DUCH W DOMU??

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: DUCH W DOMU??

Re: DUCH W DOMU??

autor: Sierak2012 » 2011-02-23, 17:37

majka2020 pisze:Niech sprawdzi, czy jego pies nie jest nadpobudliwy.
Jakoś nigdy nie miałem żadnego problemu z psem i jego "nadpobudliwością" ale kto wie może mu właśnie coś walnęło do głowy w środku nocy

Re: DUCH W DOMU??

autor: majka2020 » 2011-02-12, 13:25

Niech sprawdzi, czy jego pies nie jest nadpobudliwy.

Re: DUCH W DOMU??

autor: Veritas » 2011-02-12, 02:05

Sierak jakiś dziwny post napisał.
A jak nazwać gdy pies bardzo często szczeka na miskę, gania za ogonem czy warczy na domowników? Wykręcony jakiś :lol:

Re: DUCH W DOMU??

autor: Beowulf » 2011-02-11, 17:43

Poziomu Twojej głupoty 6dziewiec, wręcz nie da się zobrazować.
Ty w to nie wierzysz. Nie oznacza to kłamstwa z mojej strony więc wybij sobie ze swojej młodej główki , że kiedykolwiek zobaczysz tu coś w stylu : " przepraszam , kłamałem chciałem być tak samo fajny jak wy :D "
proszę Cię nie pouczaj mnie.

Podawałeś w swoim profilu wiek taki jaki mam ja, wiec o co chodzi? :) Twoje słowa podane w cudzysłowiu, powinieneś napisać nie uzywajac go ;)
?! Sprzedaliśmy ten dom i dalej w nim mieszkaliśmy ?! Gratuluje pomysłowości ! Niech ten cytat z Twoich złotych myśli posłuży Tobie za argument dlaczego nie odpisuje już na twoje posty. Przepraszam ale nie ten poziom... żałosne to jest. Wspomniałem TYLKO o sprzedaży domu. I TYLKO o tym , że ktoś go kupił. TYLKO...

Wiec tak, pierwsze piszesz czytając mojego posta i cytując pojedyncze fragmenty, z gory na dol. Na przyszlosc radze przeczytac go w calosci.
Przyznał mi się do tego 5 lat później. Obawiałem się , że opisałem to wszystko zbyt szczegółowo.

Mimo to, co wazne zgubiles, a to co mniej zamiesciles...:|
Beowulf napisał(a):
Mogę spytać ile wtedy miałeś lat? Bo po pierwsze, jak młodym trzeba być by spać z ojcem i jego dziewczyną, lub w ich pokoju, a po drugie ta "przeprowadzka do Szczecina", czy masz na myśli ten rok szkolny?

Bez komentarza


Nie, skomentuj to. Odpowiedz na pytanie, chyba, ze boisz się kolejnego podwiniecia nogi... Zrozumiem. :|
Miałem 15 lat. Nie bierz za wyznacznik obaw Twoich rodziców przed zostawieniem Cię samego w domu. Sugerując się Twoimi postami, też bym się bał będąc na ich miejscu. I to bardzo !
Kto powiedział , że wracałem z powrotem do Szczecina ?! Ciągle coś sobie dopowiadasz i robisz z tego wielkie halo. Miejscowość w której to się działo to moje rodzinne miasto. Niektórzy w swoich rodzinnych miastach mają jeszcze innych członków rodziny niż rodziców wiesz ? W moim przypadku najbliższa jej część mieszka właśnie tam. Gdyby dalej nic Ci to nie mówiło : nocowałem u babci.

