autor: Stochu » 2011-03-13, 20:49
Witam, chciał bym wam przedstawić pewna historię.
Wczoraj ogladając mecz Arsenal - MU(przegraliśmy) kumpel mówi "zobaczcie przez okno" No i zaczeło się. Chyba wszyscy wiedza jak wygląda latarnia z daleka? Pomaranczowa kula. Takia sama sunęła po niebie wczorajszego wieczoru. I zapewniam że to samolot nie był...dlaczego?
1. Kula była duża
2. zwalniała, przyspieszała, stawała w miejscu
3. Pojawiła się jak by z niczego
No i wyszliśmy na dwór by przypatrzeć się temu czemuś. Zatrzymało się, oddalało i znikło. Ale to nie koniec, za moment druga kula leci! Identycznie jak tamta, po tej samej trasie. Identyczna jak pierwsza, pojawiła się nagle, i ta sama trase przebyła robiąc to samo. kuzyn zadzwonił do taty aby wyjrzał na dwór i on to nagrał. Co dziwne, wszystkie gwiazdy było widac, ta kule nie. Jak by była niewidzialna dla kamer... To tyle.
kuzyn mówił że ciocia jechała samochodem i nad nia kula latała śledzac ja, ta musiała po chłopaka dzwonić bo się przestraszyła. oboje wrócili do domu przestraszeni.
Dziwne czyż nie? Autentyczne historię.
Witam, chciał bym wam przedstawić pewna historię.
Wczoraj ogladając mecz Arsenal - MU(przegraliśmy) kumpel mówi "zobaczcie przez okno" No i zaczeło się. Chyba wszyscy wiedza jak wygląda latarnia z daleka? Pomaranczowa kula. Takia sama sunęła po niebie wczorajszego wieczoru. I zapewniam że to samolot nie był...dlaczego?
1. Kula była duża
2. zwalniała, przyspieszała, stawała w miejscu
3. Pojawiła się jak by z niczego
No i wyszliśmy na dwór by przypatrzeć się temu czemuś. Zatrzymało się, oddalało i znikło. Ale to nie koniec, za moment druga kula leci! Identycznie jak tamta, po tej samej trasie. Identyczna jak pierwsza, pojawiła się nagle, i ta sama trase przebyła robiąc to samo. kuzyn zadzwonił do taty aby wyjrzał na dwór i on to nagrał. Co dziwne, wszystkie gwiazdy było widac, ta kule nie. Jak by była niewidzialna dla kamer... To tyle.
kuzyn mówił że ciocia jechała samochodem i nad nia kula latała śledzac ja, ta musiała po chłopaka dzwonić bo się przestraszyła. oboje wrócili do domu przestraszeni.
Dziwne czyż nie? Autentyczne historię.