autor: The Little One » 2007-09-27, 00:21
O cholera, jakie deja vu! xD
(Nawet wiem, co zaraz napiszę, bo to deja vu i to obejmuje xD i to, że napisałam, że to deja vu też xD)
Hm, Maw, no to w tym momencie rozwinąłes jakąś ciekawszą dyskusję, co skłania mnie ku temu, żeby jednak na razie nie usuwać tego topicu (;
mnie zastanawiają motywy takiego działania. Podejmowania tak drastycznych decyzji. Albo inaczej, co musi się stać, żeby człowiek zniżył się do takiego poziomu, by modlić się o czyjąś śmierć.
Hm hm hm. Ciekawie ;D
Wydaje mi się, że skłonić do tego może chwila, konieczność natychmiastowej, stanowczej reakcji, najczęściej obronnej. Ale nie tylko! Równie dobrze można tego dokonać z zimną krwią, wyrachowaniem, dla osiągnięcia konkretnych celów, dla własnej korzyści.
(Oczywiście to tylko założenia teoretyczne, bo jak dla mnie cała modlitwa smierci jest g*wno warta xD)
Sprawy życia i śmierci dla jednych są igraszkami losu dla drugich.
I ładnie powiedziane (;
Dla dopełnienia tego, co powiedziałeś, a zarazem ustosunkowania się do tego, mogę dodać:
Nie mając oczekiwań, nie można się zawieść.
Mówiąc to, mam na myśli to, że tak naprawdę *wszystko* to jedna wielka igraszka. Bawimy się nią, przekształcamy ją dogodnie dla siebie - wystarczy tylko przestać traktować cokolwiek poważnie, założyć, że to iluzja (;
(Ekhu, rozwinęłam tak a nie inaczej, żeby wszyscy zrozumieli xD W razie czego, krytykowac i wyśmiewać proszę na GG ;D)
O cholera, jakie deja vu! xD
(Nawet wiem, co zaraz napiszę, bo to deja vu i to obejmuje xD i to, że napisałam, że to deja vu też xD)
Hm, Maw, no to w tym momencie rozwinąłes jakąś ciekawszą dyskusję, co skłania mnie ku temu, żeby jednak na razie nie usuwać tego topicu (;
[quote]mnie zastanawiają motywy takiego działania. Podejmowania tak drastycznych decyzji. Albo inaczej, co musi się stać, żeby człowiek zniżył się do takiego poziomu, by modlić się o czyjąś śmierć. [/quote]
Hm hm hm. Ciekawie ;D
Wydaje mi się, że skłonić do tego może chwila, konieczność natychmiastowej, stanowczej reakcji, najczęściej obronnej. Ale nie tylko! Równie dobrze można tego dokonać z zimną krwią, wyrachowaniem, dla osiągnięcia konkretnych celów, dla własnej korzyści.
(Oczywiście to tylko założenia teoretyczne, bo jak dla mnie cała modlitwa smierci jest g*wno warta xD)
[quote]Sprawy życia i śmierci dla jednych są igraszkami losu dla drugich.[/quote]
I ładnie powiedziane (;
Dla dopełnienia tego, co powiedziałeś, a zarazem ustosunkowania się do tego, mogę dodać:
Nie mając oczekiwań, nie można się zawieść.
Mówiąc to, mam na myśli to, że tak naprawdę *wszystko* to jedna wielka igraszka. Bawimy się nią, przekształcamy ją dogodnie dla siebie - wystarczy tylko przestać traktować cokolwiek poważnie, założyć, że to iluzja (;
(Ekhu, rozwinęłam tak a nie inaczej, żeby wszyscy zrozumieli xD W razie czego, krytykowac i wyśmiewać proszę na GG ;D)