Co po początku?

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Co po początku?

Re: Co po początku?

autor: Soczek » 2011-05-13, 23:45

Więc, może podajcie jakieś ciekawe rytuały. Nie za trudne jak na początek ;p

Re: Co po początku?

autor: Maestro » 2011-03-31, 10:48

Rytuałów nie da się uniknąć, skierowanie swojego życia na magiczny tor to zmiana sposobu myślenia, umiejętność czynienia każdego dnia swoistym rytuałem, przyciągającym ku Tobie pewne wibracje. To właśnie do rytuałów powinniśmy uciekać.
Bo rytuał jest narzędziem skutecznym. Rytuał jest zbiorem wielu czynników, które oddziaływając w określony sposób, potęgują się nawzajem. Zbiór wielu czynników!
Zaklęcie jest jednym z czynników rytuału, ew. mniejszym zbiorem elementów takich jak wibracja głosu, wibracja słów, rzadko kiedy zaklęcia stosuje się jako coś samodzielnego.
Liczba elementów im większa tym łatwiej wpływa na osobę która stara się wprowadzić w odpowiedni stan. Stan tej magicznej świadomości to wszystko do czego dążymy jeśli chodzi o większość systemów magicznych. Dlatego pora odprawienia rytuału, odpowiednie otoczenie, zaklęcia i inne powiązane z tym rzeczy to elementy wzmacniające naszą świadomość magiczną.
Po długim czasie praktykowania systemów ceremonialnych można zrozumieć, że jedynym narzędziem potrzebnym do czynienia tego wszystkiego jest umysł, który ćwiczyliśmy przez te wszystkie dni/tygodnie/miesiące/lata do osiągania pewnego stanu.
Odwołując się do początku nauki - na samym początku uczysz się o oobe, świadomości magicznej, psi balach itp. i przechodzisz do ceremonialnej magii traktując to jako drugi krok. Po przejściu tego kroku pojmujesz, że wszystko co do tej pory robiłeś było jedynie treningiem do tego trzeciego. Nie ma znaczenia z jakiego systemu filozoficznego/magicznego będziesz korzystał, bo wszystkie będą uczyć cię takiego samego pojęcia o mechanizmie astralu, o tym jak Twoje myśli i wola oddziaływając na niego, powodują następnie zmiany w świecie rzeczywistym. To nie jest gra komputerowa gdzie rośnie ci skill Magia natury.
Musisz znaleźć system którego filozofia, sposób praktykowania wprowadza Cię w stan komfortowy, który dobrze Ci się kojarzy. Polecam Ci bibliotekę internetową http://www.sacred-texts.com/ gdzie powinieneś znaleźć wszystkie interesujące Cię systemy, publikację i zapewne odpowiedzi na Twoje pytania.

Re: Co po początku?

autor: NightRaven » 2011-03-30, 20:43

Wybaczcie, że odpowiadam dopiero teraz, ale ostatnio nie miałem czasu wchodzić na forum.
Cyril pisze:nie określiłbym tego tak, że proponujemy jakiś system dlatego że jest naszym ulubionym, tylko raczej dlatego że do jego słuszności i wartości jesteśmy szczerze przekonani.
Właśnie zdefiniowałeś co miałem na myśli pisząc "ulubiony". ;)
stellamystica pisze:Ja to wiem, ale autor wątku chyba pragnie iść na łatwiznę By the way, ja mówiłem tylko o tym, że bariera istnieje (w pewnym stopniu, choć to po prostu troszkę więcej pracy, a nie przeszkoda), a nie o tym, że pokonywanie jej trzeba sobie darować. Proszę mi nie przypisywać czegoś, czego nie napisałem.
Magia nie jest dziedziną, w której pójście na łatwiznę przynosi jakiekolwiek korzyści. Miałem raczej na myśli ogólną zasadę, że jeśli ktoś nie może pokonać tej bariery, to nie będzie dobrym magiem, niż odniesienie tego do Ciebie.