Widzisz, czesto zostaje sam w domu :| Kto powiedzial. Zasugerowales to w swoim pierwszym poscie, sam wysil się i sprawdz.
Czy ty czasem nie nadużywasz czegoś upośledzającego pamięć ? (to by wiele tłumaczyło) Pytam poważnie. Cytujesz fragment mojej wypowiedzi gdzie wyraźnie napisane jest, że graffiti wrzucone było na ścianę. Zaraz potem (pod samym cytatem) piszesz o jakiś rysunkach na drzwiach :one: WTF ?
Jeszcze się przejedziesz na tej swojej nachalności Sherlocku

Nie mam kolopotow z pamiecia ani tym bardziej z mozgiem, jestem jak najbardziej sprawny fizycznie i psychicznie ;) Otoz na drzwiach rzekomo miales narysowac pentagram, chyba, ze do tego czasu zapomniales co napiasles w swoim pierwszym poscie. :|
To pytanie nie ma nic wspólnego z tematem. Po odpowiedź zaprosił bym na priva ale nie mam ochoty na pogaduchy z Tobą. Mój wiek jest podany na forum. Skoro taki dobry z Ciebie śledczy poszperaj trochę a znajdziesz.

Ja rowniez, tym bardziej na PW...:| Dziwne jest tylko to, ze wiek swoj zmieniasz wraz z postami i sytuacja na forum ;)

Przepraszam za nieuzywanie polskich znakow, ale znow problemy z klawiatura.

Pozdrawiam!

PS: Jeszcze jedna wskazowka. Kultura wypowiedzi nakazuje pisac wyrazy takie jak: ,,Ciebie", ,,Cie", ,,Ty", ,,Twego", ,,Twojego", ,,Twoj"... :|

Re: DUCH W DOMU??

autor: 6dziewiec » 2011-02-11, 17:01

sytuacja z psem rzucającym się na pusty fotel budzi podejrzenia / obawy.
większość zwierzęcych zmysłów jest bardziej wyczulona od zmysłów ludzkich. możliwe, że zwierze wyczuło jakąś obecność i starało zaalarmować o tym resztę domowników.

Re: DUCH W DOMU??

autor: Sierak2012 » 2011-02-11, 15:58

Miałem w swoim życiu parę dziwnych doświadczeń we własnym domu takich jak
- 1)pies który w środku nocy dostaje szału i prawie rzuca się na pusty fotel
- 2)cień widziany w szybie we drzwiach mimo że w domu nie było oprócz mnie nikogo
- 3)odgłos ruszania w nocy klamki w piwnicy mimo że nikogo tam nie było
- 4)odgłos jakby ktoś stukał łyżeczkami
- 5)mały punkt światła widziany na suficie przez ułamek sekundy

Również wiele opowieści rodzinny np:

- 6)jak jeden z domowników budząc się w nocy obok łóżka widział postać kobiety siedzącej w rogu łóżka (stara opowieść jeszcze z lat 70)


I tak wszystkie naoczne przeżycia udało się bezproblemowo obalić

2) okna mojego domu wychodzą prosto na gospodarstwo rolne na którym znajduje się przydomowy warsztacik, w którym mają w zwyczaju naprawiać sprzęt nocą, i wtedy niekiedy światła z samochodów biją prosto w okno kuchni przez co cień rzucają sprzęty które się tam znajdują

5) mam zwyczaj naładowywać mp4 przed snem i okazało się że w momencie kiedy ładowanie się skończy wyświetlacz na chwilę się zapala i zaraz gaśnie i stąd to światełko na suficie.


Na pozostałe rzeczy nie znajduj racjonalnego wytłumaczenia. Pragnę również powiedzieć że nie zdarzają się one codziennie o określonej godzinie wszystkie to przypadki maja miejsce bardzo rzadko, 1) miało to miejsce o ile pamiętam 3 razy, 4) dwa razy słyszany głos przez wszystkich domowników, 3) to stosunkowo najczęściej bo te odgłosy tak jak i takie jakby szuranie butami, coś w stylu sposobu chodzenia starszych ludzi zdarza się prawie zawszę kiedy muszę wyjść nocą na korytarz

Re: DUCH W DOMU??

autor: 6dziewiec » 2011-02-11, 03:04

Beowulf pisze:6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów
Twoje wrażenie jest błędne.

