autor: czyzo3 » 2016-01-20, 00:41
EDIT:
Doszedłem jakoś do zdjęć, nie wiem, czy to problem na forum czy mojej przeglądarki.
No cóż. Jeżeli chodzi o zdjęcia, to wkleję tutaj często na tym forum wklejany cytat:
"Termin pareidolia, wprowadzony w 1994 roku przez Stevena Goldsteina, opisuje fenomen psychologiczny zawierający niejasne i przypadkowe bodźce (często obraz lub dźwięk), które są postrzegane jako istotne. Zwykle przykłady pareidolii zawierają wizerunki twarzy ludzkich lub zwierząt widziane w chmurach, człowieka na księżycu oraz ukryte przekazy w nagraniach odtwarzanych od tyłu. Carl Sagan wysnuł hipotezę o technice przetrwania, która polega na tym, że ludzie od urodzenia są "mocno wyczuleni" na identyfikację ludzkiej twarzy. Technika ta pozwala ludziom na użycie minimalnej ilości szczegółów w celu rozpoznania twarzy z dużej odległości i przy kiepskiej widoczności, może jednak prowadzić także do interpretacji przypadkowych obrazów lub wzorów światła i cienia jako ludzkich twarzy"
Tak, Twoje zdjęcia to typowy przykład pareidolii. Człowiek ma zakodowane w mózgu dostrzeganie twarzy, przez co mózg może się pomylić i przypadkowe bodźce (u Ciebie - przypadkowe pixele na zdjęciu) interpretuje jako np. twarz. To samo dotyczy się charakterystycznych kształtów takich jak dłonie, u wojskowych np. kształt broni. Z tego właśnie powodu wojskowi zwracają szczególną uwagę na to, by zakamuflować i rozmazać kształty ich twarzy, dłoni i broni - bo są to pierwsze szczegóły które zauważy przeciwnik. Można mieć najlepszy kamuflaż, a jeżeli te szczegóły są odsłonięte to widać je z daleka
Także spokojnie, ochłoń, zdjęcia które tutaj pokazałaś nie świadczą o niczym, ponieważ nic na nich nie ma. Takich zdjęć, jak Twoje ja mam tysiące
I jakbyś zaczęła wertować swoje zdjęcia, to pewnie wiele takich pareidolii byś jeszcze znalazła.
Swoją drogą, kto Ci nagadał bzdur, by w takim przypadku pierwsze co - robić zdjęcie? Akurat tego typu zjawiska mają raczej tendencję do "uciekania" przed jakimikolwiek formami ich zarejestrowania. Aparaty nie robią zdjęć, na zdjęciach nie ma tego co widzisz, coś się chwilowo psuje, film się zacina.
Większość rzeczy można racjonalnie wytłumaczyć. Skrzypiąca podłoga to raczej problem natury technicznej, pewne stukania też można zinterpretować jako pracę, rozprężanie się materiałów, tym bardziej, że bloki wielopiętrowe mają dużą tendencję do poruszania się. Pukająca szafa - przykładowo jak otworzę okno w pokoju, to moja szafa zaczyna trzeszczeć jak nie wiem co, z racji zmiany temperatur, teraz w okresie zimowym. Światło może mieć związek z iskrzącymi przełącznikami (łatwo sprawdzić), zaś telewizor może łapać fałszywy sygnał - to też się zdarza. Szufladę mógł otworzyć któryś z domowników. Interesująca z punktu widzenia "ludzi w temacie" jest różnica temperatur w tym pomieszczeniu (chociaż dalej jest to możliwe do wytłumaczenia przeciągami). To wszystko powinno się dokładnie sprawdzić.
Nawet jeżeli jakieś energie zostały w domu po śmierci babci i trochę się psocą, to wzywanie egzorcysty nic nie pomoże. Prawo kościelne jasno precyzuje jakie muszą być spełnione wymagania by uznać pewne zjawiska za opętanie (a opętanie to nie jest i do opętania daleeeeekooo), zaś jakimikolwiek innymi zjawiskami egzorcyści obecnie nie mogą się zajmować. A najlepszy sposób by, jeżeli cokolwiek tam jest - ustąpiło - to olanie sprawy. Tak, olanie sprawy, Nie rozmyślać o tym, nie rozmawiać, podchodzić z obojętnością. Możesz być spokojna, nic Ci nie grozi.
