Prorocze sny i sen, który mną wstrząsnął

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Prorocze sny i sen, który mną wstrząsnął

Prorocze sny i sen, który mną wstrząsnął

autor: Pola89 » 2017-07-25, 15:59

Witam :)
Postanowiłam opisać dwa ''problemy'', które zaprzątają mi myśli. Pierwszym będzie to, że, od dziecka mam ''prorocze'' sny. Najczęściej śnią mi się wypadki, naturalna śmierć, czasami samobójstwa itp. W trakcie snu, pojawiają się szczegóły typu: miejsca, budynki, przedmioty czy też poszczególne osoby, które już potem w życiu realnym odgrywają ważną rolę w tym wydarzeniu. Podam przykład: Około 4 lata temu śniło mi się, że ktoś z rodziny moich znajomych utopił się w jeziorze, śniło mi się, że poszłam ich pocieszyć, widziałam płaczących rodziców, dom, podwórko, byłam tam, chociaż oni mnie nie widzieli, był to bardzo realny sen. Po upływie ok 2 tyg, dowiedziałam się, że w tej rodzinie utopił się najstarszy syn, nie w jeziorze(jak to było we śnie), a w przydomowym stawie.
Co najdziwniejsze, podobne sny ma mój tata i jego matka. Dochodzi do tego, że wszyscy troje tej samej nocy mamy podobny sen, dotyczący np wydarzenia w konkretnej miejscowości, lub ''widzimy'' we śnie naszych znajomych, tych samych.

Drugi ''problem'' to mój ostatni sen. Parę dni pod rząd intensywnie myślałam o śmierci, samobójstwie. Problemy się nawarstwiają i czasami głupie myśli krążą po głowie, dodatkowo pokłociłam się z ojcem dosyć poważnie i to też był bodziec do tych myśli. Tej nocy przyśniło mi się, że tata jak to ma w swoim zwyczaju, siedział w altanie i patrzył przed siebie, chociaż zdziwiło mnie to, bo miałam świadomość tego, że jest noc. Po chwili zauważyłam, że na ławeczce siedzi mój tata jako 2 osoby(jak bracia bliźniacy), jeden ubrany na czarno a drugi na szaro, wyszłam przed dom i ten ubrany na czarno zaczął dusić moją mamę, odepchnęłam go, stanęłyśmy z mamą z boku, a ten ubrany na szaro w ogóle nie reagował, kompletnie nic a nic. W pewnym momencie dostałam olśnienia i zaczęłam krzyczeć do mamy, żebyśmy się pomodliły( nie wiem skąd ten pomysł), zaczęłam krzyczeć: Pomódlmy się, przecież to jest ''diabeł''(jakkolwiek to brzmi), i wtedy ten ''ojciec'' ubrany na czarno odwrócił głowę w moją stronę z takim świdrującym spojrzeniem i zarazem zaskoczeniem( tak jakby był zdziwiony, że go rozpoznałam) i w tym momencie się obudziłam.

Nie wiem w sumie czego oczekuję, może głosu rozsądku? Racjonalnie tłumaczę ten ostatni sen tak, że te negatywne myśli i ogólnie grobowa atmosfera przyczyniła się do tego, że ta moja ''chora'' głowa wyprodukowała taki sen. Ale musiałam to z siebie wyrzucić, ciąży mi to bardzo. o sądzicie o tych ''proroczych'' snach? Wiem, że moja prababka ze strony taty też je miała. W moich snach zawsze jestem świadoma tego, że śnię i mogę swobodnie kierować myślami, chociaż nigdy tego nie rozwijałam. Zaczynam dopiero szukać odpowiedzi, jeśli takowe istnieją :) Czy jest coś co powinnam przeczytać? Czy lepiej w to nie brnąć?
Dziękuję wytrwałym za przeczytanie tego bełkotu :lol:

Edit: Żeby była jasne, nie nakręcam się i nie trzęsę portkami, nie uważam tych wydarzeń za wielką zagadkę ludzkości, pomyślałam tylko, że może ktoś przeżył coś podobnego, albo o czymś podobnym słyszał i podzieli się tym ze mną:)

Na górę