Beowulf pisze:Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie ;)
Postąpił byś mądrzej nie pisząc mi porad. Ty w to nie wierzysz. Nie oznacza to kłamstwa z mojej strony więc wybij sobie ze swojej młodej główki , że kiedykolwiek zobaczysz tu coś w stylu : " przepraszam , kłamałem chciałem być tak samo fajny jak wy :D "
proszę Cię nie pouczaj mnie.
Beowulf pisze: Ok, zaczynam argumentować.
Gdybyś się przeprowadził, wspomniał byś o tym w swoim pierwszym poście, czego nie zrobiłeś (wspomniałeś jedynie o jego sprzedaży)
?! Sprzedaliśmy ten dom i dalej w nim mieszkaliśmy ?! Gratuluje pomysłowości ! Niech ten cytat z Twoich złotych myśli posłuży Tobie za argument dlaczego nie odpisuje już na twoje posty. Przepraszam ale nie ten poziom... żałosne to jest. Wspomniałem TYLKO o sprzedaży domu. I TYLKO o tym , że ktoś go kupił. TYLKO...
Beowulf pisze:Brak logiki, oto Twój największy błąd.
Spójrz na poprzedni cytat z Ciebie i głęboko się zastanów
Beowulf pisze:Wyobraźcie sobie taką sytuację. Syn spożywa kolację, raptem talerz pęka, dziecko wstaje powtarza "co to było?", a ojciec je uspokaja. Następnie ojciec "przyznaje się, że sam się wystraszył"
Przyznał mi się do tego 5 lat później. Obawiałem się , że opisałem to wszystko zbyt szczegółowo. Post wydawał mi się zbyt długi. Bałem się , że nikt go nie przeczyta.
Jeżeli chcesz to specjalnie dla Ciebie mogę wysyłać łatwiejszą do przyswojenia wersie moich postów na priva. - tak to jest sarkazm
Beowulf pisze: Mogę spytać ile wtedy miałeś lat? Bo po pierwsze, jak młodym trzeba być by spać z ojcem i jego dziewczyną, lub w ich pokoju, a po drugie ta "przeprowadzka do Szczecina", czy masz na myśli ten rok szkolny?
Bez komentarza
Beowulf pisze:Ile miałeś lat, że przebywałeś sam w domu i jak oddalone od Szczecina, (do którego rzekomo miałeś się przeprowadzić) jest to mieszkanie, że przed nocą zdążyłeś przyjechać z powrotem, wcześniej spotykając się z "kumplami" ?
Miałem 15 lat. Nie bierz za wyznacznik obaw Twoich rodziców przed zostawieniem Cię samego w domu. Sugerując się Twoimi postami, też bym się bał będąc na ich miejscu. I to bardzo !
Kto powiedział , że wracałem z powrotem do Szczecina ?! Ciągle coś sobie dopowiadasz i robisz z tego wielkie halo. Miejscowość w której to się działo to moje rodzinne miasto. Niektórzy w swoich rodzinnych miastach mają jeszcze innych członków rodziny niż rodziców wiesz ? W moim przypadku najbliższa jej część mieszka właśnie tam. Gdyby dalej nic Ci to nie mówiło : nocowałem u babci.
Beowulf pisze:Na pewno nie stało się to przez to, że namalowałeś graffiti na drzwiach. Przepraszam za nachalność, ale to może dlatego, że w mieszkaniu wówczas nie było dziewczyny Twojego ojca?
Czy ty czasem nie nadużywasz czegoś upośledzającego pamięć ? (to by wiele tłumaczyło) Pytam poważnie. Cytujesz fragment mojej wypowiedzi gdzie wyraźnie napisane jest, że graffiti wrzucone było na ścianę. Zaraz potem (pod samym cytatem) piszesz o jakiś rysunkach na drzwiach :one: WTF ?
Jeszcze się przejedziesz na tej swojej nachalności Sherlocku
Beowulf pisze:O ile pamiętam, w profilu miałeś wpisany wiek. Co stało się powodem, do jego usunięcia?
To pytanie nie ma nic wspólnego z tematem. Po odpowiedź zaprosił bym na priva ale nie mam ochoty na pogaduchy z Tobą. Mój wiek jest podany na forum. Skoro taki dobry z Ciebie śledczy poszperaj trochę a znajdziesz.

