Podróże w czasie

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Podróże w czasie

Re: Podróże w czasie

autor: Machno » 2010-11-07, 21:24



chodzi o ten film, dla mnie to wygląda jak mężczyzna w jakimś śmiesznym stroju, ale może to była jakaś kobieta z wysokim poziomem testosteronu, sprawę już onoć wyjaśniono - chodzi o jakiś przyrząd poprawiający słuch, znaczy tak tubka czy rożek, której jeden koniec wkładało się do ucha, by słyszeć gośniej, nie da się jednak ukryć że filmik jest zastanawiający :)

aha: film jest z 1928 roku

Re: Podróże w czasie

autor: Puma16 » 2010-11-07, 19:43

no ocvzywiscie że wynaleźli ale chyba nie taki mały żeby rozmawiać swobodnie przez telefon , na początku telefony były większe niż komputery a nie odrazy takie jak dzisiaj.To był telefon komórkowy na którym rozmawiała ta kobieta.

Re: Podróże w czasie

autor: Kikosa » 2010-11-07, 18:41

Puma16 pisze:Słyszałem w radiu że na Niemym filmie w 1900 r. Charliego Chalpina w tle było widać jak kobieta rozmawia przez telefon a w tych czasach to przecież nie było możliwe kto wie może się przeniosła w czasie nie wiadomo xD
1. Telefon wynaleziono w 1876 roku.
2. To "iks de" idealnie podkreśla wartość tej teorii.

Re: Podróże w czasie

autor: Puma16 » 2010-11-07, 17:32

Nie wiem jak to jest możliwe żeby człowiek się przemieszczał w czasie ale wierze że można się przemieszczać w czasie....

Słyszałem w radiu że na Niemym filmie w 1900 r. Charliego Chalpina w tle było widać jak kobieta rozmawia przez telefon a w tych czasach to przecież nie było możliwe kto wie może się przeniosła w czasie nie wiadomo xD

Re: Podróże w czasie

autor: FaKtoMaaN » 2009-10-30, 16:50

teoretycznie może i dało by się, lecz o wiele gorzej z praktyką..

autor: Mentor » 2005-09-02, 22:11

tak zasadniczo, to kazdy jest podróżnikeim w czasie.
W przeszłośc przenoszą, nas marzenia, w teraźnijszoci jestesmy cały czas.
a przyszłość... w przyszłośc przenoszą nas marzenia.

autor: Solmyr » 2005-08-27, 18:11

No coś mi się zdaje że ja to przeczytałem jak narźe, ale tak sobie myśle....
Czy wszystko jest oki z tym co koleś pisze bo z tego co ja wiem fizyka i zjawiska paranormalne, coś mi tu nie gra. Jesli chodzi o samo badanie zmysłów to naj bardziej w tym posunieci są bilolodzi a nie fizycy bo stwierdzenie że człowiek ma więcj niż pięć zmysłów przypomina troche początki psychologi. Ale ja tam nie znam się za bardzo na fizyce więc nie będe mówił że jest tu coś nie tak (a tak mi się wydaje).

autor: Fenikt » 2005-08-26, 15:26

hmm no jak chcecie :P jak dla mnie mimo iz za fizyka nie przepadam to jest dosyc ciekawe :P

autor: Watislav » 2005-08-26, 15:18

Mnie też nie :P ... Cokolwiek miałeś Fenikt na myśli, wierze na słow :D .

autor: Skóra 66 » 2005-08-26, 14:24

Nie chce mi się tego czytać... :P

autor: Fenikt » 2005-08-26, 00:12

Jesli chodzi o tachiony...
Wraz z mnożeniem się zjawisk określanych jako niewytłumaczalne, bądź paranormalne rośnie także liczba prób wyjaśnienia mechanizmu obserwowanych, dziwnych zachowań się materii.

Tak na przykład zjawisko telekinezy (psychokinezy), czyli poruszania przedmiotami na odległość, zawsze budziło zrozumiałe emocje. Astrofizyk John Gribbin sugeruje, że wyjaśnienie tkwi w tzw. powiązaniu tachionicznym, i dlatego zginania łyżek (np. przez ludzi uzdolnionych w tym kierunku, np. Uri Gellera) nie powinno się lekceważyć. Gribbin, idąc za myślą Jacka Sarafattiego z Centrum Fizyki Teoretycznej w Trieście, który podjął problem wpływu obserwatora na przebieg eksperymentu, stawia pytanie, czy samo przyglądanie się może zmienić kwantowe prawdopodobieństwo wystąpienia procesów tego rodzaju? Praktycznie wyglądałoby to tak, że duża liczba widzów tych pokazów wytwarza nieukierunkowaną falę tachionów (wytwarzanych przez mózg najmniejszych cząstek materii) "niosących oczekiwanie" zwykłego zachowania się sztućców w czasie pokazów. Zogniskowanie się tych tachionów wskutek silnego oczekiwania, że przedmiot się zegnie, nadawałoby taki kierunek zjawisku kwantowemu, jaki jest tu konieczny, aby np. widelec czy łyżka zgięły się naprawdę.

