą, no nie wiem, z tego co mi wiadomo duch nie odczuwa strachu, a co w przypadku małych dzieci?
To z tym opętaniem, to też nie do końca się zgodzę, ponieważ wszystko jest zależne od tego z jakim bytem mamy do czynienia.
Przeprowadzka, w tego typu przypadkach tak do końca nie jest dobrym rozwiązaniem, ignorowanie na daleką skalę również, chyba najlepsze co człowiek może zrobić to odwołać daną istotę.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy, w czym ma pomóc skrzywienie się z niechęcią na ducha?
-
- Senior forum
- Posty: 1159
- Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
- Lokalizacja: Katowice/Awinion
- Komentarze: 53
Re: Duch a zywy czlowiek.
Wejdz w oobe to się przekonasz ze przeciwnie jestz tego co mi wiadomo duch nie odczuwa strachu, a co w przypadku małych dzieci?
Re: Duch a zywy czlowiek.
Kiedyś weszłam, ale to było bardzo dawno i za bardzo już nie pamietam
Ale jeśli się pomyliłam, to cóż każdemu się zdarza
Ale jeśli się pomyliłam, to cóż każdemu się zdarza
-
- Senior forum
- Posty: 1159
- Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
- Lokalizacja: Katowice/Awinion
- Komentarze: 53
Re: Duch a zywy czlowiek.
Czlowiek zawsze musi o czyms zapomniec
Ja wczoraj weszlem w OOBE,udalo mi się rece,nogi,glowe wyciagnac,unosilem się w pokoju az chrapanie swiatlo jadacego samochodu mnie przestraszylo i automatycznie do ciala wrocilem.Szkoda
Ja wczoraj weszlem w OOBE,udalo mi się rece,nogi,glowe wyciagnac,unosilem się w pokoju az chrapanie swiatlo jadacego samochodu mnie przestraszylo i automatycznie do ciala wrocilem.Szkoda
- Monomagnum
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
- Lokalizacja: Brzozów
- Komentarze: 58
Re: Duch a zywy czlowiek.
Nic tylko wam pozazdrościć. Ja jestem na etapie poznawania podróży astralnychKiedyś weszłam, ale to było bardzo dawno i za bardzo już nie pamietam
Do tematu;
Dagmara ma świętą rację. Bo widzisz nie każdy byt niematerialny to nie to samo. Druga sprawa, co z małymi dziećmi czy płodami???
Pozdrawiam!
Re: Duch a zywy czlowiek.
Duchy to powa¿ny temat. Ka¿dy ma szansê staæ siê duchem. Nale¿a³oby wiec podchodziæ do sprawy z powag¹ i nale¿nym zmar³ym szacunkiem.
W momencie mierci, gdy cz³owiek umiera z naturalnych przyczyn np. ze staroci, skupia siê wtedy na sobie.
Robi to ca³ym sob¹. Oraz jego bliscy będacy przy nim. Mo¿e otwieraæ siê wtedy tunel do miejsca poza czasem i przestrzeni¹. Je¿eli odbywaæ siê to bêdzie bez rozgrzeszenia,
mo¿e uwagê cz³owieka przykuwaæ co innego, co nie pozwoli mu dostatecznie siê na sobie skupiæ. Nie znaczy to, ¿e wiara katolicka mia³a by mieæ monopol na
przechodzenie na drug¹ stronê. Chodzi o idee, o to, ¿e co cz³owieka gnêbi. Nie potrafi sobie odpuciæ, cos go rozprasza. Potem takie duchy zostaj¹ na ziemi i b³¹kaj¹ siê.
Mog¹ zostawaæ te¿ duchy ludzi którzy umarli nagle. Kiedy spotykano siê wieczorami przy zmar³ym, aby pomóc mu odjeæ. Bardzo mo¿liwe, ze ludzie skupiaj¹c siê na duchu, pomagali mu
to przejcie otworzyæ. Bardzo mo¿liwe, ze co podobnego dzia³o siê podczas tzw. "Dziadów".
Na wsiach w miejscach gdzie zdarza³y siê nieprzyjemne rzeczy, np. p³oszy³y siê konie, stawiano przy drodze kapliczki.
Mog¹ to byæ miejsca nawiedzone przez duchy. W ka¿dym razie mo¿e chodziæ w³anie o zwrócenie uwagi. Co jest w miejscu poza czasem i przestrzeni¹?
Pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Ogólnie nie warto mieszkaæ w domu z duchem. Duchy mog¹ byæ s³absze i silniejsze. Im silniejszy tym ³atwiej czepia siê cz³owieka.