EDIT:
Doszedłem jakoś do zdjęć, nie wiem, czy to problem na forum czy mojej przeglądarki.
No cóż. Jeżeli chodzi o zdjęcia, to wkleję tutaj często na tym forum wklejany cytat:
[quote]
"Termin pareidolia, wprowadzony w 1994 roku przez Stevena Goldsteina, opisuje fenomen psychologiczny zawierający niejasne i przypadkowe bodźce (często obraz lub dźwięk), które są postrzegane jako istotne. Zwykle przykłady pareidolii zawierają wizerunki twarzy ludzkich lub zwierząt widziane w chmurach, człowieka na księżycu oraz ukryte przekazy w nagraniach odtwarzanych od tyłu. Carl Sagan wysnuł hipotezę o technice przetrwania, która polega na tym, że ludzie od urodzenia są "mocno wyczuleni" na identyfikację ludzkiej twarzy. Technika ta pozwala ludziom na użycie minimalnej ilości szczegółów w celu rozpoznania twarzy z dużej odległości i przy kiepskiej widoczności, może jednak prowadzić także do interpretacji przypadkowych obrazów lub wzorów światła i cienia jako ludzkich twarzy"
[/quote]
Tak, Twoje zdjęcia to typowy przykład pareidolii. Człowiek ma zakodowane w mózgu dostrzeganie twarzy, przez co mózg może się pomylić i przypadkowe bodźce (u Ciebie - przypadkowe pixele na zdjęciu) interpretuje jako np. twarz. To samo dotyczy się charakterystycznych kształtów takich jak dłonie, u wojskowych np. kształt broni. Z tego właśnie powodu wojskowi zwracają szczególną uwagę na to, by zakamuflować i rozmazać kształty ich twarzy, dłoni i broni - bo są to pierwsze szczegóły które zauważy przeciwnik. Można mieć najlepszy kamuflaż, a jeżeli te szczegóły są odsłonięte to widać je z daleka :-)
Także spokojnie, ochłoń, zdjęcia które tutaj pokazałaś nie świadczą o niczym, ponieważ nic na nich nie ma. Takich zdjęć, jak Twoje ja mam tysiące :-) I jakbyś zaczęła wertować swoje zdjęcia, to pewnie wiele takich pareidolii byś jeszcze znalazła.
Swoją drogą, kto Ci nagadał bzdur, by w takim przypadku pierwsze co - robić zdjęcie? Akurat tego typu zjawiska mają raczej tendencję do "uciekania" przed jakimikolwiek formami ich zarejestrowania. Aparaty nie robią zdjęć, na zdjęciach nie ma tego co widzisz, coś się chwilowo psuje, film się zacina.
Większość rzeczy można racjonalnie wytłumaczyć. Skrzypiąca podłoga to raczej problem natury technicznej, pewne stukania też można zinterpretować jako pracę, rozprężanie się materiałów, tym bardziej, że bloki wielopiętrowe mają dużą tendencję do poruszania się. Pukająca szafa - przykładowo jak otworzę okno w pokoju, to moja szafa zaczyna trzeszczeć jak nie wiem co, z racji zmiany temperatur, teraz w okresie zimowym. Światło może mieć związek z iskrzącymi przełącznikami (łatwo sprawdzić), zaś telewizor może łapać fałszywy sygnał - to też się zdarza. Szufladę mógł otworzyć któryś z domowników. Interesująca z punktu widzenia "ludzi w temacie" jest różnica temperatur w tym pomieszczeniu (chociaż dalej jest to możliwe do wytłumaczenia przeciągami). To wszystko powinno się dokładnie sprawdzić.
Nawet jeżeli jakieś energie zostały w domu po śmierci babci i trochę się psocą, to wzywanie egzorcysty nic nie pomoże. Prawo kościelne jasno precyzuje jakie muszą być spełnione wymagania by uznać pewne zjawiska za opętanie (a opętanie to nie jest i do opętania daleeeeekooo), zaś jakimikolwiek innymi zjawiskami egzorcyści obecnie nie mogą się zajmować. A najlepszy sposób by, jeżeli cokolwiek tam jest - ustąpiło - to olanie sprawy. Tak, olanie sprawy, Nie rozmyślać o tym, nie rozmawiać, podchodzić z obojętnością. Możesz być spokojna, nic Ci nie grozi.