autor: ewelin13 » 2010-05-15, 11:23
Witam! Jestem nowa na forum i zawędrowałam tutaj w poszukiwaniu odpowiedzi na pewien nurtujący mnie problem. Na początku pragnę zaznaczyć, że nie mam żadnego doświadczenia w pracy z energią, nigdy też się tym nie interesowałam. Mój problem polega na pewnym bardzo nieprzyjemnym doznaniu, którego doświadczam od czasu do czasu. Zazwyczaj scenariusz wygląda następująco: śnię, odzyskuję w śnie świadomość i po chwili czuję, że to "coś" nadchodzi - silny strumień energii przechodzący przez moje ciało. Przychodzi i odchodzi falami, a każda z nich o silniejszym natężeniu. Zupełnie jakbym wpadła nagle w jakiś strumień. Samo doznanie nie jest nieprzyjemne, problem pojawia się, gdy fala energii dochodzi do mojej głowy. Czuję wtedy tak potworny ból, że trudno mi go nawet opisać. Zupełnie jakby na mojej czaszce zaciskała się żelazna obręcz. Czasami mam wrażenie, że więcej nie zniosę i zaraz umrę
Nieraz dochodzi do tego ból oczu i oczodołów. Dwa razy zdarzyło mi się także, że owa energia "wykrzywiała i łamała" mi wszystkie palce u rąk. Szukałam porady i informacji na wielu forach, jak na razie bezskutecznie. Znane są mi pojęcia OBE i paraliżu sennego (doświadczam ich spontanicznie od lat), ale nigdy wcześniej nie miałam tego typu problemów. Zaznaczam, że nie jest to zjawisko, które wywołuję sama. To dzieje się zupełnie bez udziału mojej woli. Bardzo proszę o radę osoby, które siedzą w temacie. Co to takiego? Czy mogę nad tym jakoś zapanować? Chcę tylko pozbyć się tego nieznośnego bólu głowy.
Witam! Jestem nowa na forum i zawędrowałam tutaj w poszukiwaniu odpowiedzi na pewien nurtujący mnie problem. Na początku pragnę zaznaczyć, że nie mam żadnego doświadczenia w pracy z energią, nigdy też się tym nie interesowałam. Mój problem polega na pewnym bardzo nieprzyjemnym doznaniu, którego doświadczam od czasu do czasu. Zazwyczaj scenariusz wygląda następująco: śnię, odzyskuję w śnie świadomość i po chwili czuję, że to "coś" nadchodzi - silny strumień energii przechodzący przez moje ciało. Przychodzi i odchodzi falami, a każda z nich o silniejszym natężeniu. Zupełnie jakbym wpadła nagle w jakiś strumień. Samo doznanie nie jest nieprzyjemne, problem pojawia się, gdy fala energii dochodzi do mojej głowy. Czuję wtedy tak potworny ból, że trudno mi go nawet opisać. Zupełnie jakby na mojej czaszce zaciskała się żelazna obręcz. Czasami mam wrażenie, że więcej nie zniosę i zaraz umrę :cry: Nieraz dochodzi do tego ból oczu i oczodołów. Dwa razy zdarzyło mi się także, że owa energia "wykrzywiała i łamała" mi wszystkie palce u rąk. Szukałam porady i informacji na wielu forach, jak na razie bezskutecznie. Znane są mi pojęcia OBE i paraliżu sennego (doświadczam ich spontanicznie od lat), ale nigdy wcześniej nie miałam tego typu problemów. Zaznaczam, że nie jest to zjawisko, które wywołuję sama. To dzieje się zupełnie bez udziału mojej woli. Bardzo proszę o radę osoby, które siedzą w temacie. Co to takiego? Czy mogę nad tym jakoś zapanować? Chcę tylko pozbyć się tego nieznośnego bólu głowy.