Chciałam opowiedzieć to, co przytrafiło mi się dzisiejszego ranka i co do czego mam wątpliwości...
LD i OOBE interesuje się od jakiegoś czasu, świadome sny doświadczyłam kilka razy, ale chciałam spróbować również OOBE (choć po przejrzeniu różnych źródeł zauważyłam, że dużo osób mówi, że LD i OOBE to dokładnie to samo, ja jednak póki co myślę, że to odmienne zjawiska i tego się będę trzymała).
Raz w życiu - kilka dni temu - miałam paraliż przysenny, troszkę mnie to przestraszyło, ale nie było tak źle jak pisali na forach itd. Dzisiaj nad ranem się przebudziłam i stwierdziłam, że to dobra okazja na spróbowanie wyjścia. Leże... leże... próbuje technik opisanych w internecie i książkach... i nic. W końcu trochę rozdrażniona pomyślałam, że może innym razem i po chwili zasnęłam. Potem pamiętam, że miałam sen, że otwierałam jakieś paczki i jak otworzyłam już ostatnią to nagle sen się urwał i usłyszałam świst w środku głowy i od razu pomyślałam "o ku*** pewnie znów paraliż" (bo podobnie się zaczął ten mój pierwszy), ale potem w głowie usłyszałam słowa "wiesz...wiesz...wiesz..." (albo wierz... wierz... wierz... - trudno rozpoznać te dwa słowa jak są wypowiadane) i poczułam unoszenie stóp. Ucieszyłam się, ale zbiło mnie z tropu to, że stopy idą pierwsze i w tym momencie poczułam delikatnie unoszenie rąk, ale nadal nogi były wyżej i wtedy pomyślałam, że starczy (nie widziało mi się unoszenie do góry nogami) i poczułam delikatne opadanie i po chwili otworzyłam oczy i koniec.
Nie mam pojęcia czy to była jakaś namiastka OOBE, ale i tak mi się podobało