Podsumowując : Męczy mnie twoje podejście do sprawy. Nie dlatego , że zadajesz mi genialne (pewnie tylko w twoim mniemaniu) pytania. A dlatego bo pytasz mnie o rzeczy na które masz odpowiedzi w pierwszym poście. Mówiłem Ci o tym raz, drugi, trzeci a ty dalej swoje. Ile razy można odpowiadać na to samo ?! Ile razy można kogoś odwoływać do tekstu źródłowego ? Nie dochodzi to do Ciebie - to nie moja wina. Widocznie masz problem z przyswajaniem informacji. Może masz jakieś dys-móżdże ? Udaj się do specjalisty, zacznij ćwiczyć koncentracje, zbieraj pokemony. Zrób cokolwiek tylko proszę nie karz mi marnować na Ciebie czasu. I nie główkuj już nad kolejną serią pytań inspektorze. Nie odpowiem na nie. Wypisuj co chcesz - jeżeli ktoś zgadza się z twoimi sądami to życzę powodzenia w życiu ;)
Dam Ci radę : napisz , że twój ostatni post to prowokacja na którą dałem się złapać bo nie wiem jak inaczej można się wytłumaczyć z poziomu tego czegoś co zaprezentowałeś.

btw. czekam na warna :P

Re: DUCH W DOMU??

autor: Beowulf » 2011-02-10, 23:24

6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce :)

To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie ;)

Pozdrawiam!

-- 2011-02-11, 00:14 --

6dziewiec, mam wrażenie, że wymyśliłeś historyjkę, z rzekomym kupnem nowego mieszkania, by wykręcić się od podania dowodów, o jakie prosimy, by móc zdefiniować, to co miałoby mieć w Twoim (byłym, lub nie) domu miejsce :)

To moje subiektywne przypuszczenia. Postąpiłbyś mądrzej, przyznając się do kłamstw. To byłoby mądrzejsze, niż dalsze przebywanie w tym błocie ;)

Pozdrawiam!

-- 2011-02-11, 00:14 --

Przepraszam za dwa moje posty obok siebie ;)

Ok, zaczynam argumentować.
Gdybyś się przeprowadził, wspomniał byś o tym w swoim pierwszym poście, czego nie zrobiłeś (wspomniałeś jedynie o jego sprzedaży). Przeprowadzka to rzecz ważna dla opisanej przez Ciebie sprawy, bo nie będąc w miejscu rzekomej manifestacji duchów, (lub raczej Twojej fantazji), nie można podać dowodów.

W skrócie to Twoje alibi na brak dowodów. Po prostu wszystko ukartowałeś tak, by zbić nas z tropu. Ta historyjka ze sprzedażą i przeprowadzką to jak wyżej wspomniałem bujda na resorach. Ale zostawiłeś ślady. Brak logiki, oto Twój największy błąd.
Wystraszyłem się wtedy na poważnie. Spanikowany uciekłem do salonu gdzie zwinięty na fotelu, ze łzami w oczach powtarzałem "co ty było ?! , co to było ?! " Ojciec mnie uspokaja tłumacząc , że takie rzeczy się zdarzają. Jakiś czas później przyznał mi się
ze sam się wystraszył. Jeszcze przez parę dni po tym zdarzeniu dochodziłem do siebie.

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Syn spożywa kolację, raptem talerz pęka, dziecko wstaje powtarza "co to było?", a ojciec je uspokaja. Następnie ojciec "przyznaje się, że sam się wystraszył", to brzmi wręcz skandalicznie głupio i moim zdaniem bezsensownie. Jak historia wyssana z palca. :zly:
Wystraszony oznajmiam ,że nie wracam na noc do siebie do pokoju. Następnego dnia Ojciec zwołuje "narade rodzinną" i postanawia coś nam wyznać. Z racji tego , że są wakacje na a następny rok szkolny przenoszę się do Szczecina może mi o tym powiedzieć. Mianowicie , przed naszym wprowadzeniem się do tego mieszkania powiesił się w nim facet. Ta chata dość długo stała pusta a my jesteśmy jej pierwszymi właścicielami po tej tragedii.

Mogę spytać ile wtedy miałeś lat? Bo po pierwsze, jak młodym trzeba być by spać z ojcem i jego dziewczyną, lub w ich pokoju, a po drugie ta "przeprowadzka do Szczecina", czy masz na myśli ten rok szkolny? :|
Po tej informacji w trybie przyśpieszonym przeniosłem się do matki w Szczecinie. Jakiś czas później ojciec wyjechał w interesach a na mieszkaniu została tylko jego dziewczyna.Pewnego dnia dostałem od niej telefon z informacją, że ona sama nie zamierza tam mieszkać cały czas dzieją się jakieś pojebane rzeczy a ona wraca do rodziców. Także do powrotu ojca mam dom do własnej dyspozycji. Parę razy korzystałem z uroków wolnej chaty gdyż często przyjeżdżałem ze Szczecina by spotkać starych znajomych. Lecz nigdy nie zostawałem tam na noc.


Nawiasem mówiąc, na tym forum nie używamy wulgaryzmów :| Ale do rzeczy.

Ile miałeś lat, że przebywałeś sam w domu i jak oddalone od Szczecina, (do którego rzekomo miałeś się przeprowadzić) jest to mieszkanie, że przed nocą zdążyłeś przyjechać z powrotem, wcześniej spotykając się z "kumplami" ? :|
Znikły też wszystkie stuki, puki i odgłosy kroków niewiadomego pochodzenia. Wyjaśniłem tacie , że może to za sprawą pentagramu który namalowałem. Nie za bardzo chciał mi uwierzyć ale pozwolił pozostawić mi rysunki na ścianie.
Na pewno nie stało się to przez to, że namalowałeś graffiti na drzwiach. Przepraszam za nachalność, ale to może dlatego, że w mieszkaniu wówczas nie było dziewczyny Twojego ojca? :diabel2: :| :sindbad:

Pozdrawiam!

PS: O ile pamiętam, w profilu miałeś wpisany wiek. Co stało się powodem, do jego usunięcia? :|

Re: DUCH W DOMU??

autor: majka2020 » 2011-02-10, 21:40

Poprostu napisałam złą rzecz w złą porę, skąd miałam wiedzieć że spotkam się tutaj z takim niezrozumieniem.Z forum nie ucieknę jak poprzednie osoby. A swoich racji będę bronić dalej.Pozdrawiam was:)

Re: DUCH W DOMU??

autor: Monomagnum » 2011-02-10, 19:37

Aha czyli jak ktos ma duzo postow to jest wiarygodny w tym co mowi..
ok niewiedzialam.
To już wiesz. Osoba o jakimś stażu na tym forum nie jest na tyle głupia by wypisywać "dziwne rzeczy". No chyba że takie "dziwne rzeczy" zawiera w swoim pierwszym poście, nagle znika, albo nadal robi z siebie forumowego pajaca.
I niby ilośc twoich postów odzwierciedla twoje doświadczenie ?
Czego? Chyba siedzenia przed kompem, napewno nie doswiadczenia z duchami czy tym podobnym..
Ilość postów min. odzwierciedla moja doświadczenie, nie po raz pierwszy patrzę na posty tego typu. Uwierz mi, umiem rozpoznać czy ktoś bredzi i szuka sensacji. Nie ja jeden z resztą...
A jednak znowu to szukanie pomocy... Mieszkanie zostało sprzedane. To już nie mój problem.
W moim obecnym miejscu zamieszkania nie dzieją się żadne dziwne rzeczy. Także twierdze, że to dziadostwo jest tam zamknięte i nie podążyło za mną. Czas pokaże
Tak wiem czytałem to przecież. Mi jednak chodziło o czas w którym mieszkałeś w tym jakże dziwnym mieszkaniu. Nie korciło Cię aby pogadać o tym z kimś poza ojcem z którym mieszkałeś? Jeśli takie coś miało miejsce to każdy normalny (bez urazy) człowiek szukałby wyjaśnienia, chciałby się tym podzielić od razu. Ty z tego co piszesz, czekałeś bezradnie i w zasadzie nic z tym nie rozbiłeś.
Może nie patrzę na to obiektywnie, lecz żadnych niejasności się nie dopatrzyłem.
Trudno o obiektywność skoro jesteś autorem tego posta.
Ja sama nie wiem, czy połowa ludzi tu piszących pisze prawdę, dlatego rozumiem ,skąd to niedowierzanie.Ale tak jak 6dziewiec , chciałam się podzielić tą historią, nie myslałam jednak że tak nagle ktoś powie :kłamca.
Nie Ty jedna chciałaś się podzielić swoimi przeżyciami, manifestacjami duchów jakie przeżyłaś. Niestety większość osób które coś takiego opisywały po jakimś czasie znikały z forum, bądź zostawały, długo pracując na odzyskanie reputacji wśród forumowiczów.
Po prostu Monomagnum woli jak piszą o kosmitach, niż o duchach. To zapalony wielbiciel UFO. Monomagnum, to nie złośliwość z mojej strony.
Hah, niemniej jednak duchy, zaświaty itp. to tez bardzo ciekawy temat, wcale mi nie obcy, ani mniej przeze mnie lubiany ;)
Dalej czekam na osobę która przeżyła coś podobnego i jest skora do rozmowy.
chcesz podobnych historii? Przeleć temat duchy dokładnie, a znajdziesz tam bardzo podobne historie do tej którą sam opisałeś. Zrozumiesz też dlaczego jestem tak sceptycznie do tak "dziwnych opowieści" nastawiony. Zwróć uwagę co działo się z forumowiczami zaczynającymi takie tematy.

Pozdrawiam!

Re: DUCH W DOMU??

autor: majka2020 » 2011-02-10, 19:12

A oni nadal usilnie nam próbują wmówić, że robimy to dla rozgłosu.
Wow! Nawet bym na to nie wpadła.

Re: DUCH W DOMU??

autor: 6dziewiec » 2011-02-10, 19:04

Nie chce mi się wałkować tego samego po raz enty...
Nie wierzysz mi - nie musisz. Dalej czekam na osobę która przeżyła coś podobnego i jest skora do rozmowy.

Re: DUCH W DOMU??

autor: Beowulf » 2011-02-10, 18:17

Na podstawie nieprawdopodobnych rzeczy, jakie tu wypisujecie, nie posiadając jakichkolwiek dowodów, możemy przypuszczać, że są one wyssane z palca, zwłaszcza, że podobni bajkopisarze nieraz, nie dwa pisali tu podobne wypociny.
Na prawdę oczekujesz odpowiedzi na to pytanie ? Ehhh... dziwnym trafem dwie akcje wydarzyły się w porze kolacji. Natomiast zasugerowane filmowanie potrzeb fizjologicznych to nic innego jak zwykła ironia. Myślałem ,że to wychwycisz...

Doskonale wiem, z Twojego wcześniejszego "posta", ze jedna z tych historyjek miała miejsce przy kolacji. Co do potrzeb fizjologicznych, to Ty nie wychwyciłeś mojego sarkazmu mój drogi :)
W którym miejscu mojej wypowiedzi proszę / szukam pomocy ?
Czytamy dokładnie - potem komentujemy - okej ?
Nie szukam rozgłosu.

Wiec po co tu cokolwiek pisałeś? By podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi bajarzami? Uwierz mi, ze z pewnością tu, jak i na innych tego typu forach, jest mało doświadczonych "w tych sprawach" osób :)

Liczyles na wiare w Twoje opowiesci, bez wystarczajacych dowodow? Chyba tylko glupiec uwierzylby w takie historyjki, opowiedziane w ten sposob... ;)

Pozdrawiam!

Re: DUCH W DOMU??

autor: Heimdallur » 2011-02-10, 14:55

Wracając do głównego wątku, to patrząc na sam nick autora tego tematu można dojśc do wniosku że coś jest nie tak.

Re: DUCH W DOMU??

autor: majka2020 » 2011-02-10, 12:14

Ja sama nie wiem, czy połowa ludzi tu piszących pisze prawdę, dlatego rozumiem ,skąd to niedowierzanie.Ale tak jak 6dziewiec , chciałam się podzielić tą historią, nie myslałam jednak że tak nagle ktoś powie :kłamca. To nie było miłe:/

Re: DUCH W DOMU??

autor: 6dziewiec » 2011-02-10, 03:03

6dziewiec pisze:Koleś zajmujący się handlem nieruchomościami kupił je od nas. Wpakował w nie trochę pieniędzy i stara się je sprzedać z zyskiem. Jak na razie nie udało mu się to. Dziwne ponieważ to kusząca okolica, niedaleko od morza
Nie

Re: DUCH W DOMU??

autor: Veritas » 2011-02-10, 02:26

Mówisz, że mieszkanie sprzedane? A czy nowi właściciele wiedzą o tych zdarzeniach?

Re: DUCH W DOMU??

