autor: Spooky Fox » 2009-04-10, 03:42
Hmm...ja osobiście lubie takie historyjki, ale podejrzewam, że dane o opętaniach możemy włożyc między bajki. Bynajmniej większą...hmm...ogromną ich częśc. Zaburzenia emocjonalne, skywana choroba psychiczna. Ludzie lubią stawiac za czymś niewyjaśnionym rzeczy niematerialne, w tym przypadku ingerencję sił nadprzyrodzonych.
Poza tym, ja przepraszam, ale co to ma znaczyc?
Bóg i diabeł zamienili mnie w antychrysta. Powiedzieli "masz broń i zrób to"
Może nie jestem zbytnio obeznany w opętaniach, ale od kiedy w takich przypadkach pojawia się Bóg? Ja rozumiem, że w Bibli jest historia, kiedy to Bóg każe Abrahamowi złożyc swego jedynego syna w ofierze, żeby sprawdzic jego lojalnośc. Ale kiedy Abraham już czai się za plecami syna Bóg objawia się i prosi, żeby Abraham tego nie robił. Żeby w zamian złożył ofiarę z baranka. Nie doszło do morderstwa.
Tak więc nie wiem co w tym "opętaniu" robi Bóg, który, nota bene, zamienił ją w antychrysta. Widac tutaj zachwianą równowagę psychiczną kobiety. A choroba? Cóż, dla lekarzy dużo chorób jest tajemniczych, bo nie chce im się sprawdzac dokładnych anomali, które zaistniały w organizmie. Myślę, że choroba na którą rzekomo zmarła kobieta może miec coś wspólnego z morderstwem syna. Dużo można znaleźc informacji, kiedy to ktoś, kto stracił bliską osobę poddaję się. Jeśli człowiek jest załamany psychicznie, zaczyna mu doskwierac wiele chorób. Jest to pewne pogranicze zdrowego rozsądku i dwu różnych światów, owszem, ale nie zapominajmy, że człowiek głównie w swoim życiu opiera się na doznaniach psychicznych, nie fizycznych. Przykład? Proszę bardzo. Nasza ciemna historia obfituje w przypadki tortur. Żołnierze wietnamscy na początku torturowali żołnierzy amerykańskich, by wyjawnili obozy armii USA. Rażeniem prądem było na porządku dziennym. Później się wycwanili, wrzucając jeńca do klatki i zanurzając ją w wodzie na pewien czas. Po czym wyławiali i wrzucali na słońce. Żołnierze i agenci też już teraz nie torturują fizycznie. Łamią psychicznie, bo na tym polega całe nasze "jestestwo".
Tak więc, sumując, babka była załamana. Choroba psychiczna skrywana przed bliskimi, aby nie zostac odrzuconym dała się we znaki właśnie w momencie, kiedy postanowiła z tym skończyc. A najlepiej każdy wie, że jeśli już mamy zrzucic winę za nasze przewinienia na czyjeś barki, to dlaczego nie na rzeczy niematerialne? Na coś, czego nie da się wytłumaczyc?
Hmm...ja osobiście lubie takie historyjki, ale podejrzewam, że dane o opętaniach możemy włożyc między bajki. Bynajmniej większą...hmm...ogromną ich częśc. Zaburzenia emocjonalne, skywana choroba psychiczna. Ludzie lubią stawiac za czymś niewyjaśnionym rzeczy niematerialne, w tym przypadku ingerencję sił nadprzyrodzonych.
Poza tym, ja przepraszam, ale co to ma znaczyc?
[quote]Bóg i diabeł zamienili mnie w antychrysta. Powiedzieli "masz broń i zrób to" [/quote]
Może nie jestem zbytnio obeznany w opętaniach, ale od kiedy w takich przypadkach pojawia się Bóg? Ja rozumiem, że w Bibli jest historia, kiedy to Bóg każe Abrahamowi złożyc swego jedynego syna w ofierze, żeby sprawdzic jego lojalnośc. Ale kiedy Abraham już czai się za plecami syna Bóg objawia się i prosi, żeby Abraham tego nie robił. Żeby w zamian złożył ofiarę z baranka. Nie doszło do morderstwa.
Tak więc nie wiem co w tym "opętaniu" robi Bóg, który, nota bene, zamienił ją w antychrysta. Widac tutaj zachwianą równowagę psychiczną kobiety. A choroba? Cóż, dla lekarzy dużo chorób jest tajemniczych, bo nie chce im się sprawdzac dokładnych anomali, które zaistniały w organizmie. Myślę, że choroba na którą rzekomo zmarła kobieta może miec coś wspólnego z morderstwem syna. Dużo można znaleźc informacji, kiedy to ktoś, kto stracił bliską osobę poddaję się. Jeśli człowiek jest załamany psychicznie, zaczyna mu doskwierac wiele chorób. Jest to pewne pogranicze zdrowego rozsądku i dwu różnych światów, owszem, ale nie zapominajmy, że człowiek głównie w swoim życiu opiera się na doznaniach psychicznych, nie fizycznych. Przykład? Proszę bardzo. Nasza ciemna historia obfituje w przypadki tortur. Żołnierze wietnamscy na początku torturowali żołnierzy amerykańskich, by wyjawnili obozy armii USA. Rażeniem prądem było na porządku dziennym. Później się wycwanili, wrzucając jeńca do klatki i zanurzając ją w wodzie na pewien czas. Po czym wyławiali i wrzucali na słońce. Żołnierze i agenci też już teraz nie torturują fizycznie. Łamią psychicznie, bo na tym polega całe nasze "jestestwo".
Tak więc, sumując, babka była załamana. Choroba psychiczna skrywana przed bliskimi, aby nie zostac odrzuconym dała się we znaki właśnie w momencie, kiedy postanowiła z tym skończyc. A najlepiej każdy wie, że jeśli już mamy zrzucic winę za nasze przewinienia na czyjeś barki, to dlaczego nie na rzeczy niematerialne? Na coś, czego nie da się wytłumaczyc?