Tachiony - jeśli istnieją w rzeczywistości - mają posiadać własność cofania się w czasie. Tu dokonuje się więc odwrócenie przyczyny i skutku: w momencie, kiedy przedmiot zgina się w widoczny sposób przed zdumioną publicznością, z mózgów widzów płynie zwielokrotniony i zogniskowany strumień tachionów, który - cofając się w czasie - zmienia równowagę kwantową łyżki w przyszłości. W ten sposób łyżka się zgina, a następnie wytwarza swą własną przyczynę, wywołując zdumienie publiczności. Trochę to skomplikowane, ale zjawiskami łatwymi nie zajmujemy się przecież w tym miejscu. Wydaje się, że dla telekinezy i telepatii (przekaz myśli na odległość) nie ma przestrzeni ani czasu. Siły występujące tu pokonują wszelkie przeszkody, przenikają ołowiane płyty, klatkę Faradaya, i działają na wielkie odległości.

Wskazywałoby to na istnienie u człowieka więcej niż pięciu zmysłów, o czym świadczyłby m.in. eksperyment na uniwersytecie w Manchesterze. Osoby biorące w nim udział oprowadzano z zamkniętymi oczami, a one miały określić swój pierwotny kierunek. Liczba prawidłowych odpowiedzi była znacznie wyższa niż wynikałoby to z przypadkowego prawdopodobieństwa. Rezultatu nie wyjaśniło posiadanie jedynie znanych nam pięciu zmysłów. Może przynajmniej część ludzi orientuje się wedle ziemskiego pola magnetycznego, jak pewne gatunki ryb i ptactwa? Uczeni badają też zjawisko postrzegania pozazmysłowego.

Pionierem byt Joseph Banks Rhine, który w latach trzydziestych prowadził na Duke University w Durham (USA, stan Północna Karolina) seryjne badania statystyczne z użyciem specjalnych kart (tzw. kart Zenera). Pewnego dnia uczestnik eksperymentu Hubert E. Pearce odgadł prawidłowo, co jest na wszystkich 25 kartach. Prawdopodobieństwo przypadkowego odgadnięcia tylu kart wynosi jeden do trzystu bilionów. To mówi samo za siebie...

Tu warto dodać, że współczesne badania zjawisk paranormalnych zaczęły się 151 lat temu. Prekursorem w tej dziedzinie był w starożytności Herodot, urodzony 500 lat p.n.e. Prowadził on eksperymenty w zakresie jasnowidztwa na zlecenie króla Lidii, Krezusa.

autor: Skóra 66 » 2005-08-24, 13:06

Ja nic o tym o tym nie słyszałem...ale napisz coś, temat wydaje się dosyć interesujący :roll:

autor: Solmyr » 2005-07-03, 20:35

Witaj Einstein :twisted:
Jak miło cie znów szłyszeć :D
Twuj cudowny głoś magii fizycznej :lol:

autor: Shadow6 » 2005-07-03, 17:46

Solmyr pisze:Bo w fizyce kwantowej pojęcie kwarka wszyscy wiedzą żę istnieje ale nikt nie może udowodnić.
To zostało udowodnione. Sięgnij po podręcznik do mechaniki kwantowej z połowy lat 80.
Solmyr pisze:Fala potrzebuje ośrodka żeby się rozchodzić w czym rozchodzi się fala elektromagnetyczna w 5 wymiarze?
Co tu namieszałeś. Chodzi ci o teorię Kaluzy-Kleina która mówi że fala elektromagnetyczna to wibracja w piątym wymiarze. Ale fala elektromagnetyczna nie potrzebuje ośrodka żeby się rozchodzić. O tym mówią cztery równania Maxwella które teoria Kaluzy-Kleina łączy w jedno równanie.

Jeśli zaś chodzi o magię w fizyce to lepiej zerknąć na prądnicę jednobiegunową której zasady działania do dzisiał nie wyjaśniono choć istnieje już od 1831 roku, czy chociażby na Thesta-Distatica urządzenie które pozyskuje energię elektryczną bezpośrednio z otoczenia

Na górę