Witam wszystkich!
Będąc w Chorwacji na wakacjach robiłem zdjęcia nocne miasteczka. Mój aparat cyfrowy Sony to nie żadne cudo, ale robiąc zdjęcia z 30 sekundową przesłoną i maksymalnym doświetleniem (2.0EY) niechcący zarejestrowałem coś dziwnego.
To zdjęcie kościoła z tym czymś:
To powiększenie tego bliżej wieży:
A to tego w prawym rogu:
Pokazałem zdjęcie mamie, i zrobiłem kolejne. Odstęp między pierwszym a drugim to ok. półtora minuty (minuta pokazywania i 30 sekund robienia zdjęcia).
I znów przybliżenie pierwszego:
Zauważcie, że ten dym z silnika jest dłuższy i wyraźniejszy! Jakby przyspieszyli! Pewnie spierniczali, bo się skapnęli, że im ktoś zdjęcie zrobił!
A tu przybliżenie tego drugiego. Już prawie znikli:
Nie wiem, czy to będzie widać, ale smugi od silników też są tutaj dłuższe.
Po tym zdjęciu jeszcze bardziej się podjarałem. Znów zacząłem zamęczać mamę (tylko ona mnie rozumie!
...a tak naprawdę to jako jedyna nie spała
).
Teraz przerwa między zdjęciami była nieco dłuższa. Gdy zrobiłem kolejne UF-a nie było, ale zarejestrowałem ten dym z silników.
Pełen obraz:
A tu powiększenie:
No, to wszystko.
Piszcie co o tym sądzicie.
Pozdro wszystkim i do zo!
P.S. Dla niedowiarków: JEDNAK JEST UFO