[R]aven. Nie piszesz zbyt konkretnie, ale z Twojej wypowiedzi można wywnioskować jedną rzecz. Mianowicie, Ty nie masz takiego celu. Albo raczej go masz, ale nie jesteś tego świadom. Proponuję zatem, aby Twoim "chwilowym" celem stało się teraz odnaleznienie tego prawdziwego celu. Jeśli posłuchasz mojej rady, to tu już Ci mogę pomóc. Przede wszystkim dobrze by było gdybyś się zapoznał z wieloma różnymi systemami magicznymi. Wypróbował je. Europejska magia ceremonialna, różnorakie systemy Wschodu, hermetyzm, Kabała, crowleyowska Thelema, co tam zechcesz. W pracy nad sobą i poszukiwaniu własnej ścieżki niezastąpiony jest, imho, szamanizm. Możesz też zajrzeć do Wicca. Co tam zechcesz. Ważne abyś zobaczył, które elementy Ci się podobają i na tej podstawie stworzył własny system, bo prawda jest taka, że jest ich tyle ile magów. Każdy ma własny. Tak więc baw się tym, eksperymentuj, szukaj własnej ścieżki.

Re: Co po początku?

autor: [R]aven » 2011-03-25, 10:13

NightRaven pisze:.
[R]aven - Powtórzę po raz trzeci i ostatni, jeśli znowu mnie zignorujesz, więcej się w Twojej sprawie nie odezwę. Mówisz, że nie wiesz jaką drogą podążać. Jest to zrozumiałe. Ja np. bardzo chętnie Ci tą drogę wskażę. A przynajmniej początek. Ale, cholera, odpowiedz mi wreszcie DOKĄD ma być ta droga? DLACZEGO zająłeś się magią? Jaki jest Twój CEL? Dopóki nie odpowiesz na to pytanie, nikt nie będzie Ci w stanie pomóc..

Więc spróbuję. NightRaven, nie chodzi o to, że Cię igonorowałem tylko o to, że chciałem poznać cele innych. Być może mógłbym wzorować się na kimś lepszym(Przynajmniej na początku)

Magią zająłem się, ponieważ pragnąłem tego od zawsze i zawsze mnie ona pociągała. Choć traktuję ją bardzo poważnie to szukam w niej rozrywki, uważam że nauka magii to ciekawe zajęcie. Chcę się jej uczyć, aby pomagać sobie nią w życiu codziennym i poznawać odpowiedzi na różne pytania.

Moim celem jest opanowanie jak największej ilości wiedzy magicznej do tego stopnia, żebym mógł posługiwać się magią zawsze kiedy będzie mi to potrzebne i żeby mi ona pomagała w rozwiązywaniu problemów i urozmaicała życie.

Nie umiem napisać nic więcej, przelać słów które bym chciał. Ale zromcie mnie, jestem początkujący i zajmując się magią od paru dni nie mogę dokładnie i na 100% odpowiedzieć
"Dokąd ma iść moja droga"


ElohimMihael napisałeś
"chciałbym uczyć się czegoś w czym jest możliwie dużo zaklęć a mnniej rytuałów." - to sobie odpuść całą magię. Zaklęcia są nieodzownym elementem większych, mniejszych rytuałów itp. Nie ominiesz elementów rytualnych. A jak chcesz ominąć to sobie odpuść.

Nie zrozumiałeś mnie. nie napisałem że chcę omijać rytułały czy wcle ich nie praktykować tylko że chciałbym żeby więcej od nich było zaklęć. I nie wybrzydzam tylko chcę zachować to co robię w tajemnicy przed rodziną i innymi, a np. rozkładanie w pokoju świeczek w okrąg nie jest zbyt dyskretne:)

Re: Co po początku?

autor: Cyril » 2011-03-24, 17:31

To prawda, taka jest specyfika forów, że dostaje się sprzeczne odpowiedzi. Ale nie określiłbym tego tak, że proponujemy jakiś system dlatego że jest naszym ulubionym, tylko raczej dlatego że do jego słuszności i wartości jesteśmy szczerze przekonani.