Duchy marzn¹ i staraj¹ siê zabraæ ¿ywemu cz³owiekowi ciep³o. Tak wiec cz³owiek zaczyna cierpieæ na ro¿ne przypad³oci. Duch dotyka siê do miejsc dobrze ukrwionych. Czyli tam gdzie s¹
organy. Np. nerki. Cz³owiek mo¿e czêsto spaæ na brzuchu. Duch mo¿e cz³owieka w ten sposób wykoñczyæ. Oczywicie nie w ci¹gu kilku dni. Ale raczej kilku lat. Cz³owiek staje siê, s³aby i wycieñczony, tak jakby cierpia³ na zanik miêsni. Najbardziej jest to odczuwalne kiedy cz³owiek siê przeziêbi.
Ciekawe zjawisko, je¿eli cz³owiek jest gryziony przez rodzinê, potem duchy dokañczaj¹ go i cz³owiek mo¿e czuæ siê nie rzeczywicie.
Czuje siê jakby go nie by³o. Jedynym wyjciem z sytuacji, jest wyprowadziæ siê i zerwaæ stosunki z rodzin¹. Ludzkie geny zdaj¹ siê byæ równomiernie
rozmieszczone poród populacji. Zatem mo¿e zdarzyæ siê sytuacja w której
rodzina po prostu siê nienawidzi. Co zrobiæ.
Zmienie kodowanie w wolnej chwili.
Pozdrawiam.
Jasiol.
W momencie mierci, gdy cz³owiek umiera z naturalnych przyczyn np. ze staroci, skupia siê wtedy na sobie.
Robi to ca³ym sob¹. Oraz jego bliscy będacy przy nim. Mo¿e otwieraæ siê wtedy tunel do miejsca poza czasem i przestrzeni¹. Je¿eli odbywaæ siê to bêdzie bez rozgrzeszenia,
mo¿e uwagê cz³owieka przykuwaæ co innego, co nie pozwoli mu dostatecznie siê na sobie skupiæ. Nie znaczy to, ¿e wiara katolicka mia³a by mieæ monopol na
przechodzenie na drug¹ stronê. Chodzi o idee, o to, ¿e co cz³owieka gnêbi. Nie potrafi sobie odpuciæ, cos go rozprasza. Potem takie duchy zostaj¹ na ziemi i b³¹kaj¹ siê.
Mog¹ zostawaæ te¿ duchy ludzi którzy umarli nagle. Kiedy spotykano siê wieczorami przy zmar³ym, aby pomóc mu odjeæ. Bardzo mo¿liwe, ze ludzie skupiaj¹c siê na duchu, pomagali mu
to przejcie otworzyæ. Bardzo mo¿liwe, ze co podobnego dzia³o siê podczas tzw. "Dziadów".
Na wsiach w miejscach gdzie zdarza³y siê nieprzyjemne rzeczy, np. p³oszy³y siê konie, stawiano przy drodze kapliczki.
Mog¹ to byæ miejsca nawiedzone przez duchy. W ka¿dym razie mo¿e chodziæ w³anie o zwrócenie uwagi. Co jest w miejscu poza czasem i przestrzeni¹?
Pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Ogólnie nie warto mieszkaæ w domu z duchem. Duchy mog¹ byæ s³absze i silniejsze. Im silniejszy tym ³atwiej czepia siê cz³owieka.
Duchy marzn¹ i staraj¹ siê zabraæ ¿ywemu cz³owiekowi ciep³o. Tak wiec cz³owiek zaczyna cierpieæ na ro¿ne przypad³oci. Duch dotyka siê do miejsc dobrze ukrwionych. Czyli tam gdzie s¹
organy. Np. nerki. Cz³owiek mo¿e czêsto spaæ na brzuchu. Duch mo¿e cz³owieka w ten sposób wykoñczyæ. Oczywicie nie w ci¹gu kilku dni. Ale raczej kilku lat. Cz³owiek staje siê, s³aby i wycieñczony, tak jakby cierpia³ na zanik miêsni. Najbardziej jest to odczuwalne kiedy cz³owiek siê przeziêbi.
Ciekawe zjawisko, je¿eli cz³owiek jest gryziony przez rodzinê, potem duchy dokañczaj¹ go i cz³owiek mo¿e czuæ siê nie rzeczywicie.
Czuje siê jakby go nie by³o. Jedynym wyjciem z sytuacji, jest wyprowadziæ siê i zerwaæ stosunki z rodzin¹. Ludzkie geny zdaj¹ siê byæ równomiernie
rozmieszczone poród populacji. Zatem mo¿e zdarzyæ siê sytuacja w której
rodzina po prostu siê nienawidzi. Co zrobiæ.
Zmienie kodowanie w wolnej chwili.
Pozdrawiam.
Jasiol.
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę