autor: czyzo3 » 2015-03-17, 21:58
Niebieski pisze:
Koniec tego świata materialnego może nastąpić kiedy np. wypali się słońce albo kiedy w ziemię uderzy kometa o takiej wielkości że ziemia rozpadnie się co jest raczej nie możliwe bo takich komet nie ma.
Nie zgodzę się z tym. Nawet w ciągu ostatnich lat Ziemię mijały komety, które były w stanie zniszczyć życie na Ziemi, bądź w znacznym stopniu je zredukować. Mało tego, była nawet kometa jakiś czas temu która przelatywała dość blisko Ziemi, o której istnieniu nikt nie wiedział. Nie jesteśmy w stanie obserwować dokładnie każdego odcinka kosmosu i jest wiele komet, asteroid, które nie są jeszcze odkryte. Ponadto, kometa wcale nie musi być duża, by mieć możliwość unicestwienia Ziemi. W przestrzeni kosmicznej zjawisko tarcia praktycznie nie istnieje, więc obiekty mogą rozpędzać się do ogromnych prędkości. I to nie tylko rozmiar komety, a również jej prędkość mają ogromny wpływ na to, jakie byłyby skutki ewentualnego uderzenia takiego ciała w naszą planetę. Ziemia nie jest ogromnym kawałkiem litej skały, jej wnętrze w znacznym stopniu jest płynne. Występują tam ogromne naprężenia, ciśnienia. Cały układ musi być w równowadze, by wszystko trzymało się w jednym kawałku, oraz by warunki na powierzchni planety umożliwiały jej zamieszkanie. Poprzez silne uderzenie komety w skorupę Ziemi taką równowagę można bardzo łatwo zaburzyć i skutki są ciężkie do przewidzenia. Ponadto, nawet bez uszkodzenia skorupy, uderzenie może unicestwić życie samą falą uderzeniową, bądź poprzez zalanie wodą z oceanów lądów, czy wieloletnie zapylenie atmosfery szkodliwe dla układu oddechowego i obijające większość fal świetnych pochodzących ze Słońca.
Niebieski pisze: Nie jestem marzycielem i myślę że zbiorowy koniec każdego pokolenia jaki żył i już umarł jest raczej niemożliwy i byłby raczej groteskowy ponieważ nie pomieścilibyśmy się tu wszyscy.
Nie chcę zmieniać Twoich poglądów, bo do wszystkiego i tak musimy dochodzić sami, gdy nadejdzie odpowiednia pora, ale chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jedną rzecz. Interpretując biblię należy brać pod uwagę kilka istotnych szczegółów, które katolicy często pomijają, sami siebie wprowadzając w błąd. Opisy w biblii są opisami opartymi na symbolice i ogromnych uproszczeniach. Tu nie chodzi o to, że ludzie, którzy ją pisali używali symboli, by było "ciekawie". Należy wziąć pod uwagę fakt, kiedy biblia została napisana i dla kogo. Ogólnie biblia jest zbiorem różnych ksiąg, niektóre były spisane nawet dawno przed narodzinami Jezusa Chrystusa (przypominam, to było ponad 2015 lat temu!). Nie dość, że człowiek był wtedy na o wiele niższym poziomie rozwoju niż posiadamy teraz, to ponadto nie było wtedy powszechnego dostępu do wiedzy dla pospolitego człowieka. Zdolność pojmowania przeciętnego człowieka była bardzo ograniczona. Stąd wzięła się symbolika i uproszczenia - to była próba wytłumaczenie rzeczy, które nawet dla możliwości pojmowania obecnego, nowożytnego człowieka są niemożliwe do pełnego zrozumienia! Obecnie mamy ogromne możliwości technologiczne, jednak ludzki umysł nie posiada nawet zdolności myślenia na tylu płaszczyznach, by niektóre zagadnienia pojąć. A co było dopiero te kilka tysięcy lat temu?
By łatwiej było to zrozumieć, podam tutaj taki przykład. Znajdujesz gdzieś z dala od cywilizacji, głęboko w dżungli plemię, które nigdy nie miało kontaktu z obecnym światem. Ich osiągnięcia są nie wielkie. Nawet już, dla ułatwienia, przyjmijmy, że potrafią co najwyżej wytwarzać proste narzędzia ze stali (uzyskanej ze znalezionych meteorytów [tak było kiedyś, nim nauczono się wytapiać rudy]). I weź teraz wytłumacz tym ludziom, czym jest samolot? Nie posiadają oni nawet pojęcia, czym jest maszyna. Tłumacząc, możesz jedynie powiedzieć, że jest to wielki, stalowy ptak, który potrafi przenosić ludzi pomiędzy odległymi o wiele dni drogi wioskami. Musisz używać takie określenia, symbolikę, opisy, które są dla nich zrozumiałe. Tak samo sprawa wygląda z biblią.
To co opisałem, ma ogromny wpływ na interpretowanie biblii. A nie są to jedyne utrudnienia. Kolejną, ważną sprawą jest to, że biblia jednak była napisana przez ludzi. I byli to ludzie na szczycie hierarchii, gdyż tylko oni potrafili pisać. Nawet w dzisiejszych czasach, gdy ateizm szerzy się coraz bardziej i religia schodzi na dalszy plan, to ma ona ogromny wpływ na losy świata. Kiedyś ten wpływ był o wiele bardziej silny. Można wręcz rzec, że był o wiele większy, niż jakikolwiek ustrój w państwach. Religia była (i wciąż jest) jednym z głównych środków trzymających społeczeństwo w ryzach. Była narzędziem manipulacyjnym. Więc wiele tekstów zostało dopisanych w biblii po to, by uzyskać określony wpływ na społeczeństwo. Była narzędziem trzymającym wszystko w ryzach. To również trzeba wziąć pod uwagę.
Co ciekawe, większość ksiąg w biblii powstała na podstawie jeszcze innych, starszych zapisków. Wiele zostało tutaj zmienione chociażby przez różną interpretację wcześniejszych ksiąg, bądź celowe tuszowanie pewnej wiedzy. Przykładowo, słynny król Salomon z biblii. Najmądrzejszy z najmądrzejszych, wspaniały król Izraela. Jednak nie tylko w biblii o nim wspominano. W księgach czczonych przez Islam są o nim również zapiski (tak... Chrześcijaństwo i Islam bazują na tych samych księgach, różnią się tylko interpretacją!!). I prócz tego, co opisywane jest w biblii, to u nich Salomon był znany z tego, że od Boga, poprzez jednego z jego aniołów dostał możliwość władania nad demonami. Zaczerpnięte jest to ze wspólnej dla obu religii księgi, a jednak interpretacja w obu przypadkach się różni.
Interpretując biblię, warto zwracać na to wszystko uwagę. Dzięki temu można zrozumieć więcej. Rzeczą, której nie potrafię pojąć, są dla mnie ciągłe kłótnie naukowców z katolikami, przykładowo o Teorię Wielkiego Wybuchu. Katolicy upierają się, że świat powstał w ciągu siedmiu dni i został stworzony przez Boga, zaś naukowcy twierdzą, że wielkie bum stworzyło obecny świat. Jednak, czy mając na uwadze to co wcześniej pisałem, to czy jedna teoria rzeczywiście drugą wyklucza?
[quote="Niebieski"]
Koniec tego świata materialnego może nastąpić kiedy np. wypali się słońce albo kiedy w ziemię uderzy kometa o takiej wielkości że ziemia rozpadnie się co jest raczej nie możliwe bo takich komet nie ma.[/quote]
Nie zgodzę się z tym. Nawet w ciągu ostatnich lat Ziemię mijały komety, które były w stanie zniszczyć życie na Ziemi, bądź w znacznym stopniu je zredukować. Mało tego, była nawet kometa jakiś czas temu która przelatywała dość blisko Ziemi, o której istnieniu nikt nie wiedział. Nie jesteśmy w stanie obserwować dokładnie każdego odcinka kosmosu i jest wiele komet, asteroid, które nie są jeszcze odkryte. Ponadto, kometa wcale nie musi być duża, by mieć możliwość unicestwienia Ziemi. W przestrzeni kosmicznej zjawisko tarcia praktycznie nie istnieje, więc obiekty mogą rozpędzać się do ogromnych prędkości. I to nie tylko rozmiar komety, a również jej prędkość mają ogromny wpływ na to, jakie byłyby skutki ewentualnego uderzenia takiego ciała w naszą planetę. Ziemia nie jest ogromnym kawałkiem litej skały, jej wnętrze w znacznym stopniu jest płynne. Występują tam ogromne naprężenia, ciśnienia. Cały układ musi być w równowadze, by wszystko trzymało się w jednym kawałku, oraz by warunki na powierzchni planety umożliwiały jej zamieszkanie. Poprzez silne uderzenie komety w skorupę Ziemi taką równowagę można bardzo łatwo zaburzyć i skutki są ciężkie do przewidzenia. Ponadto, nawet bez uszkodzenia skorupy, uderzenie może unicestwić życie samą falą uderzeniową, bądź poprzez zalanie wodą z oceanów lądów, czy wieloletnie zapylenie atmosfery szkodliwe dla układu oddechowego i obijające większość fal świetnych pochodzących ze Słońca.
[quote="Niebieski"] Nie jestem marzycielem i myślę że zbiorowy koniec każdego pokolenia jaki żył i już umarł jest raczej niemożliwy i byłby raczej groteskowy ponieważ nie pomieścilibyśmy się tu wszyscy. [/quote]
Nie chcę zmieniać Twoich poglądów, bo do wszystkiego i tak musimy dochodzić sami, gdy nadejdzie odpowiednia pora, ale chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jedną rzecz. Interpretując biblię należy brać pod uwagę kilka istotnych szczegółów, które katolicy często pomijają, sami siebie wprowadzając w błąd. Opisy w biblii są opisami opartymi na symbolice i ogromnych uproszczeniach. Tu nie chodzi o to, że ludzie, którzy ją pisali używali symboli, by było "ciekawie". Należy wziąć pod uwagę fakt, kiedy biblia została napisana i dla kogo. Ogólnie biblia jest zbiorem różnych ksiąg, niektóre były spisane nawet dawno przed narodzinami Jezusa Chrystusa (przypominam, to było ponad 2015 lat temu!). Nie dość, że człowiek był wtedy na o wiele niższym poziomie rozwoju niż posiadamy teraz, to ponadto nie było wtedy powszechnego dostępu do wiedzy dla pospolitego człowieka. Zdolność pojmowania przeciętnego człowieka była bardzo ograniczona. Stąd wzięła się symbolika i uproszczenia - to była próba wytłumaczenie rzeczy, które nawet dla możliwości pojmowania obecnego, nowożytnego człowieka są niemożliwe do pełnego zrozumienia! Obecnie mamy ogromne możliwości technologiczne, jednak ludzki umysł nie posiada nawet zdolności myślenia na tylu płaszczyznach, by niektóre zagadnienia pojąć. A co było dopiero te kilka tysięcy lat temu?
By łatwiej było to zrozumieć, podam tutaj taki przykład. Znajdujesz gdzieś z dala od cywilizacji, głęboko w dżungli plemię, które nigdy nie miało kontaktu z obecnym światem. Ich osiągnięcia są nie wielkie. Nawet już, dla ułatwienia, przyjmijmy, że potrafią co najwyżej wytwarzać proste narzędzia ze stali (uzyskanej ze znalezionych meteorytów [tak było kiedyś, nim nauczono się wytapiać rudy]). I weź teraz wytłumacz tym ludziom, czym jest samolot? Nie posiadają oni nawet pojęcia, czym jest maszyna. Tłumacząc, możesz jedynie powiedzieć, że jest to wielki, stalowy ptak, który potrafi przenosić ludzi pomiędzy odległymi o wiele dni drogi wioskami. Musisz używać takie określenia, symbolikę, opisy, które są dla nich zrozumiałe. Tak samo sprawa wygląda z biblią.
To co opisałem, ma ogromny wpływ na interpretowanie biblii. A nie są to jedyne utrudnienia. Kolejną, ważną sprawą jest to, że biblia jednak była napisana przez ludzi. I byli to ludzie na szczycie hierarchii, gdyż tylko oni potrafili pisać. Nawet w dzisiejszych czasach, gdy ateizm szerzy się coraz bardziej i religia schodzi na dalszy plan, to ma ona ogromny wpływ na losy świata. Kiedyś ten wpływ był o wiele bardziej silny. Można wręcz rzec, że był o wiele większy, niż jakikolwiek ustrój w państwach. Religia była (i wciąż jest) jednym z głównych środków trzymających społeczeństwo w ryzach. Była narzędziem manipulacyjnym. Więc wiele tekstów zostało dopisanych w biblii po to, by uzyskać określony wpływ na społeczeństwo. Była narzędziem trzymającym wszystko w ryzach. To również trzeba wziąć pod uwagę.
Co ciekawe, większość ksiąg w biblii powstała na podstawie jeszcze innych, starszych zapisków. Wiele zostało tutaj zmienione chociażby przez różną interpretację wcześniejszych ksiąg, bądź celowe tuszowanie pewnej wiedzy. Przykładowo, słynny król Salomon z biblii. Najmądrzejszy z najmądrzejszych, wspaniały król Izraela. Jednak nie tylko w biblii o nim wspominano. W księgach czczonych przez Islam są o nim również zapiski (tak... Chrześcijaństwo i Islam bazują na tych samych księgach, różnią się tylko interpretacją!!). I prócz tego, co opisywane jest w biblii, to u nich Salomon był znany z tego, że od Boga, poprzez jednego z jego aniołów dostał możliwość władania nad demonami. Zaczerpnięte jest to ze wspólnej dla obu religii księgi, a jednak interpretacja w obu przypadkach się różni.
Interpretując biblię, warto zwracać na to wszystko uwagę. Dzięki temu można zrozumieć więcej. Rzeczą, której nie potrafię pojąć, są dla mnie ciągłe kłótnie naukowców z katolikami, przykładowo o Teorię Wielkiego Wybuchu. Katolicy upierają się, że świat powstał w ciągu siedmiu dni i został stworzony przez Boga, zaś naukowcy twierdzą, że wielkie bum stworzyło obecny świat. Jednak, czy mając na uwadze to co wcześniej pisałem, to czy jedna teoria rzeczywiście drugą wyklucza?