Dziwne sny, koszmary

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Dziwne sny, koszmary

autor: DragonFire » 2008-06-17, 23:03

To ostatnie. Kuchnia to jakby twoje wnętrze, albo jak to się mawia "życie od kuchni".

Książka, zależnie od tytułu, oznacza nasze zajęcia, to kim jesteśmy, kim będziemy na przyszłość.

Pisanie, to znak iż nie powinieneś załatwiać czegoś na słowo.. Coś jest związane z tytułem książki, z wybranym kierunkiem życia. Ważna jest dłoń; lewa, coś złego, prawa, coś dobrego. Jeśli pisałeś na lewej, to coś załatwisz na słowo i poniesiesz tego negatywne konsekwencje.

30.12 jaki rok? Coś co po dodaniu cyfr wychodzi 3?

3 = szczęście.

Płacz = szczęście

Głowa sama w sobie też może oznaczać szczęście, z tą różnicą, że trzeba napisać szczegóły, aby można to było poprawnie odczytać.
Oboje rąk na głowie, może oznaczać różne sprawy, dobre i złe, przez jakie przyjdzie ci przebrnąć w życiu, lub także możliwość wyboru, między wpadnięciem w tarapaty, a wyjściem na prostą.

Ojciec = ważność

Chaszcze... hmm... jeśli chwasty, to dobrze, że podpalał. To oznaka usuwania zła miłością (ogień = miłość).

Ogółem to znak, że będziesz miał jakąś drogę w życiu do wybrania (związana z nauką?), nie powinieneś tego załatwiać lekkomyślnie, ale i tak to tak załatwisz. Mimo wszystko, podczas tego wybierania drogi, wydarzy się coś szczęśliwego lub całość spowoduje wiele radości - konsekwencje już mniej.

I brat... Sen odwołujący się do ciebie. Tak jakby widzisz brata i jego postępowanie, jest twoim postępowaniem wymieszanym z tym, co ty w swojej postaci zrobisz podczas snu.

Thrax, to nic dziwnego, bierz sennik w łapki i tłumacz - wszystko w normie. Dziwne są niezbadane tereny dla głupca, mędrzec, który przez nie przechodzi co dnia, nie powie o nich tego samego co głupiec ;)

autor: DragonFire » 2008-06-03, 22:16

Koszmary, zależy. Jeśli są zbyt często, to pewnie zadarliśmy z jakimś duchem, który sobie z nas jajka robi. Trzeba strzelić go energią i po problemie. Jeśli mocniejszy, to trzeba go grupowo "namówić" do zmiany drogi życiowej ;p

Jednak wiele z koszmarów wywołuje umysł z uwagi na zły stan zdrowia, nie tylko psychicznego. Jeśli dorobimy się niestrawności, czy innych uciążliwych i nie dających się łatwo przepędzić dolegliwości, bo raczej nie chorób, to także mogą nas prześladować mroczne sny.

[ Dodano: 2008-06-03, 21:25 ]
"dlaczego to zlo chce abym cierpiala?"

A widziałaś kiedyś, żeby zło pomagało ci w życiu, aby się cieszyło razem z twoich sukcesów? Taka właściwość zła. Nic nie poradzisz. Nie umiesz.

"ale z kad i co?"

Nie musi. Możesz być pod wpływem złych podszeptów innych istot z innego wymiaru. Cierpienie daje im satysfakcję - dlatego zło nie jest dobrem, gdzie mamy odwrotną tendencję.
Czasami, jeśli na przekór wszystkiemu starasz się być dobra, wtedy najbardziej obrywasz od zła. Psujesz im szyki, a to jest karalne.
Jeśli nie chcesz mieć z nimi problemu, proponuje, abyś zabijała ludzi - wtedy będą się cieszyć i pewnie cie pogłaskają po głowie, albo raczej po pupie, bo to dewianci :P
Jeśli chcesz dawać szczęście, musisz się liczyć z atakami mrocznych.
Psujesz im biznes nie będąc jedną z nich.

-

Jesteśmy podobni. Mocne istoty, będące kimś potężnym, zawsze mają mrocznych opiekunów, po to, aby się nie wybiły do światła i nie zaszkodziły złu... Którego, może w kwietniu było więcej, jednak teraz, nie ma się już czym przejmować :>

autor: kawa » 2008-04-08, 21:21

Dzieki za poprawki od dziecka mam dysleksje nie wiadomo czemu...na dodatek od dwoch lat za granica no i nie mam polskiej klawiatury;/ wiec sorry za byki :oops:
Dziekuje za rady, troche mnie to wszystko przeraza, dlaczego to zlo chce abym cierpiala? Co to moze oznaczac? Czy to moze byc znak ze w jakis sposob robie cos nie tak, mam na mysli nie wlasciwie postepuje lub zle osadzam... moze siedzi cos zlego w mojej glowie, ale z kad i co?
Czesto miewam straszne mysli, nie w stosunku do kogos oczywiscie, a takie ktore maja mnie przerazic. Wlasciwie to unikam zostawania sama w domu. Boje się. Mam swiadomosc ze sama to sobie wyobrazam, ale mimo wszystko gdy niewiedziec czemu zaczne juz o czyms strasznym myslec to nie moge przestac. Jedynym ratunkiem jest wtedy obecnosc znajomej osoby. Panicznie boje się ciemnosci, czasem gdy klade się spac mysle ze cos siedzi pod luzkiem i jesli wystawie noge to wciagnie mnie tam i sama nie wiem co mi zrobi....
Kurde to takie dziecinne...co za wstyd. Ale jak bylam mala to nie pamietam abym miala takie problemy. Czy mozliwe ze to przez filmy?

autor: DragonFire » 2008-04-03, 16:13

To tak a la Post Scriptum.

Musisz się wyrwać larwom astralnym spod władzy nad tobą.
Bo skoro nie możesz się ruszyć, to znak, że coś usilnie chce, byś cierpiała.
A któż to może być tym kimś, jeśli nie coś złego, co sobie z ciebie żre energie lęku, przerażenia?
Przecież, nie dobry anioł stróż.

Musisz w pełnej świadomości przed i po każdym śnie sobie wmawiać, że jesteś panią swoich snów, ty w nich rządzisz, a każdy kto chce cie skrzywdzić musi się z tym liczyć, że sobie nie pozwolisz na skakanie po tobie.

Na początek zaleciłbym medytację + tworzenie energetycznej tarczy ochronnej, jak również oczyszczanie siebie. Ale wiedz, że wyrwanie się spod "opętania" jest tak samo trudne, co przeżywanie każdego z tych snów. Co lepsze więc? Wyrywając się stajesz się bohaterką, umacniasz się w wierze w siebie, przez to stajesz się potężniejsza i co także ważne, masz wreszcie szanse wywalczyć sobie spokój. Chyba, że wolisz uciekać przed samą sobą. Takie wyjście też jest, choć może nie jest żadnym wyjściem?

Dziwne sny, koszmary

autor: kawa » 2008-04-03, 13:15

Odkad siegam pamięcią zawsze mialam wybujala wyobraznie jesli chodzi o sny. Rzadko zdarza mi się nie miec lub nie pamietac snu, ktory jednak juz po kilku dniach potrafi kompletnie lub czesciowo wyparowac mi z glowy. Oczywiscie sa i te ktore cały czas pamietam, choc czesto wolalabym nie.
Zazwyczaj miewam dlugie sny, o wyraznej fabule i watku –takie moje filmy , w ktorych raz jestem bohaterem lub odkrywca a innym razem ofiara . Lubie moje sny choc czasami mnie przerazaja. Byl pewien okres gdy bardzo chcialam odczytywac ich znaczenie, siegalam po rozne senniki, szperalam w Internecie ale na darmo, wszystko to jest zbyt symboliczne, nie wyjasnia znaczenia snu jako calosci, jako spojnej historii, niewiem moze się myle, ale nie odpowiadaly mi takie interpretacje tym bardziej ze rozne senniki podawaly inne znaczenia.
Przechodzac do sedna sprawy, a mianowicie do tego co od dluzszego czasu martwi mnie i przeraza: czesto snia mi się koszmary, nie bylo by w tym moze nic nadzwyczajnego ale sa one nieco dziwne. Snia mi się znieksztalcone postacie ludzkie, maja powykrzywiane , straszne twarze ( ktorych nie znam) zdeformowane ciala, sa garbate, dziwnie male lub wielkie, bez rak, z dużymi brzuchami i przewaznie maja jasna zylasta skórę, czasami to karly ( nie mam nic do karlow jednak przez te sny zle mi się teraz kojarzą). Nazywam te sny snami o odmiencach – takie okreslenie przyszlo mi do glowy po raz pierwszy gdzy przebudzilam się po takim snie. Skąd to się bierze?( dawno przestalam ogladac horrory)
Taki przykladowy sen, ktory powtorzyl się juz wiele razy:
Szpital odmiencow:
Jestem w szpitalu, szwedam się po korytazach ,ale nie ma tu pacjetow, chodze po schodach z z regoly nie lubie w snach jezdzic winda. Na jednym z polpieter lezy mala biala poduszka, taki jesiek, mysle pewno ktos zgubil, wchodze wyzej podnosze go i dalej na pietro. Tam widze gromade pacjetow, zblizaja się do mnie, maja straszne powykrzywiane, pomarszczone twarze, wybaluszone zakrwione oczy, zacisniete zeby, sa znieksztalceni tak jak opisywalam wyzej, na sama mysl przechodza mnie ciarki, przerazaja mnie, maja w rekach szpikulce, boje się, chcę uciec ale jak zwykle stop klatka, nie moge biec. Gryza mnie i dzgaja szpikulcami, wyskakuje przez okno.
Najgorsze w tym wszystkim jest to ze za kazdym razem gdy snie ten sen, i widze ta poduszke na polpietrze wiem co się stanie, wiem ze oni beda na gorze, a mimo to podnosze ja i wchodze tam. O co chodzi?

Na górę