snił mi się zmarły kolega
: 2014-02-27, 19:54
witam
chciałam opisac mój sen o którym mysle od rana . sniło mi się ze odwiedizłam bliska kolezanke która mieszkała w pieknym nowoczesnym domu na jej podworkau stał zepsuty samochod wrak poprostu nie umiem tego okreslic weszłam do domu porozmiałam z jej rodzicami i wchodzac do innego pokoju zobaczyłam grupe kolegów miedzy którymi stał jeden znajomy który zginoł pond poł roku temu w wypadku samochhodowym (snił mi się od tego czasu juz wielokrotnie ale tym razem zrobiło to na mnie wrazenie) podeszłam do nich zmarły kolega Paweł podał mi reke i się ze mna przywitał był usmiechniety taki jakgby wesoły ze się ze mna wita nagle uswiadomiłam sobie ze on nie zyje i chciłam rzucic mu się na szyje i przytulac on mnie zaczoł odpychac i machac rekami ze zwróciłam szczególna uwage ze macha bardzo ze nie nie
odwruciła się i odeszedł z innymi zyjacymi kolegami kolezanka znikneła i został tylko jeden znajomy któremu bardzo smutna usiadłam na kolanch i się przytulałam a on do mnie rowniez ze smutkeim mnie przytulał...co o tym snie myslicie ja się boje ze się cos stanie.. 
chciałam opisac mój sen o którym mysle od rana . sniło mi się ze odwiedizłam bliska kolezanke która mieszkała w pieknym nowoczesnym domu na jej podworkau stał zepsuty samochod wrak poprostu nie umiem tego okreslic weszłam do domu porozmiałam z jej rodzicami i wchodzac do innego pokoju zobaczyłam grupe kolegów miedzy którymi stał jeden znajomy który zginoł pond poł roku temu w wypadku samochhodowym (snił mi się od tego czasu juz wielokrotnie ale tym razem zrobiło to na mnie wrazenie) podeszłam do nich zmarły kolega Paweł podał mi reke i się ze mna przywitał był usmiechniety taki jakgby wesoły ze się ze mna wita nagle uswiadomiłam sobie ze on nie zyje i chciłam rzucic mu się na szyje i przytulac on mnie zaczoł odpychac i machac rekami ze zwróciłam szczególna uwage ze macha bardzo ze nie nie