Re: Co po początku?

autor: ElohimMihael » 2011-03-24, 17:29

"chciałbym uczyć się czegoś w czym jest możliwie dużo zaklęć a mnniej rytuałów." - to sobie odpuść całą magię. Zaklęcia są nieodzownym elementem większych, mniejszych rytuałów itp. Nie ominiesz elementów rytualnych. A jak chcesz ominąć to sobie odpuść.

Re: Co po początku?

autor: NightRaven » 2011-03-24, 17:14

stellamystica - Zapoznawanie się z różnym sposobami myślenia jest podstawą w magii, niezależnie od obranego systemu. Jeśli różnica kulturowa jest barierą, której nie potrafisz lub nie chcesz przekroczyć, nie zajdziesz zbyt daleko. Prawdziwy mag stoi ponad schematami, uczy się patrzeć z jak najróżniejszych punktów widzenia. Rozpatruje siebie jako samodzielną istotę, nie jako część społeczeństwa czy kultury, od której nie może odchodzić. Zaś jeśli chodzi o to, skąd pomysł, że magia w naszym rejonie jest słaba... Uwierzysz mi, jeśli powiem, że z obserwacji? Są sposoby, którymi można to sprawdzić. Nie, nie opiszę ich.
[R]aven - Powtórzę po raz trzeci i ostatni, jeśli znowu mnie zignorujesz, więcej się w Twojej sprawie nie odezwę. Mówisz, że nie wiesz jaką drogą podążać. Jest to zrozumiałe. Ja np. bardzo chętnie Ci tą drogę wskażę. A przynajmniej początek. Ale, cholera, odpowiedz mi wreszcie DOKĄD ma być ta droga? DLACZEGO zająłeś się magią? Jaki jest Twój CEL? Dopóki nie odpowiesz na to pytanie, nikt nie będzie Ci w stanie pomóc. Tzn. niektórzy będą Ci coś polecać, ale będą zwyczajnie chcieli przekonać Cię do ich ulubionego paradygmatu, jak to na przykład robi Cyril (bez obrazy, bo nie wątpię, że masz dobre chęci).

Re: Co po początku?

autor: [R]aven » 2011-03-24, 15:24

No to może prosiłbym o powrót do tematu?:)
Czytałem trochę i stwierdzm, że czarna magia lekko mnie przeraża:)
A co m jeszcze pozostało? chciałbym uczyć się czegoś w czym jest możliwie dużo zaklęć a mnniej rytuałów. Żeby było ciekawie:)
Napewno zajżę do magii chaosu, bo słyszałem, że są tam zaklęcia destrukcyjne co mnie niesłychanie pociąga.
Więc co jeszcze radzicie? Jaki rodzaj magii? Chciałbym uczyć się zaklęć uroków i tego typu rzeczy

Re: Co po początku?

autor: blood.luna » 2011-03-24, 01:09

Ja tutaj nie krytykuję twórczości Junga, tylko jego podejście prywatne. Nie zrozumiałeś pola manewru mojej wypowiedzi.

Taki rozdział kłóci się ze współczesnym uniwersalistycznym podejściem. Skoro rdzeń wierzeń jest ten sam u wszystkich religii, to dlaczego niby Wschód ma być uważany za oddzielony murem? Nie ma sensu siłą trzymać się konserwatywnych, ograniczających poglądów, które zostały obalone. Przeczytaj sobie choćby na zachętę "Czarownice i Dakinie. Tantra na Wschodzie i Zachodzie" John Myrdhin Reynolds. Reynolds to nie lada specjalista i profesjonalnie ukazuje, jak wiele łączy wszystkie europejskie kulty ekstatyczne, nie tylko wiccańskie, z tantrą indyjsko-tybetańską. Ba. Reynolds jest tak wnikliwy, że przedstawia tam bardzo ładnie, jak wygląda hinduski odpowiednik kabalistycznego Drzewa. Kilka innych nazw, a koncepcja - taka sama. Potrzeba nam właśnie takich poglądów, by wyjść wreszcie z ograniczeń. Inaczej wiecznie tkwić będziemy w tej obsesji na punkcie indywidualizmu i nigdy nie dojdziemy natury człowieka, a przecież zgłębianie tak zwanej wiedzy tajemnej to nic innego jak poszukiwanie rdzenia człowieczeństwa.


PS. Co do new age'owców, to ja również jestem przeciwniczką synkretyzmu tego typu. Pisałam o tym na kilku forach, ale okazało się, że wszędzie wszyscy podniecają się synkretyzmem w tym stylu. Tymczasem tutaj nie chodzi mi o łączenie różnych rzeczy, tylko o dojście do najbardziej archaicznych, uniwersalnych, a więc WSPÓLNYCH cech, rytuałów, wierzeń, praktyk, metod rozwoju duchowego.

A sam Crowley mógł sobie mieszać, ale niemniej jest przedstawicielem jakiejś tam ceremoniałki, co? Na jego bazie już powstały kolejne mutanty pokroju Gardnerowskich wiccan. I podejście miał jakoś dziwacznie europejskie.

Re: Co po początku?

autor: Cyril » 2011-03-24, 00:59

blood.luna pisze:Nie ma nic takiego jak "jesteś z Europy, więc masz praktykować Crowleya". To bzdura.
Ale palnęłaś - u Crowleya właśnie połowa praktyk jest przejęta z różnych odłamów jogi. Dlatego ten system jest niezbalansowany i nie można go uznać za część zachodniej tradycji magii ceremonialnej, tylko za bezsensowny zlepek jogi, mesmeryzmu, teozofii, masonerii, hermetyzmu i magii renesansowej. Ja jestem zwolennikiem magii ceremonialnej, ale tej z przed XIX wieku.
Jeśli ktoś chce na siłę praktykować coś, do czego nie ma predyspozycji - a Europejczycy np. nie ćwiczą od dziecka asan, w przeciwieństwie do hindusów - to niech mu będzie. Byle tylko nie mieszał sprzecznych i niekompatybilnych systemów. Proces syntezy kultur jest zdrowy tylko wtedy, kiedy odbywa się samoistnie - a nie według widzi mi się new-age'owców.

Re: Co po początku?

autor: blood.luna » 2011-03-23, 23:14

Cyril, podążasz za fobią Junga, który wyznaczył jakąś chorą granicę między magią Zachodu a Wschodu. Mniej więcej pod koniec XIX wieku ezoteryczne wpływy z Indii i ogólnie kontynentu azjatyckiego zaczęły docierać do Europy, no i Jung, który nigdy bliżej nie poznał się z żadnym Azjatą, dostawał hopla, gdy czytał teorie hinduistyczne i buddyjskie. A to dlatego, że po prostu po pierwsze w ogóle był niechętny ówczesnej ezoteryce, zwłaszcza towarzystwu teozoficznemu, a po drugie takie to były tendencje ówczesne, że Zachód nie był jeszcze przygotowany na dorobek duchowy Azji, która przecież tworzyła swój dosyć spójny pogląd na temat energii od wielu tysięcy lat. Zauważmy jednak, że wiek XX bardzo to wszystko zmienił, Azja czerpała od Zachodu praktycyzm, a Zachód zaczął czerpać od Wschodu praktyki ezoteryczne. Nie ma nic takiego jak "jesteś z Europy, więc masz praktykować Crowleya". To bzdura. Jung poza tym ukształtował ten lęk człowieka europejskiego przed Wschodem, dlatego że chciał koniecznie sprzedać swój pogląd. Liczył na to, że jego uczniowie stworzą jakąś "jogę jungowską" albo coś takiego i że wszyscy będą go czcić, a nie jakieś nauki Azjatów. Zwykły egoizm geniusza. Pewne pomysły Junga są mądre, ale błagam, nie kontynuujcie tych zabobonów, bo są one wyjątkowo bezsensowne. Zwłaszcza, że Jung nigdy nie zaprzeczył istnieniu reinkarnacji, a jeśli reinkarnacja miałaby istnieć, to równie dobrze ktoś w poprzednim wcieleniu był Azjatą. Teraz tylu Chińczyków mieszka na Zachodzie, że nie można mówić o tym, że wschodnie teorie są nam obce. Mają zastosowanie nawet u nas. Nie ograniczajmy się tylko dlatego, że Junga naznaczono XIX-wiecznymi lękami...
Wybaczcie offtop, ale po prostu mnie skręciło, jak przeczytałam radę, żeby się ktoś nie zabierał za wschodnie praktyki, tylko za magię ceremonialną... :lol:

Re: Co po początku?

autor: [R]aven » 2011-03-23, 19:42

A do czego Wy używacie magii? Nie wiem co mam wybrać, Jaką drogą podążać.
Magia to jest coś co mnie fascynuje i interesuje i nigdy nie myślałem o jej wykorzystywaniu w życiu codziennym. Powiedzcie - co mam do wyboru. jakie kategorie i co mi to da w życiu?

Re: Co po początku?

autor: NightRaven » 2011-03-23, 18:00

A ja powiem, że bzdura, bo magia w naszym rejonie jest tak słaba, że wielkiej różnicy nam to nie zrobi, czy zajmiemy się europejską magią ceremonialną czy np. technikami zapożyczonymi z Dalekiego Wschodu, tudzież dżungli amazońskiej. Bynajmniej nie próbuję zaprzeczyć temu, że miejsce, w którym się praktykuje (w kontekście geograficznym) ma wpływ na skuteczność. Jednak magia typowa dla naszego regionu jest tak okropnie stłumiona i wygasła, że wręcz może nam wyjść na dobre zastosowanie technik z drugiego końca świata, które jednak ciągną nieco lepiej niż te nasze "ojczyste". Ewokacja demonów jest czymś nieco oddzielnym, bo tutaj skuteczność podejmowanych działań zależy od tego jak się mają demony, a nie magia sama w sobie w naszym rejonie. No chyba, że ciągnie tak słabo, że się demona nie uda przyzwać. Ale bynajmniej nie jest to coś co można polecić początkującemu. Skutki błędu mogą być naprawdę opłakane.
[R]aven, mówiłem o wielu "drogach" w kontekście metafory wielu systemów magicznych. Paradygmatów, jeśli wolisz. Jest ich wiele, ale zanim cokolwiek będę mógł Ci polecić musisz odpowiedzieć gdzie chcesz iść. Co chcesz osiągnąć? Wymień cel, a dopiero wtedy pytaj o drogę.

Re: Co po początku?

autor: Cyril » 2011-03-22, 22:21

Ze względu na kulturę z jaką jesteśmy związani i kilka innych czynników, najlepsza dla nas jest zachodnia magia ceremonialna. Jej główna kategoria, czyli demoniczna ewokacja, jest ekstremalnie potężna i jednocześnie wymagająca. Nie każdy ma ochotę i potrzebę się za to zabierać, dlatego można też zająć się pomniejszymi działami tej magii - talizmanami, zaklęciami, wróżeniem.
Howlings from the Pit Journal to ogólny przewodnik i wprowadzenie w tradycyjną magię zachodnią. Jest on darmowy, możesz go ściągnąć tutaj: http://rapidshare.com/#!download|939tl| ... .rar|12916

Jeśli chodzi o dobre źródła magii mniejszej, zwłaszcza talizmanicznej, to polecić można: The Black Pullet, Picatrix, a także niedawno wznowiony polski grimoire z XIX wieku, Sztuka Wróżenia - http://allegro.pl/nauka-wrozenia-i15153 ... ml#gallery

Na górę