autor: 6dziewiec » 2011-02-10, 02:19

Beowulf pisze:"Myślisz, że przychodząc na tą stronę, zakładając konto i pisząc posta, w którym rzekomo zawarłeś "dowody" (a raczej ich brak), zyskasz sympatię wśród uczestników tegoż forum?
Post jest głównie skierowany do osób które przeżyły coś podobnego. Liczę na to, że będę mógł z tak ową wymienić się obserwacjami jak i poznać zwierzenia kogoś kto przeżył coś podobnego. Oczywiście nie mam nikomu za złe , że przeczytał i wypowiedział się na ten temat. Jest mi z tego powodu miło. W końcu poświeciliście na to swój cenny czas.
Beowulf pisze:Chcemy dowodów
Jak już napisałem nie zarejestrowałem nic co mogło posłużyć by za dowód. Powtórzę jeszcze raz , że te rzeczy działy się w paroletnich odstępach czasowych. Tak więc napięta atmosfera / strach / zdziwienie / ciekawość z biegiem czasu ulatniała się. Zaznaczyłem również, że nie znałem historii o wisielcu przez dość długi okres.
Beowulf pisze: gdyby podane w nim rzeczy miały miejsce w rzeczywistości,w tej chwili szukałbyś pomocy w bardziej jakby "wiarygodnym" źródle niż forum o tematyce paranormalnej
W którym miejscu mojej wypowiedzi proszę / szukam pomocy ?
Czytamy dokładnie - potem komentujemy - okej ?
Beowulf pisze:jak na to reaguje Twój ojciec? Zostawia to ot tak? To by źle świadczyło o nim samym.
Źle o nim świadczy, że zapobiegawczo nie straszy swojego nastoletniego syna bo ma na uwadze jego zdrowie psychiczne i spokojny sen ? Gdyby te dziwne rzeczy działy się codziennie (PAROLETNIE ODSTĘPY CZASOWE!) ojciec podjął by odpowiednie środki, zapewniam Cię.
Beowulf pisze:To wygląda tak, jakbyś wyciągnął wszystkie najbardziej nieprawdopodobne sytuacje z "najbardziej nawiedzonych" domów i miejsc na świecie.
Gdybym miał taki zamiar wyciągnął bym raczej hardcorowe rzeczy. Krew spływającą , ze ścian, demoniczne wrzaski, przedmioty lewitujące bez przerwy a może nawet i pokusił bym się o opętanie. Spadający żyrandol , wybuchający talerz i samo zapalająca się świeczka to twoim zdaniem mega horror ?
Beowulf pisze:Sugerujesz, że zdarzenia opisane dzieją się nawet podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych, lub jedzenia kolacji (co z resztą wyżej opisałeś), czy nie brzmi to skandalicznie?
Na prawdę oczekujesz odpowiedzi na to pytanie ? Ehhh... dziwnym trafem dwie akcje wydarzyły się w porze kolacji. Natomiast zasugerowane filmowanie potrzeb fizjologicznych to nic innego jak zwykła ironia. Myślałem ,że to wychwycisz...
Monomagnum pisze: w zasadzie Twój post to nie wołanie o pomoc czy rozpatrzenie sprawy, a raczej opis zdarzeń, czy chęć rozgłosu - to moje osobiste zdanie
Na samym początku posta wyjaśniam czemu ma służyć mój wywód. Nie szukam rozgłosu.
Monomagnum pisze: Uwierz mi że nikt Cię do tego nie zmusza, napisałeś co swoje, ja również i nie ma się co obrażać lub kogoś obrażać czy złościć.
Cieszy mnie to. Przynajmniej tutaj się ze sobą zgadzamy :)
Monomagnum pisze: Na zdrowy rozsadek po takich przeżyciach osobiście szukałbym pomocy w każdym dostępnym mi źródle, a nie czekał bezczynnie na kolejne tego typu zdarzenia.
A jednak znowu to szukanie pomocy... Mieszkanie zostało sprzedane. To już nie mój problem.
W moim obecnym miejscu zamieszkania nie dzieją się żadne dziwne rzeczy. Także twierdze, że to dziadostwo jest tam zamknięte i nie podążyło za mną. Czas pokaże
Monomagnum pisze:Poza tym jest tyle niejasności w tym co napisałeś że bez wahania wkładam ten post między bajki
Może nie patrzę na to obiektywnie, lecz żadnych niejasności się nie dopatrzyłem.

Re: DUCH W DOMU??

autor: Veritas » 2011-02-10, 00:39

Spokojnie drodzy forumowicze. Ja jestem tutaj bardzo krótki okres czasu, ale naprawdę już zdążyłem 'wysłuchać' kilku ludzi którzy oszukiwali jeżeli chodzi o duchy. Opisywali historię (przeżycie) , dyskutowali krótki okres czasu, a gdy forumowicze ich rozpracowywali, to wtedy PYK, nie ma ich. Cisza i spokój. ABRAKADABRA czy coś :lol: Bardzo się cieszę, że płeć piękna także pisze na tym forum. Majka nie zrażaj się. Po prostu Monomagnum woli jak piszą o kosmitach, niż o duchach. To zapalony wielbiciel UFO. Monomagnum, to nie złośliwość z mojej strony. :wink:

Re: DUCH W DOMU??

autor: majka2020 » 2011-02-09, 23:49

Aha czyli jak ktos ma duzo postow to jest wiarygodny w tym co mowi..
ok niewiedzialam.dziwicie się ze ludzie przestaja pisac?

-- 2011-02-09, 23:55 --

I niby ilośc twoich postów odzwierciedla twoje doświadczenie ?
Czego? Chyba siedzenia przed kompem, napewno nie doswiadczenia z duchami czy tym podobnym.. Ja nie mówie, ze jestem jakims medium czy cos, chcialam poprostu wspomniec o mojej historii..ktorej wyznacznikiem prawdziwosci jest ilosc postów?

Na górę